Wielki powrót kaligrafii. Od manuskryptu do organizera
Coraz rzadziej piszemy ręcznie. Tymczasem miłośników pióra i stalówki przybywa, a kaligrafia zrobiła się modna.
Przychodzi kurier. Zanim wręczy paczkę, musimy się podpisać. Chwytamy długopis i... stawiamy koślawe litery, które ledwo przypominają nasze imię i nazwisko. I wtedy zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę nie umiemy już pisać odręcznie. Zazwyczaj przechodzimy nad tym do porządku dziennego i zdajemy się na klawiaturę, ale są też tacy, którzy zaczynają szukać sposobów, aby tej umiejętności zupełnie nie stracić.
Wiele osób, które trafia na kursy kaligrafii, hand letteringu czy brush letteringu opowiada podobne historie, choć zainteresowanie tym tematem może mieć też zupełnie inne źródła (jak np. miłość do piór wiecznych). Jedno jest pewne - kursów pięknego pisania przybywa.

Kaligrafia na co dzień
Kaligrafia to w skrócie sztuka pięknego pisania. Do lat 60. XX wieku trzeba było się jej obowiązkowo uczyć w szkole. Teraz większość nauczycieli zarzuca naukę estetycznego pisania wiedząc, że i tak wszyscy będą pisali na komputerze. Co zatem sprawia, że dorośli ludzie znów chwytają za pióra i atrament i spędzają długie godziny, ćwicząc rękę w pisaniu pięknych liter? Niektórzy chcą ładnie pisać piórem wiecznym, inni wyrobić sobie podpis, jeszcze inni robią to dla relaksu.
Wiele osób ćwiczy się w różnych krojach pisma, tworząc do szuflady. Są jednak kaligrafowie, których prace można podziwiać na wystawach, w muzeach, a także... w restauracji. Jeśli zobaczycie w miejscu publicznym piękny szyld albo wykaligrafowane na ścianie menu, śmiało możecie założyć, że to robota fachowca od liter.

Wiersze i konstytucja
W Polsce są osoby, które zajmują się kaligrafią od wielu lat. Jedną z nich jest Ewa Landowska, współzałożycielka krakowskiego Atelier Landowska & Bodziony, miejsca, które słynie z profesjonalnych kursów kaligrafii. Ewa Landowska i Barbara Bodziony są autorkami podręcznika kaligrafii "Piękna litera". Docelowo będzie składał się z kilku tomów - pierwszy jest poświęcony dwóm krojom pisma: italice i uncjale.
Jedną z ważniejszych prac Ewy Landowskiej było wykaligrafowanie tekstu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czego podjęła się na zlecenie Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. 83-stronicowy dokument został napisany italiką na papierze przywiezionym z włoskiej fabryki papieru Fabriano. Praca nad zleceniem trwała 3 miesiące. Efekt jest wyjątkowy - wykaligrafowany dokument jest teraz ozdobą Parlamentu.

Nie mniej pracochłonnym wyzwaniem są inne prace Ewy Landowskiej, które można oglądać w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie . Ściany muzeum pokryła wykaligrafowanymi fraszkami i trenami poety.

Wiersze są wdzięcznym tematem dla kaligrafów. Zabawnej formy doczekały się słynne wiersze Jana Brzechwy o zwierzętach. „Zwierszyki” to cykl prac, których autorką jest warszawska kaligrafka Barbara Galińska.

Artystka wzięła na warsztat nie tylko poezję Brzechwy, ale również wiersze Aleksandra Wata. Powstał zupełnie inny w formie cykl obrazów poetyckich, które można było oglądać na wystawie w Galerii Pięknych Książek .

Zabawną i nieco zaskakującą formą kaligrafii, którą zajmuje się Barbara Galińska, jest body lettering, czyli pisanie na skórze. Kto wie, może to jest jakaś alternatywa dla tatuaży?

Barbara Galińska jest współorganizatorką Warszawskiego Dnia Kaligrafii, który w tym roku odbędzie się na przełomie września i października w Galerii Pięknych Książek.To spotkanie miłośników kaligrafii, w czasie którego swój zapał do pięknego pisania można wyrażać na różne sposoby - uczestnicy piszą na dyniach, liściach, płytach winylowych, ceramice, na ciele, kilkumetrowym zwoju papieru, tekturze malarskiej i szybach.
Szyldy jak malowane
Litery można nie tylko pisać, można je również malować - to również wymaga nie lada wprawy. Specjalizują się w tym signpainterzy, którzy zajmują się tworzeniem szyldów. Moda na ręcznie malowane szyldy powraca nie tylko w Ameryce i Wielkiej Brytanii, które były kolebką signpaitingu. Fascynację tym rodzajem hand letteringu najlepiej przedstawia świetny amerykański film dokumentalny z 2014 roku „Signpainters” w reżyserii Faythe'a Levine'a i Sama Macona.
Spotkania fanów tej sztuki odbywają się co roku pod nazwą Letter heads meeting w różnych miejscach na świecie. W zeszłym roku takie spotkanie odbyło się w Oslo, w tym roku odbędzie się w Londynie, a za dwa lata signpainterzy przyjadą do Warszawy. Inicjatorzy warszawskiej kolebki signpaintingu ze studia Goodlooking chcą promować tę zapomnianą sztukę w Polsce. Malowania szyldów pod ich okiem będzie można uczyć się na warsztatach - pierwsze odbędą się w marcu (więcej szczegółów na signpainters.pl). Szyldy, które wyszły spod pędzla studia Goodlooking można oglądać na żywo - jedną z ich ostatnich realizacji jest szyld popularnego lokalu SoulFood, który mieści się w Hali Koszyki .

Italika na dobry początek
Na kursach kaligrafii tradycyjnej można ćwiczyć się w pisaniu różnymi krojami pisma. Trzy najpopularniejsze style to kursywa angielska, czyli copperplate script, italika oraz tzw. litera nowoczesna (modern calligraphy). Są popularne, ponieważ nie wydają się anachroniczne i można stosować je niemal na co dzień - adresując kopertę, pisząc kartkę świąteczną, czy wypisując zaproszenie na ślub. Ćwiczenie się w italice i copperplate pomaga także w doskonaleniu codziennego charakteru pisma.

Kurs modern calligraphy przyda się tym, którzy poszukują bardziej oryginalnych liter.

Ewa Landowska z krakowskiego Atelier Landowska & Bodziony radzi zacząć przygodę z kaligrafią od nauki italiki.
W podstawowej odmianie italika jest dość prosta, na pewno prostsza niż większość stylów pisma.

Od stalówki do brush pena
W kaligrafii tradycyjnej używa się klasycznych narzędzi, czyli stalówki i atramentu. Zarówno stalówki, jak i atramenty mogą być przeróżne. To odrębna wiedza, którą warto poznać, jeśli chce się na poważnie zająć kaligrafią.
Odrębnym nurtem w hand letteringu, czyli pisaniu ręcznym, jest brush lettering - pisanie brush penami, czyli specjalnymi pisakami. Ten sposób pisania wykorzystuje się kaligrafii nowoczesnej, mniej rygorystycznej, pozwalającą na większą dowolność i zabawę literami. Fani i fanki brush letteringu, podobnie jak miłośnicy kaligrafii tradycyjnej, mają swoje warsztaty, spotkania i wyzwania w media społecznościowych, głównie na Instagramie. Wyzwania polegają na przykład na pisaniu wybranego hasła lub słowa i mają pomóc w doskonaleniu ładnego pisania.

Pokaż mi swoje BuJo, a powiem ci kim jesteś
Fani, a głównie fanki, brush letteringu wykorzystują swoją pasję i umiejętności do prowadzenia notesów i planerów. Notes wypełniony wykaligrafowanymi notatkami ozdobionymi rysunkami nosi nazwę bullet journal, w skrócie BuJo. Pomysłodawca Bullet Journala i tej metody planowani, Ryder Carroll, designer z Nowego Jorku, to syn pisarza Jonathana Carrolla. Na stronie
bulletjournal.com
opowiada o sztuce planowania i tworzenia BuJo.
Bullet Journal można traktować jako organizer, ale równie dobrze jak pamiętnik, notes, szkicownik czy zeszyt do kaligrafii. Wiele osób prowadzi w BuJo tak zwane kolekcje (czyli spisy różnych rzeczy: książek do przeczytania, seriali do obejrzenia, kosmetyków do przetestowania, miast do odwiedzenia). Wiele cennych informacji na temat bullet journala znajdziecie na blogu
sierysuje.pl
. Jego autorka, Agata Kafarska, była jedną z pierwszych propagatorek tej sztuki planowania w Polsce.

Magia sklepu papierniczego
Zaczynając przygodę z kaligrafią, nie sposób ominąć specjalistycznego sklepu papierniczego. A jest ich sporo, również online. Trzeba się tam bardzo pilnować, żeby nie stracić fortuny, bo pokus jest bez liku. Oprócz rozmaitych stalówek, obsadek, piór i atramentów, kolorowe cienkopisy, brush peny, zakreślacze, no i wiele typów notesów, liniatur i wzorników.

Aby zdecydować, co jest niezbędne, a z czym można śmiało poczekać, warto zasięgnąć języka. Pierwszym źródłem wiedzy może być Internet, a zwłaszcza Youtube, na którym można znaleźć tutoriale kaligraficzne. Pomocne są też blogi i grupy na fejsbuku. Osoby wtajemniczone podkreślają jednak zgodnie, że najlepiej uczyć się kaligrafii pod okiem doświadczonego fachowca.
Gdzie się uczyć kaligrafii
Na warsztatach i kursach kaligrafii nauczyciel uczy, jak prawidłowo trzymać piórko, jak przygotować stalówkę, jak panować nad siłą nacisku, a także, jak odpowiednio trzymać rękę i położyć papier. Dopiero potem wprowadza w świat danego kroju pisma. Co najważniejsze na bieżąco skoryguje błędy, o które na początku nauki nietrudno.
Zarówno kilkugodzinne warsztaty, jak i bardziej poważne kursy kaligrafii, odbywają się w większości dużych miast. Co więcej czasem zdarzają się również darmowe lub prawie darmowe. Jeśli chcesz sprawdzić, czy kaligrafia to w ogóle temat dla ciebie, zajrzyj w lecie do Scriptorium Villa Nova przy Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Na prowadzone tu warsztaty nie trzeba się zapisywać, a uczestnicy sami decydują o intensywności i rodzaju wykonywanych ćwiczeń. Jest to świetna okazja, aby poczuć, czym się to je za cenę biletu wejścia do parku (5 zł – bilet normalny, 3 zł – bilet ulgowy). Podobną formułę mają spotkania w otwartym niedawno Warszawskim Domu Kaligrafii przy ulicy Pańskiej. Tu również można przyjść i zobaczyć, na czym polega nauka kaligrafii, a dopiero później zdecydować, czy zapisać się na płatna warsztaty, które odbywają się tu co weekend.
Kolebką profesjonalnych kursów kaligrafii jest Kraków. Za 40-godzinny kurs kaligrafii prowadzony w Atelier Landowska & Bodziony płaci się około 950 zł, ale renoma tego miejsca sprawia, że często brakuje miejsc. W Krakowie działają również Littera Nova i Krakowska Szkoła Kaligrafii, Iluminatorstwa & Dziedzin Pokrewnych.

Również w Krakowie powstanie w niedalekiej przyszłości Muzeum Kaligrafii i historii piśmiennictwa. Będzie w nim można oglądać wszystko, co ma związek z kulturą pisma, a więc nie tylko manuscrypty, ale również pióra, stalówki, ołówki i inne przybory do pisania, a także przedwojenne zeszyty szkolne i podręczniki do nauki pisania.