„Podróżnicy” w Zachęcie, oraz Habima Fuchs w Miejscu Projektów Zachęty
Wystawa „Podróżnicy” w gmachu głównym Zachęty sprowadza metaforę do materii życia. Do jego znaków: przedmiotów, napisów, pamiątek.
Podróżnicy to my
Podróżnik to wszyscy ludzie na świecie, bo co dzień wędrujemy od świtu do nocy i od zmierzchu do wschodu słońca. Od narodzin do śmierci. Wędrujemy po ulicach, wyrazach, ludziach. Jesteśmy pielgrzymami. Jesteśmy przechodniami. Jesteśmy w ruchu, nawet kiedy stoimy i leżymy. Wędrujemy, bo chcemy, z potrzeby, z przymusu...
Wystawa "Podróżnicy" w gmachu głównym Zachęty sprowadza metaforę do materii życia. Do jego znaków: przedmiotów, napisów, pamiątek.

Wakacje i migracje
Na tę złożoną ekspozycję, opatrzoną podtytułem „Doświadczenie wędrówki w nowej sztuce z Europy Środkowo-Wschodniej”, składają się małe wystawy 23. artystów z 15. krajów. Różnorodne. „Opowiadają - mówi kuratorka Magdalena Moskalewicz - o wyjazdach wakacyjnych, ale też dalekich wyprawach oraz migracjach, koncentrując się na okresie od połowy XX wieku, od zamkniętych granic podzielonej, zimnowojennej Europy do napędzanego przez kapitalizm przyspieszenia pierwszych dekad XXI wieku (...). ”.
Prace artystów, których łączy środkowo- i wschodnioeuropejski rodowód, a także skupienie na temacie wędrówki, wyrażają monotonię i barwność, kompleks i wyzwolenie. Mają lekkość swobody, to znowu ciężar wykluczenia. Poetykę ograniczenia i zakazu - jak tabliczki na wystawie Daniela Bakera, brytyjskiego Cygana, które nie pozwalają wchodzić albo podróżować. Albo w ogóle zabraniają istnieć, skoro „No Travellers” odmawia wstępu zarówno wędrowcom, jak i Cyganom.

Kto nie widział, powinien rozgościć się przed półkolistym ekranem, na którym wyświetlana jest dokumentacja wystawienia arcypolskiej „Halki” Stanisława Moniuszki w haitańskim Cazale, gdzie mieszkają potomkowie polskich legionistów sprzed dwustu lat. Ale największe wrażenie robi na mnie „Barka” Sisleja Xhafy. Duża łódź skonstruowana z butów znalezionych przez artystę na wyspie Lampedusa. Część z nich należała zapewne do tych, którzy nie przeżyli przeprawy z Libii do Europy. Lecz o sile wrażenia stanowi przede wszystkim organiczność pracy Xhafy. Po wejściu do sali nie tylko widać utrudzone buty, lecz również czuć ich zapach, pozostawiony w nich gumowy pot. Zapach sali gimnastycznej, stołówki ośrodka dla uchodźców, szpitala. To praca, którą odbiera się oczami, nosem, wyobraźnią, rozumem.
Wędrówka wszystkiego
Wystawa Habimy Fuchs prezentowana w Miejscu Projektów, zatytułowana „Słona morska woda wchłonięta przez chmurę staje się słodka”, jest o wędrówce wszystkiego, nie tylko człowieka, jako o ciągłej przemianie. „Fuchs - objaśnia kuratorka Magda Kardasz - określa swoje wystawy jako otwarte pole, po którym widz odbyć może nieskończoną liczbę podróży...”. Rzeczywiście, perspektywa otwarta przed nami na niewielkiej wystawie jest niezwykle rozległa, angażuje pejzaże i symbole wielu kultur i miejsc. Przedmioty gatunkowo skrajnie różne, jak naczynia i ludzkie postaci, góry i chmury. Co to znaczy? Że wszyscy jesteśmy jednym w różnorodności, która przekształca się z niematerii w materię, z materii pozornie nieożywionej w materię i energię ludzką i boską? Tak mi się zdaje, ale każdy będzie miał tutaj własne zdanie.

„Podróżnicy. Doświadczenie wędrówki w nowej sztuce z Europy Środkowo-Wschodniej”, kuratorka Magdalena Moskalewicz
Czynna: wtorek-niedziela w godz. 12-20
Wstęp: 15 i 10 zł
W czwartki wstęp wolny
Habima Fuchs, „Słona morska woda wchłonięta przez chmurę staje się słodka”, kuratorka Magda Kardasz
Otwarte: wtorek- niedziela w godz. 12-20
Wstęp wolny