Dzieci zrobiły wystawę w Muzeum Narodowym [ROZMOWA]
Mumie zwierząt, pierścienie i naszyjniki przywiezione ponad sto lat temu z Egiptu przez Izabellę Czartoryską, japońskie kimono, obrazy Olgi Boznańskiej i Jacka Malczewskiego - zobacz wystawę w Muzeum Narodowym w Warszawie, którą wymyśliły i stworzyły dzieci.

Kuratorzy i kuratorki w wieku 6-14 lat przez pół roku buszowali w magazynach Muzeum Narodowego, odwiedzali pracownię konserwacji, rozmawiali z projektantami. Efekt: 300 obiektów z muzealnej kolekcji wybranych przez siedemdziesięcioro dzieci.
Wystawę „W Muzeum wszystko wolno” , która otwiera się w niedzielę, wymyśliła dyrektorka Muzeum Narodowego Agnieszka Morawińska.
Rozmowa z Agnieszką Morawińską, dyrektorką Muzeum Narodowego w Warszawie:
Magdalena Dubrowska: - Jedno z dzieci, które przygotowały wystawę, zapowiada ją tak: „Dorośli spodziewają się miśków i tęczy. A zobaczą porządne wystawy”. To czego mamy się spodziewać?
Agnieszka Morawińska: - Porządnych wystaw.
Czyli nie miśków i tęczy?
A pani zdaniem na porządnej wystawie powinny być miśki i tęcze?
Nie wiem. Czytałam za to w internecie, że będą szkielety, trupie czaszki i „Zgnilak” Beksińskiego.
Będą, ale to tylko jedna z sześciu sekwencji wystawy przygotowanych przez dzieci - „Pokój strachów”. A wystawa „W Muzeum wszystko wolno” mówi też np. o związkach człowieka ze zwierzętami i jak się te relacje zmieniały na przestrzeni dziejów, a także o tym, co uważamy za skarby - dzieci wybrały cenne według nich przedmioty i stworzyły skarbiec. Będzie można poznać tajemnice skrywane przez muzeum na przykładzie labiryntu Minotaura. Przekonamy się też, kogo w XXI w. dzieci uważają za bohaterów, z mitologii, historii i współcześnie. Trzeba będzie zmierzyć się z zagadkami i łamigłówkami, żeby odkryć hasło przewodnie ekspozycji. Wreszcie wystawa będzie mówiła o przemianach kulturowych na przykładzie mody. Wszystkie te tematy wymyśliły dzieci. Wybrały też 300 bardzo różnych eksponatów ze zbiorów Muzeum Narodowego.
Czyli wpuściła pani dzieci do muzealnych magazynów?
Tak. Spędzały u nas każdą sobotę od czerwca do lutego, wyłączając wakacje, od godz. 10 do 15. Przeszły przez wszystkie działy Muzeum, m.in. konserwacji, wydawnictw, dział edukacyjny. Odwiedzały magazyny. Spotykały się z kuratorami i kuratorkami, z którymi rozmawiały o tym, co chcą pokazać na wystawie. Pracowały też z projektantami wystawy nad jej kształtem. Ekspozycja „W Muzeum wszystko wolno” powstała wspólnym wysiłkiem bardzo wielu osób, przede wszystkim rodziców, którzy wytrwale przyprowadzali i odbierali dzieci w każdą sobotę. Chcę przy okazji podkreślić, że to nie jest wystawa dla dzieci! To jest wystawa zrobiona przez dzieci dla wszystkich!
To pani wymyśliła taką formułę. Dlaczego?
Bardzo chciałam wiedzieć, czego dzieci spodziewają się po naszym muzeum, co by chciały tu oglądać. Dzieci to bardzo duża część muzealnej publiczności, ale są żywione tym, co starsi postanowili im pokazać. Pomyślałam, że byłoby ciekawie odwrócić tę relację i przekonać się, co dzieci chciałyby pokazać dorosłym.
I co się okazało? Czy dzieci inaczej postrzegają sztukę?
Dzieci chcą przede wszystkim doznawać emocji i przeżyć. W muzeum oczekują niespodzianek, zaskoczenia. Takie emocje chcą też wywoływać w widzach. Swoją wystawą chcą nastraszyć, zaskoczyć, zachwycić, wzruszyć. Najważniejsza jest strona emocjonalna i pod tym kątem uczestnicy wybrali przedmioty, które, jak sami mówią, uwolnili z magazynów. Są wśród nich obrazy, mumie, ale i fotografie, które zrobiły na nich duże wrażenie. Poza tym dzieci chcą opowiadać o obiektach, które wybrały. Same stworzyły podpisy do eksponatów, w których poza informacjami o autorze czy dacie powstania znajdziemy też osobiste opowieści. Dzieci lubią snuć rozmaite historie, fantazjować, np. o tym, skąd pochodzi dany przedmiot, do kogo należał wcześniej i w jaki sposób znalazł się w muzeum.

- „W Muzeum wszystko wolno” - wystawa przygotowana przez dzieci, Muzeum Narodowe w Warszawie, Al. Jerozolimskie 3.
- Wystawę oglądać można od 28 lutego do 8 maja, wt.-niedz. w godz. 10-18, w czwartki w godz. 10-21.
- Bilety: 20 zł (normalny), 15 zł (ulgowy).