Podsiadło zmierza w dobrą stronę
Jedna z największych gwiazd polskiej muzyki popularnej wraca do Łodzi. Zagra piosenki z „Annoyance and Disappointment”, jednak nie doznamy tytułowego rozdrażnienia i rozczarowania. Album jest świetny, a promujący go singiel jest jedną z najczęściej prezentowanych w radiu polskich piosenek.
Dawid Podsiadło debiutował w 2012 roku występem w talent show „X-Factor”. Dziewiętnastolatek z Dąbrowy Górniczej spodobał się Polakom. Jego roztrzepanie i wyrwanie z kontekstu dla wielu było urocze. Kolejne, coraz lepsze występy zaprowadziły go do finału, gdzie w duecie z Katie Meluą zmierzył się z jej singlem „Better Than a Dream”.
Jego debiut „Comfort and Happiness” ukazał się rok później i z marszu trafił na szczyt list przebojów. Koncerty przyciągały tłumy fanek, a kolejne miejsca, w których przyszło mu występować, ze względu na zainteresowanie, stawały się coraz większe. Jego sukces uprawomocniła też branża, przyznając mu aż cztery Fryderyki. Był najlepszy w kategoriach: Album roku, Artysta roku, Fonograficzny debiut roku i Piosenka roku (singiel „Trójkąty i kwadraty”). Jakby tego było mało, Podsiadło dołączył do grona wokalistów mogących pochwalić się diamentową płytą przyznawaną za sprzedaż ponad 150 tys. egzemplarzy wydawnictwa.
Gdy większość artystów osiadłaby na laurach, bezczelnie odcinając kupony od własnego sukcesu, Dawid - zmęczony już trochę wizerunkiem grzecznego chłopca - wrócił do założonej jeszcze w liceum kapeli Curly Heads. Razem nagrali indie rockowy album „Ruby Dress Skinny Dog”, który zachwycił słuchaczy swoją niewymuszoną, szczeniacką bezczelnością.
Powrót z rock'n'rollowych wakacji przyniósł rozdrażnienie i rozczarowanie - „Annoyance and Disappointment”. Mimo że to już trzecia płyta Dawida wydana w ciągu ostatnich trzech lat, materiał wciąż jest świeży i już od pierwszego dźwięku słychać, że nie był nagrywany na siłę. To niejako potwierdza sam Podsiadło, deklarując „Wyborczej”, że: „nie czuje stresu, ale podekscytowanie oraz chęć grania tego materiału na żywo”.
Na koncert w Wytwórni warto się wybrać, bo jak pisał Robert Sankowski, recenzent „Wyborczej”: „Dawid potrafi chwycić za gardło popowym refrenem, jak w debiucie, i potrafi też zaszarżować rockowo, jak z zespołem Curly Heads. Ale na Annoyance and Disappointment jest też Dawid balladowy, melancholijny, jest Dawid romantyczny, pełen dramaturgii, a także nieomal soulowego żaru. Nie wiem, czy po Comfort and Happiness” ktokolwiek spodziewał się akurat takiej kontynuacji. Jednak Annoyance and Disappointment z całą pewnością jest ruchem - nomen omen - w dobrą stronę”.
W sprzedaży dostępne są już tylko bilety na miejsca siedzące na balkonach. Można je nabyć w przedsprzedaży: ulgowe - 80 zł i normalne - 85 zł, w dniu koncertu: ulgowe - 90 zł i normalne - 95 zł.
Niedziela (14 lutego), godz. 19. Wytwórnia, ul. Łąkowa 29