Zrób sobie zdjęcie na Titanicu. Wystawa „Titanic The Exhibition” w PKiN
Można sfotografować się na trapie legendarnego statku Titanic albo na tle bogato zdobionych schodów prowadzących do pierwszej klasy. Można też zobaczyć ponad 200 eksponatów, z których większość to oryginalne przedmioty wydobyte z wraku: papierośnica, list, obrączka.
Sto cztery lata temu w Oceanie Spokojnym zatonął „Titanic”, chluba towarzystwa żeglugowego White Star Line, gigantyczny transatlantyk wybudowany w stoczni Harland and Wolff w Belfaście jako najbezpieczniejszy statek wszech czasów. Jednak 15 kwietnia 1912 r. o poranku „Titanic” zderzył się z górą lodową. Zginęło 1600 pasażerów.

Na wystawie „Titanic the Exhibition” w Pałacu Kultury możemy obejrzeć ponad 200 przedmiotów, które zostały wydobyte z wraku statku podczas późniejszych ekspedycji. Są też przedmioty i pamiątki udostępnione na wystawie przez spadkobierców pasażerów i załogi.
ALE TY MIAŁEŚ SZCZĘŚCIE
- Wystawę odwiedzają głównie Polacy, ale także obcokrajowcy, Hiszpanie, Ukraińcy - opowiadają Janek i Bartek, którzy wydają i odbierają audioprzewodniki. - W weekendy, oczywiście, przychodzi najwięcej ludzi, ale w tygodniu też jest duży ruch.
Dziś jest wtorek, godz. 11, a na wystawie całkiem sporo ludzi. Ze słuchawkami audioprzewodników na uszach krążą od zdjęcia do zdjęcia, od gabloty do gabloty.
Oglądają oryginalne karty pokładowe, karty do gry, papierośnice czy pamiętniki i listy pasażerów, a także srebrne zastawy z jadalni, narzędzia wykorzystane do prac wykończeniowych na statku czy teleskop. Są tu nawet oryginalny drewniany leżak pokładowy i pled z logo White Star Line. Można zobaczyć z bliska wnętrza czteroosobowej kajuty trzeciej klasy, apartamentów pierwszej klasy, a także łazienkę drugiej klasy i kabinę telegrafisty. Jest też sporych rozmiarów makieta „Titanica”, jest replika wodoszczelnych drzwi i oryginalne krzesło z jadalni. Wśród eksponatów znalazła się nawet bryła węgla wydobytego z wraku. Okazuje się przy okazji, że spośród wszystkich palaczy z kotłowni „Titanica” ocalał tylko jeden, Thomas Knowles, którego zdjęcie też możemy oglądać na wystawie.
- Ale ty miałeś szczęście - mówi do portretu palacza jakaś dziewczynka.
- Ludzi najbardziej interesują zdjęcia pasażerów i ich prawdziwe historie - twierdzi Katarzyna, przewodniczka po wystawie. - Mnie też to wzrusza, jak sobie pomyślę, że ludzie, którzy się kochali, razem umierali, trzymając się za ręce. Katarzyna studiuje historię sztuki, a zatrudniła się jako przewodniczka po „Titanic the Exhibition” , bo już wcześniej dużo wiedziała o „Titanicu”.
- Już jako dziewczynka zachwycałam się filmem Jamesa Camerona - opowiada.
KATE PHILLIPS, CZYLI ROSE
Janek i Bartek od audioprzewodników twierdzą, że wielu zwiedzających wystawę to fani filmu Jamesa Camerona z 1997 r., a kilka dni temu jedna dziewczyna przyszła nawet w bluzie z podobizną Leonarda di Caprio.
Najwięcej emocji budzi zdjęcie Kate Phillips, przytulającej córeczkę. Kate była bowiem pierwowzorem filmowej postaci Rose. Córkę urodziła dokładnie dziewięć miesięcy po katastrofie, a jej oblubieniec, który podróżował na „Titanicu” pod fałszywym nazwiskiem, utonął i nigdy nie został zidentyfikowany.
- W filmie było inaczej - zauważa jedna ze zwiedzających. - Udramatyzowali.
Ponadto na wystawie widzimy i poznajemy historie innych pasażerów, np. sióstr Olgi i Jennie Lundin, z których tylko jedna przeżyła, czy rodziny Kinków: Antona, Louise i ich córki, którzy ocaleli jako nieliczni z trzeciej klasy. Na wystawie znalazły się buciki małej Louise Kink, które miała na sobie w noc tragedii. Są też historie członków także załogi, np. list do rodziców pierwszego oficera Williama Murdocha.
Żeby zostać przewodnikiem po wystawie, trzeba było przyswoić wiadomości o „Titanicu” i poddać się testowi wiedzy. Przewodnicy oprowadzają głównie wycieczki szkolne, choć zdarzają się indywidualni zwiedzający, którzy nie lubią audioprzewodników. Grupy szkolne przychodzą zwykle w tygodniu, tak jak dzisiaj. Dzieciom najbardziej podoba się góra lodowa, czyli oszroniona ściana, na której można odcisnąć swoją dłoń.
Zwiedzający chętnie fotografują się też na trapie „Titanica”. Potem swoje zdjęcie można odebrać przy wyjściu. Tam czeka też księga pamiątkowa, do której ludzie się wpisują. Wpisy są po polsku i angielsku: „Ta wystawa to przypomnienie, jak kruche i nieprzewidywalne są ludzkie losy”, „Najbardziej podobały mi się kajuty, góra lodowa i korytarz”, „Fascynująca wystawa, budzi uczucia współczucia dla tragedii tych ludzi”, „Robi wrażenie! My na szczęście wychodzimy cało, żywi. Trzeba je mieć - szczęście!”, „Naprawdę można przenieść się w czasie”.

TITANIC EXHIBITION
Autorem scenariusza wystawy jest Claes-Göran Wetterholm, szwedzki etnolog i marynista, który od lat 80. XX w. pasjonuje się historią transatlantyku, jego załogi i pasażerów, szczególnie tych trzeciej klasy. Claes-Göran Wetterholm uczestniczył w czterech ekspedycjach do wraku. Wystawę do tej pory można było oglądać w USA, Sztokholmie, Barcelonie i Belfaście.
Wystawa została przygotowana przez Musealia Entertainment oraz Fundację „Titanica” - światową fundację poświęconą pamięci o „Titanicu”. Członkami fundacji są miłośnicy i pasjonaci tematu, ale również członkowie rodzin i spadkobiercy uczestników.
Pałacu Kultury, pl. Defilad 1, IV p.
Czynna:
- do końca kwietnia codziennie w godz. 9-21
- od 1 maja pon.-czw. w godz. 9-21, pt.-niedz. w godz. 9-22
- od 1 czerwca codziennie w godz. 9-22
- od 1 października codziennie w godz. 9-21
Ostatnie wejście rozpoczyna się godzinę przed zakończeniem zwiedzania.
Wystawa będzie czynna do 9 października.
Bilety:
- pon.-pt. - 45 zł normalny, 35 zł ulgowy
- sob., niedz. i święta - 50 zł normalny, 40 zł ulgowy

BILETY NA WYSTAWĘ "TITANIC. THE EXHIBITION" MOŻESZ KUPIĆ TUTAJ