Co jest Grane 24 Co jest Grane 24 25 wydarzeń dziś
wróć zmień
Najbardziej popularne:
5 +25 km 50
Zastosuj
  • wydarzenia
  • repertuar kin
  • repertuar teatrów
  • magazyn kulturalny
  • bilety cjg24
  • zjedz to w Warszawie
  • Co Jest Grane 24 Festival 2019
  • Białystok New Pop Festival 2019

Najczęściej czytane

  • magazyn kulturalny

  • wszystkie artykuły
  • o filmie
  • o muzyce
  • o teatrze
  • o wystawach
  • dla dzieci
  • w mieście
  • quizy
REKLAMA
'Jutro Australia' w reż. M. Piotrowskiego Teatru Czwarta Scena w Teatrze Gry i Ludzie w Katowicach / Fot. P. Binkiewicz

Czarny kabaret o zbliżającej się wojnie. Premiera na urodziny Teatru Gry i Ludzie

Marta Odziomek| 17-02-2017

Teatr Czwarta Scena we współpracy z Teatrem Gry i Ludzie z Katowic zapraszają na spektakl "Jutro Australia". To czarny kabaret nadchodzącej wojny według tekstów Hanocha Levina w reżyserii Michała Piotrowskiego.

Skecze Izraelczyka, napisane przez niego w latach 70. ubiegłego wieku są zaskakująco aktualne. Osiemnaście kabaretowych miniatur plus piosenka składają się na obraz współczesnego świata, rządzonego namiętnościami i pogardą, pełnego karykaturalnych postaci. I z nadchodzącą wojną w tle. Czy możemy się przed nią obronić?

Rozmowa z Michałem Piotrowskim, reżyserem spektaklu „Jutro Australia”.

Marta Odziomek: Hanoch Levin kilkanaście lat temu stał się w Polsce bardzo popularnym dramatopisarzem. Jego skecze były jednak wystawiane nader rzadko. Znalazłam bodajże jedną ich realizację w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Jaki jest Levin-kabareciarz? Różni się od Levina-dramatopisarza?

Michał Piotrowski: Jest jeszcze jedna realizacja – w Teatrze Barakah w Krakowie, nasza jest trzecia w Polsce, jednakże większa część tekstów, które składają się na nasz spektakl, ma swoją krajową, a niektóre nawet światową prapremierę. Kabaret Levina jest potwornie śmieszny i absurdalny, ale – jak to w jego twórczości – podszyty olbrzymim smutkiem i dotykający najgłębiej chowanych lęków i pragnień. Kabaret jako forma sceniczna umożliwia nam swobodę kompozycji – spośród kilkudziesięciu czy nawet kilkuset miniatur ze zbioru „Królestwo Wszechwanny” wydanego przez ADiT – skeczów, piosenek, monologów – wybraliśmy 19 i złożyliśmy je w całość według klucza, który najlepiej wyrażał naszą myśl.

– W programie spektaklu znalazło się kilkanaście skeczy i piosenka. Jaka myśl je spaja?

– Myśl o tym, że świat pogardy nieuchronnie prowadzi do wojny, a u podstawy każdego konfliktu leży skrzywdzony człowiek. Zapominając o tym w życiu codziennym, obrażając drugiego w internecie czy na drodze, dokładamy naszą cegiełkę do muru, który teraz wszyscy, na całym świecie stawiamy. To przerażające, jaki jest poziom debaty publicznej, dyskusji w Internecie, jak bardzo przestaliśmy się szanować. Każde złe słowo wypowiedziane w kierunku drugiego człowieka pogłębia ogólną ranę, która pewnego dnia po prostu zacznie krwawić. Ta zbliżająca się wojna u Levina jest porażająco aktualna, ona zaczyna się w każdym z nas.

Z jakich powodów ona się zaczyna?

– Wojna u Levina jest jak pora roku – nadciąga nieuchronnie i cyklicznie. Bohaterowie przyjmują ją jako naturalną kolej rzeczy. Taka była rzeczywistość kiełkującego Izraela. My dziś, niestety, coraz bardziej zbliżamy się do krawędzi noża.

Jak rozumieć tytuł tego kabaretu? Dlaczego akurat Australia?

– Motyw Australii powtarza się w wielu skeczach Levinach – to mityczna wręcz kraina spokoju, pokoju, szczęścia i dostatku, niedostępne marzenie bohaterów spektaklu. Myśląc o jutrze, przestają żyć dzisiaj. Zamiast próbować wyjechać, albo zrobić sobie własną Australię na swoim podwórku, toną w bezruchu, są sparaliżowani.

Jak tematyka spektaklu nawiązuje do sytuacji w Polsce?

– Uśpiliśmy trochę ostatnimi czasy w naszym kraju rozum. A wtedy – wiadomo – budzą się demony. Radykalizacja postaw niesie ze sobą niebezpieczeństwa, z którymi Levin borykał się w bardzo nacjonalistycznym Izraelu w latach 60. i 70. To sytuacja coraz bardziej obecna niemal w całym zachodnim świecie – Polska nie jest tu wyjątkiem, ale z naturalnych powodów to ona nas najbardziej interesuje, dlatego zdecydowaliśmy się odnieść świat naszego spektaklu właśnie do dzisiejszej Polski.

Jacy są bohaterowie tego świata, do którego nas zapraszasz?

– Mocno karykaturalni. Całe to panopticum składa się na obraz bohatera zbiorowego, który jest nieszczęśliwy, bo nie podoba mu się świat, w którym żyje, a jego marzenia o lepszym życiu są nieustannie wyszydzane, przez co sam staje się okrutny dla innych.

W jakiej stylistyce będzie zanurzone to przedstawienie?

– Dużą rolę w spektaklu odgrywa muzyka i sformalizowany ruch. Na pewno jest to świat okrutny i mroczny, piekło, do którego środka wchodzimy przez kolejne kręgi. Jeden z pierwszych widzów powiedział, że to jak „oglądanie Lyncha słuchając Doorsów”. Na szczęście jest też iskierka nadziei. No i całe mnóstwo śmiechu.

Co ciebie najbardziej ujęło u Levina?

– Posługuje się moim ulubionym rodzaj poczucia humoru. Jest absurdalny, groteskowy, prawdziwy do bólu, ze smutną puentą, przez co dotkliwy i poruszający. I zaskakuje mnie. Przykładowo, monolog izraelskiego nacjonalisty z lat 70. mógłby być monologiem – o ironio – dzisiejszego ONR-owca. Jest pełen nienawiści w stosunku do wszystkich innych, ze szczególnym uwzględnieniem lewaków i Arabów. Takich analogii jest więcej, bo Levin – mimo, że pisał o swoim świecie – był twórcą na tyle wybitnym, że zawsze dotykał problemu w uniwersalnej formie. Opisywał świat pełen emocji i namiętności oraz cynizmu i pogardy.

Premiera przygotowana jest z myślą o 20-leciu Teatru Gry i Ludzie, z którym od dawna jesteś związany.

– Teatr Gry i Ludzie istnieje od 1997 roku. Przez te 20 lat dorobiliśmy się własnej siedziby w klimatycznym budynku starego dworca w katowickiej Dąbrówce Małej, gdzie od kilku lat z powodzeniem gramy w każdą niedzielę o godz. 16 spektakle dla dzieci – jesteśmy jedynym niezależnym teatrem na Śląsku ze stałym repertuarem dla młodszych widzów. Gramy także spektakle plenerowe, które wielokrotnie prezentowaliśmy na zagranicznych festiwalach, m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Tunezji, Niemczech, Holandii czy na Węgrzech. W naszym teatrze mamy także duże tradycje sceny dla dorosłych – na początku poprzedniej dekady Robert Talarczyk zrealizował u nas dwa świetnie przyjęte i nagradzane spektakle – „Niezidentyfikowane szczątki ludzkie, czyli prawdziwą naturę miłości” Brada Frasera i „Miłość Fedry” Sarah Kane. Do wszystkich tych tradycji chcemy nawiązać w jubileuszowym roku 2017. Premiera spektaklu „Jutro Australia” rozpoczyna te obchody. Jestem w zespole Teatru Gry i Ludzie od 10 lat. Tak się złożyło, że na początku roku zmieniliśmy władze naszego stowarzyszenia i razem z Szymonem Strużkiem nim zarządzamy. Chcemy zacząć z przytupem – mamy bardzo ambitne plany na ten rok, ale wszystko zdradzimy we właściwym czasie.

A od jak dawna działa Teatr Czwarta Scena, którego jesteś pomysłodawcą?

– Działamy od dwóch lat. Jest stowarzyszeniem studentów i absolwentów Szkoły Aktorskiej przy Teatrze Śląskim – umożliwia młodym twórcom debiuty aktorskie, produkcyjne i reżyserskie. Współprodukowaliśmy dyplom szkoły „Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” w reżyserii Agnieszki Radzikowskiej, który znalazł się w repertuarze Teatru Śląskiego, a do niedawna grany był także w Teatrze Bez Sceny. Braliśmy udział w Paradzie Sztukmistrzów, przygotowując przy jej okazji spektakl „Na Bulwarach Rawy” we włoskiej technice dell’arte – reżyserował go specjalista od tej formy Matteo Spiazzi. W ubiegłym roku Maria Baładżanow pod opieką artystyczną Mirosława Neinerta przygotowała przedstawienie muzyczne „Po naszymu, czyli po.”, które można zobaczyć w tę niedzielę w MCK w Rudzie Śląskiej. A „Jutro Australia” to czwarta realizacja Czwartej Sceny. I na pewno nie ostatnia.

Premiera spektaklu w sobotę 18 lutego o godz. 18. w Teatrze Gry i Ludzie w Katowicach-Dąbrówce Małej. Kolejne pokazy w niedzielę i poniedziałek. Bilety: 10-15 zł.

czytaj także

    "Zemsta" na wielki jubileusz Teatru Zagłębia w Sosnowcu

    120 lat temu w Sosnowcu, który wówczas jeszcze był wsią, otwarto Teatr Zimowy. Na inaugurację, 6 lutego 1897 roku, wybrano "Zemstę". Na jubileusz 120 rocznicy działalności sosnowieckiej sceny zobaczymy ten sam tytuł, ale oczywiście w inne oprawie i interpretacji. Reżyseruje Adam Nalepa.

      Odkrywam aktualność Zemsty. To nie będzie komedia!

      Dokładnie 120 lat temu w Sosnowcu działalność zainaugurował pierwszy w tym regionie stały teatr.

      REKLAMA
      • Wyborcza.pl
      • Wyborcza.biz
      • Wysokie Obcasy
      • CoJestGrane24
      • Wydarzenia pochodzą z bazy danych Coigdzie.pl Sp. z o.o.
      wydarzenia
      • Muzea, wystawy i wernisaże
      • Co Jest Grane 24
      • Europejskie Targi Muzyczne 2016
      • Co Jest Grane 24 Festival
      • Premiery teatralne
      • Filmy i premiery filmowe
      • Repertuar kin
      • Repertuar teatrów
      • Koncerty
      • Trasy koncertowe
      • Imprezy w Twoim mieście
      • Orange Warsaw Festival 2017
      • Olsztyn Green Festival 2017
      • Szczecin Jazz Festival 2017
      miejsca
      • Mojo Picon
      • Wi-Taj na placu Konstytucji
      • Najlepsze lody w Warszawie
      • Podkowa Wine Depot
      • 12on14 Jazz Club
      • NOSPR
      osoby
      • Maciej Stuhr
      • Jennifer Lawrence
      • Margot Robbie
      • Przemysław Wojcieszek
      • Andrzej Chyra
      • Madonna
      • Hugh Grant
      • Marta Nieradkiewicz
      • Woody Allen
      • Izabela Trojanowska
      • Olivier Heim
      • Diana Krall
      • Artur Rojek
      • Dave Gahan
      • Kasia Smutniak
      • Wynton Marsalis
      • Deborah Brown
      • Michalina Wisłocka
      recenzje filmów
      • Ojcowie i córki
      • Kobiety bez wstydu
      • Pięćdziesiąt twarzy Blacka
      • Copyright © Agora SA
      • O nas
      • Reklama w Gazecie Wyborczej
      • Prywatność
      • Nasze tematy
      • Licencje/Kontent
      • Kontakt
      • Pomoc