Sylwestrowe koktajle. Pytamy o modne bąbelki w kieliszku
W sylwestra jednym z ważnych elementów zabawy są drinki, dlatego sprawdzamy, co się teraz pije.
Jak witać nowy rok, to oczywiście z bąbelkami. Lampkę szampana o północy można jednak zamienić na bąbelkowe drinki na szampanie lub prosecco sączone nawet całą noc.

Najbardziej klasycznym wyborem będzie koktajl French 75, czyli połączenie ginu, cytryny, odrobiny syropu cukrowego i szampana, który powstał w jednym z paryskich barów w 1915 r. Swoją nazwę zawdzięcza armacie Canon de 75 mle 1897, bo podobno daje porównywalnego kopa. – A tym, którzy wolą trochę mocniejsze drinki, polecam French 75 w nieco zapomnianej wersji z koniakiem zamiast ginu – mówi Urszula Trochimiak, szefowa baru w BackRoom Bar.
Sylwester w Warszawie. Beata Kozidrak i Bajm: cztery dekady spełniania marzeń i gorącej krwi
JAK ZA CZASÓW PROHIBICJI

BackRoom Bar to jeden z kilkunastu warszawskich lokali specjalizujących się w serwowaniu koktajli. Motywem przewodnim zarówno w dekoracji wnętrz, jak i w samej karcie jest prohibicyjna Ameryka lat 20. i 30. XX wieku. Dlatego bar jest tzw. speak easy, czyli przed wejściem nie znajdziemy szyldu, po prostu musimy znać adres. Wśród serwowanych drinków znajdziemy klasyczne pozycje, takie jak Old Fashioned, Vesper czy Last Word, oraz tzw. twisty, czyli ich nowoczesne interpretacje.

– Są różne techniki robienia twista na klasycznym koktajlu – tłumaczy Urszula Trochimiak. – Można korzystać z tej samej bazy albo ją zmienić, ale zostawić smak koktajlu. Tak zrobiliśmy, tworząc naszą wersję Old Fashioned, czyli Armstronga, w którym whisky zastąpiliśmy przyprawianym rumem.
Grudzień z grzanym winem. Czerwone, a może jednak białe
NAJMODNIEJSZE DRINKI O NISKIEJ ZAWARTOŚCI ALKOHOLU
Powstawanie nowych wersji koktajli to czasem długa praca. Barmani zaczynają od stworzenia drinkowej mapy myśli, na której spisują wszystkie smakowe skojarzenia związane z danym drinkiem, a potem wybierają te najlepsze i zaczynają eksperymenty w kieliszku.

– Niektóre twisty na drinkach same stają się też klasykami. Tak jak białe negorni, w którym zamiast Campari znajdziemy francuski likier Suze z wyciągiem z gencjany, a zamiast czerwonego wermutu złocisty likier Lillet Blanc – dodaje Urszula Trochimiak.
W świecie drinków, podobnie jak w kulinariach, panują także mody. Obecnie najmodniejsze są drinki „low ABV”, czyli o niskiej zawartości alkoholu, stworzone z myślą o wieczornych spotkaniach biznesowych i bezalkoholowe mocktaile. – Te ostatnie to zresztą duże wyzwanie dla barmana, bo musi stworzyć smak znany z alkoholu bez jego użycia – dodaje Urszula Trochimiak.