Co jest Grane 24 Co jest Grane 24 0 wydarzeń dziś
wróć zmień
Najbardziej popularne:
5 +25 km 50
Zastosuj
  • wydarzenia
  • repertuar kin
  • repertuar teatrów
  • magazyn kulturalny
  • bilety cjg24
  • zjedz to w Warszawie
  • Co Jest Grane 24 Festival 2019
  • Białystok New Pop Festival 2019

Najczęściej czytane

  • magazyn kulturalny

  • wszystkie artykuły
  • o filmie
  • o muzyce
  • o teatrze
  • o wystawach
  • dla dzieci
  • w mieście
  • quizy
REKLAMA
Apostolis Anthimos & Skołowani / Agata Jankowska

Równoległe światy Anthimosa. "Nagrywam, gdy rzeczywiście mam już parę fajnych dźwięków"

Iwona Sobczyk , Rozmawiała Iwona Sobczyk, | 16-02-2018

Apostolis Anthimos to jeden z najwybitniejszych polskich instrumentalistów.

Od 1971 r. współtworzy zespół SBB. Współpracował z Tomaszem Stańką, Czesławem Niemenem, grał z gwiazdami światowego jazzu. Od lat 90. z powodzeniem rozwija także solową karierę. W piątek 16 lutego ukazał się jego kolejny album „Parallel Worlds”.

Iwona Sobczyk: „Parallel Worlds” to pana szósty solowy album. Dlaczego pojawia się teraz?

Apostolis Anthimos: Nagrywam, gdy rzeczywiście mam już parę fajnych dźwięków. Na tej płycie znalazły się zarówno nowe, jak i znane wcześniej utwory. Z tych ostatnich zostały pewne struktury, tematy, ale orkiestracja jest nowa, więc brzmi to wszystko zupełnie inaczej. W momencie gdy zagrałem tę muzykę, sam jej nie poznałem.

Co to za równoległe światy, o których opowiada ta płyta?

– To świat bębnów i świat gitary, które towarzyszą mi przez całe życie. To również dwa światy kulturowe – żyłem przecież i w Polsce, i w Grecji. To przemieszczanie się, muzyczne przygody i spotkania. To są wszystko te równoległe światy, których doświadczyłem.

Na „Parallel Worlds” gra pan i na perkusji, i na gitarze.

– Zdarzało mi się to już w przeszłości na innych płytach. Na przykład w latach 80., gdy miałem przyjemność grania w Tomkiem Stańką. Na jego płycie „C.O.C.X” na bębnach graliśmy z Jose Torresem. Ja najpierw nagrywałem partię gitary, a potem dogrywałem perkusję. Potem w podobny sposób pracowałem przy swojej amerykańskiej płycie i na „Miniatures”. Na nowej płycie natomiast gram jak bębniarz w orkiestrze, dogrywam gitarę.

Co było pierwsze, gitara czy bębny?

– Zawsze było jedno i drugie. Grałem w różnych zespołach gdzieś po domach kultury jeszcze w latach 60. i już wtedy siadałem do bębnów. Oczywiście za chwilę przychodził perkusista, brał mnie za fraki i kazał wracać do gitary. Potem, już w SBB, po cichu, jak go nie było, rozkładałem bębny Jurka Piotrowskiego. Później wszystko ładnie składałem, Jurek o niczym nie wiedział. Do czasu, bo na płycie „Welcome” graliśmy już na dwie pary bębnów. Głód grania na perkusji zawsze mi towarzyszył, w pewnym momencie musiałem to przypieczętować. Coś w tym instrumencie jest takiego... Te wibracje dają jakieś ukojenie. Jest w nich coś pierwotnego.

Grywał pan z wieloma wspaniałymi muzykami. Co im pan zawdzięcza?

– Każdy odegrał jakąś istotną rolę. Gdy miałem 16 lat, zacząłem pracować z Józkiem Skrzekiem. Zobaczyłem, jak gra z Breakoutem, powiedziałem sobie, że muszę go poznać, i w końcu jakoś udało mi się do niego dopchać. Był trochę surowy, ale dużo mnie nauczył. Zawsze bardzo szeroko traktował muzykę, jednego wieczoru graliśmy więc rockowo, następnego bluesowo, a potem jeszcze jazzowo. To było zanurzenie w muzyce, chciałem być w tym świecie i do tej pory mi nie przeszło.

Potem, jeszcze nie skończył pan dwudziestki, był Czesław Niemen.

– To była ważna dla mnie postać, jedna z fajniejszych przygód w moim życiu. Od razu pojechaliśmy grać bardzo poważne festiwale w całej Europie. Supportowaliśmy Jacka Bruce'a i The Mahavishnu Orchestra Johna McLaughlina. Pierwszy był dla mnie legendą, drugi – nowym objawieniem. Było kolorowo i fajnie. Po Niemenie było SBB, granie z Tomkiem Stańką i Tomkiem Szukalskim. Stańko, z którym dużo pracowałem w latach 80., dał mi dużo wolności. Wypróbowywał mnie. „Zagraj na bębnach” – mówił. A za chwilę: „Zagraj na gitarze, zagraj na basie”. Grałem pierwszy utwór, drugi, trzeci, wszystko się zgadzało. Świetny muzyk, z genialnym podejściem do innych. Jak już kogoś brał do współpracy, to wiedział dlaczego. Potem poznałem Pata Metheny'ego, z którym grałem na jam session w 1993 r., Jima Bearda, Gila Goldsteina. Granie z nimi dało mi kopa, poczułem się dobrze na tyle, że zdecydowałem się pojechać do Nowego Jorku zarejestrować swoją pierwszą autorską płytę. Kiedy zaproponowałem Metheny'emu, żeby na niej zagrał, okazało się, że nie może ze względu na zobowiązania wobec swojej wytwórni, ale powiedział mi: „Po co ja ci jestem potrzebny, skoro sam tak grasz na gitarze?”. Niczego nie żałuję.

A na „Parallel Worlds” kogo prócz pana można posłuchać? Zacznijmy od utworu „Goris” z kobiecym wokalem.

– Śpiewa Sylwia Klara Zasępa. Brakowało mi fajnego wokalu, w studiu obok akurat śpiewała jakaś dziewczyna, więc pomyślałem, że zapytam. Sylwia przyszła, spróbowała, zaśpiewała. A ja w ramach podziękowania nagrałem gitarę na jej płytę.

Drugi utwór z wokalem to „In the Big City”, w którym śpiewa Janusz Hryniewicz. Znamy się od dawna, uwielbiam jego głos, myślimy o jakimś większym wspólnym projekcie. Jeśli chodzi o instrumentalistów, to jest świetny basista Robert Szewczuga, z którym gram już 15 lat w trio jazzowym. Jest bardzo muzykalny, znakomity pianista Piotr Matusik, którego poznałem na jam session, i świetny saksofonista z Bielska-Białej Olaf Węgier. Nagle mnie olśniło, że są fantastyczni ludzie pod ręką.

czytaj także

    Emocje buzują, gotuje się krew. Igor Boxx w Mediatece

    9 marca będzie miała premierę nowa płyta wrocławianina Igora Pudły, występującego pod pseudonimem Igor Boxx. To jego piąty album po wydanym przez kultową brytyjską wytwórnię Ninja Tune debiutanckim "Breslau", zawierającym głównie remiksy "Last Party in Breslau", "Dream Logic" i "Delirium". Artysta znany jest też z duetu Skalpel, który tworzy z Marcinem Cichym.

      Kazik w dobrej (Pro)Formie

      Niełatwo dorównać legendarnym płytom Kultu z piosenkami Stanisława Staszewskiego. Kazik podnosi rękawicę na płycie "Tata Kazika kontra Hedora" nagranej z Kwartetem ProForma. W piątek o godz. 19 żywo będzie ich można posłuchać w tyskim Underground Pubie.

        Biletów na jej warszawski koncert już nie ma. Fever Ray zagra w Katowicach

        Jej wydana po dziewięciu latach przerwy płyta "Plunge" była jednym z największych wydarzeń muzycznych ubiegłego roku. Fever Ray będzie gwiazdą festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach.

        REKLAMA
        • Wyborcza.pl
        • Wyborcza.biz
        • Wysokie Obcasy
        • CoJestGrane24
        • Wydarzenia pochodzą z bazy danych Coigdzie.pl Sp. z o.o.
        wydarzenia
        • Muzea, wystawy i wernisaże
        • Co Jest Grane 24
        • Europejskie Targi Muzyczne 2016
        • Co Jest Grane 24 Festival
        • Premiery teatralne
        • Filmy i premiery filmowe
        • Repertuar kin
        • Repertuar teatrów
        • Koncerty
        • Trasy koncertowe
        • Imprezy w Twoim mieście
        • Orange Warsaw Festival 2017
        • Olsztyn Green Festival 2017
        • Szczecin Jazz Festival 2017
        miejsca
        • Mojo Picon
        • Wi-Taj na placu Konstytucji
        • Najlepsze lody w Warszawie
        • Podkowa Wine Depot
        • 12on14 Jazz Club
        • NOSPR
        osoby
        • Maciej Stuhr
        • Jennifer Lawrence
        • Margot Robbie
        • Przemysław Wojcieszek
        • Andrzej Chyra
        • Madonna
        • Hugh Grant
        • Marta Nieradkiewicz
        • Woody Allen
        • Izabela Trojanowska
        • Olivier Heim
        • Diana Krall
        • Artur Rojek
        • Dave Gahan
        • Kasia Smutniak
        • Wynton Marsalis
        • Deborah Brown
        • Michalina Wisłocka
        recenzje filmów
        • Ojcowie i córki
        • Kobiety bez wstydu
        • Pięćdziesiąt twarzy Blacka
        • Copyright © Agora SA
        • O nas
        • Reklama w Gazecie Wyborczej
        • Prywatność
        • Nasze tematy
        • Licencje/Kontent
        • Kontakt
        • Pomoc