Uzdolniony złodziej obrazów. Wystawa Andrzeja Jarodzkiego
Raz występuje jako Futer, innym razem jako Dillinger - Andrzej Jarodzki przygotowuje przekrojową wystawę swojej twórczości w Galerii Miejskiej.
– Jedni nazywają mnie donkiszotem, inni złodziejem – mówi wrocławski malarz, a także rysownik. I powtarza: – W sztuce pojęcie zawodowstwa po prostu nie istnieje, a artystą bywa się tylko w momencie tworzenia.


To zawoalowana odpowiedź na zarzuty, że jego Pociąg do Nieba, czyli ustawiony na placu Strzegomskim monument stworzony ze zdezelowanej lokomotywy kierującej się po urwanych szynach w nieziemską przestrzeń, jest plagiatem.

Jarodzki, fantasta i marzyciel, z hiperrealistyczną dokładnością odwzorowuje świat, z tym że nie jest to obraz fotograficznie realistyczny, ale poddana imaginacyjnej obróbce opowieść o tym, co go otacza.


– W jego realizacjach wyraźny jest gigantyczny napór obrazów, ikonosfery popularnej, medialnej, konsumpcyjnej, zestawiony z czymś, co nazywać można „obecnością miejsc jakby z Schulzowskiej Ulicy Krokodyli,odrapanych kamienic, tandety, bałaganu – pisze autorka tekstu o wystawie Małgorzata Micuła. – To świat śmietników i złomowisk. Wysypisk i opuszczonych fabryk. Stąd tytuł wystawy odnosi się do specyficznej praktyki twórczej polegającej na wykradaniu/wydobywaniu widzialności z rezerwuaru pamięci, marzeń, myśli i nieświadomości – twierdzi.

Obrazom i rysunkom Jarodzkiego bliżej jest do stylu dawnych mistrzów niż do współczesnych mód. Ale tematem jego twórczości są najczęściej wynalazki techniczne: realne i wymyślone pojazdy, które latają, pływają bądź mkną po ziemi z prędkością błyskawicy. Te wizje, zamknięte w obiektach sztuki koncepcje, znajdą miejsce na wystawie obok klasycznych malowideł i szkiców. Obok nich pokazana będzie dokumentacja działań i happeningów, które dzisiaj istnieją już tylko w postaci zarejestrowanych na papierze fotograficznym kadrów.


– Wystawa „Złodziej obrazów” integruje materialne dzieła sztuki z dokumentacją prac wykonywanych głównie na przełomie lat 80. i 90. – mówi Mirosław Jasiński, kurator wystawy i szef Galerii Miejskiej. – Pokazujemy obiekty oraz malarskie serie ukazującego fascynację artysty techniką, w których stale powraca motyw maszyny, plakaty i szkice o charakterze retrospekcyjnym, jak również materiały archiwalne przybliżające nieistniejące już realizacje scenograficzne, instalacyjne oraz efemeryczne działania happeningowe.