Hańba zagra w Chmurach
Gdyby nie było Hańby!, należałoby ją wymyślić. Tylko komu poza tymi czterema krakusami przyszłoby do głowy założenie zespołu śpiewającego z punkowym wykopem wiersze przedwojennych autorów o sanacji, narodowcach czy kryzysie? Autorzy najgłośniejszego tegorocznego polskiego debiutu płytowego zagrają w piątek (18.03) w Chmurach (ul. 11 listopada 22).
To rzadki przypadek, by mało znany zespół ze sceny niezależnej, spoza stolicy i spoza układów, wydawany przez niezależną wytwórnię (Antenę Krzyku) tak mocno i szybko zaistniał w mainstreamie. O wydanej na początku lutego debiutanckiej płycie (zatytułowanej po prostu „Hańba!”) napisały największe dzienniki i tygodniki. To właśnie „zbuntowana orkiestra podwórkowa”, jak sami o sobie mówią, była muzycznym bohaterem pierwszego, reaktywowanego kilkanaście dni temu po siedmioletniej przerwie słynnego magazynu kulturalnego TVP 1 „Pegaz”.
Nie słabnie także zainteresowanie Hańbą! w internecie. Podczas ostatniego OFF Festivalu w Katowicach radio KEXP z Seattle zaprosiło kwartet na rejestrację krótkiego koncertu. Licznik przy nagraniu umieszczonym na YouTubie wciąż się kręci i dobija już do 85 tys. Część oglądających to, jak wynika z komentarzy, obcokrajowcy, którzy nie pozostają obojętni na porywające wykonania, wpadające w ucho melodie i niecodzienne instrumentarium: bandżo, tuba, bęben, klarnet, akordeon i grzebień.
GUZIKA NIE ODDAMY
Hańba! to nie tyle zespół muzyczny, ile pewien artystyczny, bardzo zresztą udany, koncept. Jego autorzy wcielają się w role fikcyjnych miejskich muzykantów przybyłych do Krakowa z różnych zakątków multikulturowej II RP. Istnieją bowiem, jak twierdzą, od 1931 r. i od pięciu lat (bo teraz są w 1936 r., wciąż 80 lat za nami) komentują wydarzenia i zjawiska z burzliwego życia społeczno-politycznego przedwojennej Polski.
Hańba! - wykorzystując wiersze klasyków (Tuwim, Brzechwa, Broniewski) i autorów mniej znanych (Hollender, Zbierzchowski), a także własne teksty - punktuje obłudę, brutalność i groteskowość mocarstwowych zapędów sanacji. Przypomina o niespełnionej obietnicy szklanych domów i powszechnej nędzy. Atakuje komunistów, antysemitów, ONR-owców. W swym największym „przeboju” przypomina o zatruwającej umysły nienawiści, której wybuch doprowadził do zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza.
- Zamiast uprawiać publicystykę, wolimy edukować. To znaczy demitologizować II RP - tłumaczy perkusista Mateusz Nowicki. Tubista Jakub Lewicki dodaje: - Powszechny obraz II RP jest taki: dworki szlacheckie, Marszałek na Kasztance, politycy z zasadami, Polska jako lider Międzymorza i stanowcze: „Guzika nie oddamy!”. A jak było? Niesprawiedliwie i biednie.
Przywoływane przez Hańbę! wypadki zadziwiająco rymują się z ostatnimi wydarzeniami z historii III (IV? a może już V?) RP. Muzycy zastrzegają, że nie mieli zamiaru czynić takich analogii, ale widzą to podobieństwo. - Nastroje nacjonalistyczne i ksenofobiczne wzrastają jak przed wojną. Ostry skręt w prawo także nastąpił wtedy w drugiej połowie dekady - zauważa Lewicki. - Politycy sanacji nie posługiwali się kategorią dobra obywateli, ale dobra narodu. Uciekali od merytorycznych argumentów do haseł w rodzaju „odnowy moralnej”. Nie były dla nich ważne standardy państwa prawa, ale racje prowadzące do wzmocnienia władzy swojego obozu, a gwałcenie demokracji uzasadniali argumentami moralnymi i politycznymi. Brzmi znajomo?
* Chmury, ul. 11 listopada 22
Piątek 18 marca. Początek o godz. 20. Bilety: 25 zł