101. rok Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej. Czego życzyć orkiestrze?
Jubileusz 100 lat Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej dobiega końca. Przed nami jeszcze cztery koncerty. O obchodach, orkiestrze i miejscu, w którym znajduje się Filharmonia Łódzka im. Artura Rubinsteina, opowiada jej dyrektor Tomasz Bęben.
Karol Sakosik: 17 lutego zamkniemy jubileusz 100 lat Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej. Spróbujmy podsumować ten rok.
Tomasz Bęben, dyrektor Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina: Przygotowując obchody jubileuszu, nie byliśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, co się wydarzyło w tym czasie. Patrząc na to teraz, widzę, że ten rok przyniósł kilka poważnych zmian, które wpłynęły na realizację części naszych planów.

Jedną z takich zmian było zakończenie współpracy z dyrektorem artystycznym Danielem Raiskinem?
- Tak. Tę współpracę przerwaliśmy wcześniej, niż to zamierzaliśmy, przez co m.in. nie zrealizowaliśmy wielkiego tournée, którym mieliśmy zakończyć jubileuszowy rok. Orkiestra to grupa artystów, których nie można na siłę zmusić do tego, żeby zagrali coś lepiej. Tak samo zresztą, jak nie można zmusić poety, żeby napisał jeszcze lepszy wiersz, albo aktora, żeby jeszcze lepiej oddał emocje odgrywanej postaci. To kwestia wzajemnej inspiracji i pobudzania pewnych emocji między szefem artystycznym a jego zespołem. W tym przypadku doszliśmy zgodnie do wniosku, że pewna relacja się wyczerpała.
Było to bardzo ryzykowne posunięcie.
- Patrząc na to z perspektywy czasu, muszę przyznać, że nie potwierdziły się przepowiednie osób, które snuły wizję, że bez szefa artystycznego zespół się rozsypie. Orkiestra przetrwała, bo zawierzyła swoim umiejętnościom i wykazała się ogromnym poczuciem odpowiedzialności. To dla nas nowa szansa. W sztuce trzeba ryzykować. Tam, gdzie kończy się ryzyko, kończy się też sztuka. W tym roku odświeżyliśmy współpracę z dyrygentami, których bardzo cenimy, a z którymi nie dane nam było ostatnio współpracować. Pojawił się m.in. Tomasz Bugaj, wieloletni dyrektor artystyczny Filharmonii Łódzkiej. Dyrygują u nas lubiany tutaj Vladimir Kiradjiev czy José Maria Florencio, którego zaprosiliśmy do trzech ważnych dla nas projektów.

Szukacie wśród nich nowego dyrektora artystycznego?
- Wiemy już z kim chcielibyśmy popracować nieco intensywniej. Czy któraś z tych zapraszanych osób zostanie dyrektorem, to kwestia najbliższych miesięcy. Na pewno przed orkiestrą musi stanąć lider, dla którego muzycy zechcą nie tylko ładnie grać, ale też słuchać i uszanować go jako tego, który wyznacza kierunek pracy.
Formalnie biorąc, mogę narzucić nowego dyrektora arbitralnie, ale znam ten zespół od 2001 roku, przyglądam mu się jak pracuje z różnymi osobami i zdecydowałem, by współuczestniczył w wyborze nowego lidera. Na szczęście nie musimy się spieszyć. Zainteresowanie koncertami, częste owacje na stojąco oraz gorące przyjęcie wykonań na naszej estradzie dowodzi, że zespół stanął na wysokości zadania i nic mu nie grozi, nawet jeśli nie ma długoterminowo współpracującego z nim szefa artystycznego.
Jubileusz otworzył koncert symfoniczny na dwoje organów Krzysztofa Meyera. Czy nadzieje pokładane w nowych instrumentach zostały spełnione?
- Niemalże w przededniu jubileuszu udało się zakończyć inwestycję organową, dzięki której mamy dwa niezwykłej jakości instrumenty. Nasi melomani się nimi interesują, co przekłada się na ilość i jakość koncertów. Dyrektorzy innych filharmonii, widząc to zainteresowanie, nie mogą ukryć swojego zdumienia. Nasza propozycja nie kończy się na recitalach. Organy udaje nam się wpleść w koncerty symfoniczne, a niedawno udało nam się przekonać światowej klasy zespół muzyki dawnej Sonatori de la Gioiosa Marca, który poza tym, że wykona koncert z wykorzystaniem instrumentów z epoki, to jeszcze specjalnie dla nas wplecie do repertuaru dwie kompozycje z udziałem organów barokowych.

Koncerty organowe są istotnym uzupełnienie naszej oferty. Bo Filharmonia to nie tylko koncerty symfoniczne, oratoryjne, ale też transmisje z Metropolitan Opera, wakacyjny festiwal Kolory Polski, Chór dla (nie) opornych, cykle kameralne, również zajęcia Baby Boom Bum i Odkrywców Muzyki. Jakby tego było mało, 5 marca startujemy z nowym cyklem edukacyjnym - Dziecięcym Uniwersytetem Artystycznym, który przygotowujemy razem z łódzką Akademią Sztuk Pięknych. To wszystko pokazuje, że Filharmonia to wypełniona życiem instytucja.
W wymienionych przez pana aktywnościach ważne miejsce zajmuje edukacja. To nadrzędny cel Filharmonii?
- Rolą Filharmonii jest być miejscem, które bezpośrednio kojarzy się z muzyką. Często podpieramy się takim naszym zawołaniem: „muzyka w uszach każdego” i w nim zawiera się nasza ambicja. Chcemy, żeby mieszkańcy regionu wiedzieli, że jeśli dzieje się coś cennego związanego z szeroko rozumianą muzyką, to takim domem tych inicjatyw jest właśnie Filharmonia Łódzka. Z tym bezpośrednio wiąże się edukacja, którą oczywiście traktujemy niezwykle poważnie. To przecież bardzo istotny element budowania środowiska, które determinuje potrzebę istnienia instytucji takiej jak Filharmonia.
Wróćmy jeszcze do jubileuszu.
- To był rok, który pozwolił u wielu odbiorców zbudować obraz Filharmonii jako instytucji opartej na historii. Udało nam się przygotować wyjątkowe wydawnictwo jubileuszowe, w którym nie tylko opisywaliśmy historię orkiestry, jej dyrygentów i występujących z nią solistów, ale dotknęliśmy kwestii zmieniającego się na przestrzeni lat dress code'u, tego, jak budowany jest repertuar, czy wizji dotyczącej przyszłości naszej orkiestry. Myślę, że dzięki takim działaniom nasi artyści tym bardziej czują się spadkobiercami tych, którzy orkiestrę tworzyli 100 lat temu.

Co z kompozycjami, które powstały na zamówienie Filharmonii. Premiera utworu „Musica Festiva” na orkiestrę symfoniczną i podwójne organy była jednym z wydarzeń nominowanych w plebiscycie na najważniejsze wydarzenie kulturalne 2015 roku.
- Uhonorowaliśmy nim długą tradycję grania zamówień kompozytorskich. Premiery odbywają się również poza cyklem otwarcia i zamknięcia roku jubileuszowego. Cieszę się, bo wspomniana przez pana kompozycja „Musica Festiva” Krzysztofa Meyera zaczyna żyć własnym życiem również poza Filharmonią Łódzką. Wiem, że do tej kompozycji usiadł m.in. wybitny organista prof. Andrzej Białko, który zamierza wykonywać ją z orkiestrami w innych miejscach, w których daje koncerty. To cieszy. Wierzę, że podobny los spotka „Fanfarę” na orkiestrę symfoniczną i organy romantyczne Mikołaja Góreckiego, którą usłyszymy 16 i 17 lutego.
Solistą tego koncertu będzie Seong-Jin Cho, zwycięzca XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
- Nasza orkiestra ma dobre doświadczenia z koncertowania z uczestnikami konkursu chopinowskiego. Oczywiście było pewne ryzyko. Nie zapraszaliśmy laureatów bezpośrednio po zakończeniu przesłuchań, gdy jest to technicznie łatwe, bo artyści wciąż jeszcze są w Polsce. Ale udało się. To, że zdobywca pierwszej nagrody, który gra koncerty na całym świecie, przyjeżdża specjalnie do nas, i to w tak znaczącym dla nas terminie, jest dodatkowym wyróżnieniem.
Czego życzyć Filharmonii i jej orkiestrze przy okazji kolejnych urodzin?
- Możliwości snucia długoterminowych planów i ich realizacji. A więc poczucia bezpieczeństwa finansowego, w którym można budować repertuar w perspektywie trzyletniej, a nie półrocznej. Tak się planuje w poważnych filharmoniach. Bądźmy zatem poważni!
REPERTUAR
12 lutego
„Filharmonicy na urodziny Filharmonii”
Wykonawcy m.in.: kwartet fagotowy i waltorniowy, kwintet fletowy i dęty, zespół dwunastu wiolonczelistów i Grohman Orchestra
W repertuarze m.in.: Astor Piazzola - Tango Suita, Piotr Czajkowski - „Album dla młodzieży” op. 39 i Jerzy Fryderyk Haendel - „Przybycie królowej Saby” z oratorium „Salomon”.
Bilety: 22 i 32 zł.
16 i 17 lutego
Koncert symfoniczny na zakończenie jubileuszu
Wykonawcy: Seong-Jin Cho - fortepian, Adam Tański - organy, Jose Maria Florencio - dyrygent, Orkiestra Symfoniczna i Chór FŁ
W repertuarze: Mikołaj Górecki - Fanfara na organy i orkiestrę symfoniczną, Henryk Czyż - „Canzona di Barocco”, Fryderyk Chopin - Koncert fortepianowy e-moll op. 11, Richard Strauss - „Tako rzecze Zaratustra” op. 30
Bilety: 40-70 zł.
19 lutego
Koncert symfoniczny na zakończenie jubileuszu
Wykonawcy: Wioletta Chodowicz - sopran, Małgorzata Pańko - alt, Tomasz Zagórski - tenor, Wojciech Gierlach - bas, Kai Bumann - dyrygent, Orkiestra Symfoniczna i Chór FŁ
W repertuarze: Witold Lutosławski - IV symfonia, Ludwig van Beethoven - Msza C-dur op. 86
Bilety: 24-48 zł