Katarzynki. "W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny"
Obrzędy, praktykowane w wigilię imienin Katarzyny, czyli 24 listopada, mają nie tylko pomóc panom w znalezieniu żony, ale też pozwalają sporo się o niej dowiedzieć, a nawet poznać jej imię. Uwaga single! Może warto wskrzesić tę nieco zapomnianą tradycję?
Tytułowe porzekadło dotyczy tradycji wróżb w wigilię imienin Katarzyny, mających dać kawalerom wskazówki dotyczące przyszłej żony. Wieczory wróżb organizowano późną jesienią nie bez powodu – takie zabawy były doskonałą rozrywką po zakończonej pracy w polu, gdy wcześnie zapadający zmierzch oraz chłód zatrzymywały ludzi w domach. Ponadto wierzono, że właśnie przesilenie jesienno-zimowe sprzyja nawiązywaniu kontaktów z duchami, a to one przecież decydowały o wynikach wróżb.
Katarzynki swoją nazwę zawdzięczają patronce, świętej Katarzynie Aleksandryjskiej. Żyjąca - jeśli wierzyć przekazom - pod koniec III wieku córka egipskiego króla i chrześcijańska męczennica, dziś uważana jest za opiekunkę młodych dziewcząt, ale również m.in. filozofów i teologów, adwokatów, krawcowych, kolejarzy oraz... poszukiwaczy topielców. I właśnie tę świętą w ludowych wierzeniach uczyniono patronką kawalerów marzących o znalezieniu żony.

Katarzynki - przyszłość odczytywana ze snów. Co oznaczał paw, a co kogut?
Z katarzynkami wiąże się wiele różnych wróżb (część z nich praktykuje się do dziś w trakcie zabaw andrzejkowych), duże znaczenie przywiązywano dawniej także do interpretacji snów, jakie kawalerowie mieli w noc z 24 na 25 listopada. Marzący o ożenku chłopak wkładał pod poduszkę karteczki z wypisanymi imionami kandydatek na żonę. Tuż po przebudzeniu losował jedną z nich i poznawał imię panny, którą poślubi. Druga wersja tej samej wróżby mówi o karteczkach z kolejnymi literami alfabetu – wylosowane cztery litery miały zawierać się w imieniu przyszłej panny młodej.
Idący spać w wigilię imienin Katarzyny kawalerowie, kładli koło łóżka kartkę i ołówek, aby natychmiast po przebudzeniu zapisać sen – to, co im się tej nocy przyśniło miało mieć kluczowe znaczenie dla ich przyszłości. Jeśli zobaczyli drogę, szosę lub jakiś środek transportu, był to znak, że żony trzeba szukać daleko od miejsca zamieszkania. Jeśli przyśnił im się płot albo dom, znaczyło to, że narzeczona mieszka w pobliżu. W katarzynki można też było poznać charakter przyszłej małżonki, wystarczyło pod poduszką ukryć ptasie pióro, które - według wierzeń - powinno wywołać sen z ptakiem w roli głównej. Jeśli tym ptakiem będzie kura z kurczętami, przyszła żona będzie dobrą opiekunką domowego ogniska. Jeśli paw - wybranka będzie strojnisią. Kaczka ma zwiastować gadułę, kukułka - osobę niedbającą o potomstwo, a sowa - kobietę mądrą. Najgorzej jeśli przyśnił się kogut. To symbol kawalerstwa, który przekreślał szanse na szybki ożenek.

Katarzynki. Kobiety są bardziej podatne na wróżby niż mężczyźni?
Przyszłość odczytywano nie tylko ze snów. Do najpopularniejszej wróżby katarzynkowej potrzebne były cztery odwrócone do góry dnem kubki. W jednym należało ukryć obrączkę, w drugim grudkę ziemi, a w ostatnim monetę. Po wylosowaniu jednego z kubków i po wypowiedzeniu słów "Kasiu daj znać, co się będzie ze mną dziać", dostawało się informację na temat przyszłości. Moneta oznaczała bogactwo, grudka ziemi - pracę, obrączka - ślub. Pusty kubek zapowiadał rok bez zmian.
Według kulturoznawców katarzynki były obrzędem żywym i szeroko praktykowanym jeszcze pod koniec XIX wieku. Z czasem straciły na znaczeniu na rzecz andrzejek, które od początku istnienia przeznaczone były przede wszystkim dla kobiet. Antropologowie tłumaczą, że "kobieca natura" jest bardziej podatna na uroki zabaw związanych z wróżbami. Te obrzędy mniej interesują współczesnych mężczyzn. Ale może jednak warto przywrócić katarzynkowe rytuały?