Gorillaz weszli w nowy wymiar muzyki. Pierwszy koncert z premierowym materiałem w Londynie.
Jehnny Beth, Noel Gallagher, Pusha T, Jean Michel Jarre, Benjamin Clementine - lista gości jest o wiele dłuższa. W piątek, 24 marca, na nieco ponad miesiąc przed premierą nowej płyty Gorillaz zagrali ten materiał w całości w Londynie. To wejście w nowy wymiar muzyki razem z T-Mobile Electronic Beats.
W Londynie spokój, w stolicy Wielkiej Brytanii wiosna w pełni. Dwa dni po środowym ataku terrorystycznym pod Westminsterem (22 marca) Brytyjczycy zachowują znaną sobie zimną krew. Zdradzają ich tylko opuszczone do połowy masztu flagi i kwiaty przynoszone na most westminsterski. W czwartek, dzień po środowym ataku, w swoje 49 urodziny, Damon Albarn zaprezentował nowe, wyczekiwane utwory Gorillaz, które zapowiadają nowe wydawnictwo „Humanz” (premiera 28 kwietnia). Wtedy też publikują informację: „Jutro w nocy, ‘Humanz’ na żywo w Londynie”.
Już się nasłuchaliście?
„Secret gig” to jeden z elementów współpracy Gorillaz i T-Mobile Electronic Beats, i właśnie pierwszy z nich odbył się w piątkowy wieczór (24 marca) w Londynie. Gorillaz zagrali na nim cały materiał z zapowiadanego longplay’a i był to koncert wyczekiwany równie mocno przez fanów jak i sam zespół, a dokładniej jego frontmana – Damona Albarna.
Gorillaz zaczęli od „Ascension”, „Strobelite” z Amerykaninem Pevenem Everettem i „Saturnz Barz”. Już po pierwszych utworach fani oszaleli na punkcie nowych kawałków a Albarnowi uśmiech nie schodził z twarzy. Duma z nowego materiału mieszkała się z ekscytacja – pierwszy raz miał szansę zaprezentować przed najwierniejszymi fanami materiał, nad którym razem z Jamiem Hewlettem pracował od 2015 roku.
Już się nasłuchaliście? Możemy już iść?
– żartował ze sceny Albarn po zagraniu mniej niż połowy z 14 nowych utworów. To nie był koniec lecz dopiero początek wieczoru.
Albarn zapowiadał w wywiadzie dla BBC, że materiał z „Humanz” będzie bardzo skoczny i taneczny, co potwierdził premierowy koncert. Gorillaz nigdy nie czerpało wyłącznie z jednego gatunku, byli jednocześnie w głównym nurcie i o krok przed pozostałymi. Bliskie im były wpływy muzyki alternatywnej, elektronicznej czy hip-hopu a na „Humanz” najmocniej słychać inspiracje „czarnymi” gatunkami muzyki takimi jak soul, funk, R&B czy hip-hop. Potwierdza to też lista zaproszonych na album i na koncert gości, w której przeważali raperzy – De La Soul, Pusha T, Peven Everett, Zebra Katz czy Danny Brown – i artyści związani z soulem i R&B: Kelela, Benjamin Clementine czy Antohny Hamilton. To bardzo świeże brzmienie, nośne i energetyczne.
Między podziałami
Nie zabrakło jednak nieco spokojniejszego „Busted and Blue” w którym Albarnowi na wokalu towarzyszy Kelela, rockowego „Charger” i kończącego set „We Got The Power” – utworu, który jest ponad wielkimi podziałami. „We’ve got the power to be loving each other/No matter what happens, we've got the power to do that” śpiewał Albarn z Jehnny Beth z Savages i Noelem Gallagherem z Oasis – rywalem Albarna z lat 90, kiedy to w britpopie rządziły Blur i Oasis właśnie. Na scenie pojawił się także francuski producent i jeden z ojców współczesnej muzyki elektronicznej – Jean Michel Jarre. To znak porozumienia, zachęcenie do wzajemnej współpracy i szacunku, którego jako ludzie (tytułowi „Humanz”) potrzebujemy. Trudno o lepsze zakończenie premierowej części koncertu.

To nie był jednak koniec. Nowy album to jedno ale nie da się ukryć, że na powrót Gorillaz fani czekali siedem lat. Zespół dopieścił ich więc i zagrał stare przeboje z pierwszych dwóch albumów. Kilkaset gardeł śpiewał „Kids with Guns”, „Feel Good Inc.” z De La Soulem i „Clint Eastwood”.
Po raz pierwszy wykonujemy ten utwór z Del The Funky Homosapien
– powiedział Albarn zapraszając na scenę swojego gościa.
Finałem tego wieczoru było zagrane już na sam koniec, jako drugi bis „Don’t Get Lost in Heaven/Demon Days” na koniec którego na scenie pojawili się wszyscy zaproszeni goście: Peven Everett („Strobelite”), De La Soul i Azekiel („Momentz”), Danny Brown, Kelela i Graham Coxon („Submission”), Anthony Hamilton („Carnival”), Pusha T („Let me Out”), Jamie Principle i Zebra Katz („Sex Murder Party”), Kali Uchis („She’s My Collar”), Benjamine Clementine („Hallelujah Money”) oraz Jehnny Beth, Noel Gallagher i Jean Michel Jarre („We Got The Power”). Zarówno Vince Staples („Ascension”), Popcaan („Saturnz Barz”), Mavis Staples i kilkoro innych gości nie mogło pojawić się w Londynie ale wciąż byli obecni na wideo wyświetlanym za zespołem. Albarna przepełniała radość, duma, ekscytacja i ze wzruszeniem dziękował fanom, gościom oraz producentom, bez których „Humanz” by nie powstało. Na ten album zdecydowanie warto czekać. To materiał przemyślany, dojrzały, dopieszczony w dźwiękowym i wizualnym szczególe, to po prostu kawał porządnej muzyki.

Rozszerzona rzeczywistość
Londyński koncert to nie tylko powrót do grania po siedmioletniej przerwie (ostatni koncert w 2010 roku) – to także początek nowego rozdziału w rozwoju zespołu. T-Mobile Electronic Beats, Deutsche Telekom, właściciel marki T-Mobile, nawiązało współpracę z wirtualną grupą i jej muzykę przeniesie w zupełnie inny wymiar.
Nie chcieliśmy być partnerem Gorillaz, który tylko pokaże swoje logo i da pieniądze. Chcieliśmy żeby to była wymiana myśli i wspólne poszukiwanie rozwiązań
– mówił na konferencji w Londynie Ralf Lülsdorf, szef międzynarodowego marketingu muzycznego Deutsche Telekom.
Pomysł na współpracę z Gorillaz narodził się w 2016 roku gdy grupa domykała swój najnowszy krążek. – Natknąłem się na ich występ z Grammy Awards na których występowali z Madonną. Wtedy byli hologramami a tego pomysłu nie chcieliśmy powielać. Chcieliśmy wymyślić coś nowego, czego na rynku jeszcze nie było – kontynuował Ralf Lülsdorf. Tak powstał pomyśl przeniesienia muzyki w nowy wymiar przy współpracy T-Mobile Electronic Beats z Gorillaz.
Etapy przeniesienia w nowy wymiar będą cztery i to nie tylko opublikowany w czwartek teledysk do „Saturnz Barz”, który zobaczyć można w technologii 360 stopni. Niezbędnym elementem jest aplikacja do rozszerzonej rzeczywistości (Augmented Reality, AR), którą za kilka tygodni będzie można ściągnąć.
Aplikacja reaguje na kolor magenty i to on będzie odblokowywał zapisane w niej wiadomości od członków zespołu, teledyski czy koncerty (w tym zapis londyńskiego występu, który można będzie zobaczyć w 360 stopniach). W przypadkowych miejscach w Europie będą też ukryte przedpremierowe odsłuchy płyty, które można odblokować dzięki aplikacji a także dalsza część tajnych koncertów, na które zaproszenie dostaną fani, którzy zdobędą w aplikacji najwięcej punktów. Fanów z centralnej Europy, w tym fanów z Polski, ucieszy wiadomość, że jest szansa na koncerty w tym rejonie.