Janusz Wawrowski - polski wirtuoz skrzypiec, którego warto znać
Janusz Wawrowski to najlepszy dziś polski wirtuoz skrzypiec. Właśnie ukazała się jego niezwykła płyta "Brillante", idealny prezent pod choinkę.
Na płycie „Brillante” towarzyszy mu orkiestra Stuttgarter Philharmoniker pod dyrekcją Daniela Raiskina. W programie – muzyka polska i niemiecka: II Koncert skrzypcowy d-moll Henryka Wieniawskiego i „Fantazja szkocka” op. 46 Maxa Brucha. Trzeba posłuchać, jak Wawrowski gra Wieniawskiego: ciemny zmysłowy ton, ciepłe, nasycone uczuciem brzmienie. W Bruchu jest inny: w „Fantazji szkockiej” ujmuje finezyjnym prowadzeniem melodyjnych tematów, którymi jest wyraźnie oczarowany, z wdziękiem eksponuje też motywy o wyrazistym rytmie, a skrzypce pobrzmiewają czystym tonem.
ZAGRAĆ 24 KAPRYSY PAGANINIEGO
Nikt nie ma wątpliwości, że Janusz Wawrowski zajmuje czołowe miejsce w grupie najwybitniejszych skrzypków średniego pokolenia.
Jest jedynym polskim artystą klasycznym z wieloletnim kontraktem z Warner Classics. Sztukę trudno jest wartościować – tylko na konkursach ustawia się artystów na określonych stopniach na podium: miejsce pierwsze, drugie, trzecie… Wawrowski jest wprawdzie laureatem wielu ważnych konkursów skrzypcowych, jednak swoją artystyczną klasę i renomę wirtuoza pokazał w inny sposób – podejmując się ekstremalnych wyzwań jako wykonawca najtrudniejszych dzieł muzyki skrzypcowej.
„Janusz Wawrowski jest skrzypkiem o wyjątkowej wartości, który zasłużył sobie na wspaniałą karierę na scenie koncertowej” – powiedziała kiedyś proroczo wielka polska skrzypaczka Ida Haendel. Jego kariera to połączenie talentu i silnej woli. Jeszcze jako student Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie (dziś jest wykładowcą tej uczelni), odważył się na coś, czego podejmowali się tylko najwięksi skrzypkowie: potrafił na jednym koncercie wykonać wszystkie „24 Kaprysy” op. 1 Niccolo Paganiniego. Dlaczego są one wyzwaniem? Bo Paganini te niewinnie brzmiące miniatury „zagęścił” czysto wirtuozowskimi efektami, których wykonanie wymaga elastycznej jak rozgrzana plastelina lewej ręki z żelaznymi palcami oraz niezwykłego opanowania smyczka w ręce prawej, która czasem musi wykonywać zadania wbrew prawu ciążenia, „pod włos”. Trzeba naprawdę wybitnych zdolności manualnych połączonych z niezawodnym słuchem muzycznym, aby wykonać „Kaprysy” Paganiniego. I jeszcze zachować przy tym swobodę i lekkość. Nic więc dziwnego, że debiut płytowy Wawrowskiego – „24 Kaprysy” Paganiniego – stał się dekadę temu sensacją na polskim rynku fonograficznym.
Pianohooligan: Moja wersja "Dziadów" - z Basinskim, Fenneszem i bez słów [ROZMOWA]
„Miałem cztery lata, kiedy powiedziałem rodzicom, że chcę zostać skrzypkiem. W wieku sześciu lat zdałem do szkoły muzycznej. Przyszedłem tam zdawać na skrzypce” – opowiadał muzyk. Co go najbardziej fascynuje w tym instrumencie? „Dźwięk. Możliwość formowania brzmienia, większa niż na innych instrumentach. I popisowość – obok fortepianu jest to instrument najbardziej wirtuozowski i popisowy ze wszystkich” – uważa Janusz Wawrowski.
NAJLEPSZE TRADYCJE
W ubiegłym roku podjął kolejne wyzwanie jako wirtuoz. Miał już za sobą znakomitą płytę „Aurora”, którą wydał koncern fonograficzny EMI – z argentyńskim pianistą Jose Gallardo nagrał na niej m.in. „Mity” Karola Szymanowskiego i Sonatę G-dur Maurice’a Ravela. Jednak dopiero ubiegłoroczną solową płytą „Sequenza” (Warner Classics) zaznaczył, że jest dziś najwybitniejszym polskim skrzypkiem, kontynuatorem naszych najlepszych tradycji, które symbolizują takie nazwiska jak Wanda Wiłkomirska, Konstanty Andrzej Kulka i Bartłomiej Nizioł.
Andrea Bocelli wystąpi na stulecie Uniwersytetu Poznańskiego na INEA Stadionie
„Sequenza”, za którą dostała Fryderyka, to – jak pisano – „popis kunsztu i dojrzałości Janusza Wawrowskiego”. Artysta bezkompromisowo dobrał program, nie dając sobie żadnej taryfy ulgowej. Osią płyty jest utwór Luciana Beria „Sequenza”. Skrzypek podkreśla często, że jego pasją jest muzyka polska. Nie brakuje jej na „Sequenzy”: są utwory młodych kompozytorów, Tomasza Opałki i Dariusza Przybylskiego, którzy dedykowali Wawrowskiemu swoją muzykę, są też dzieła mistrzów: Krzysztofa Pendereckiego i Grażyny Bacewicz. W Warszawie usłyszymy go w sierpniu 2018 r. na Festiwalu „Chopin i jego Europa”.