SPATiF - nowe otwarcie kultowego lokalu
To jedno z tych miejsc, w którym mity przeplatały się z prawdą, gdzie przy brzęku kieliszków bohema pojedynkowała się na cięte riposty. SPATiF powraca w nowej odsłonie. Czy sprosta legendzie, czy może sam wyczaruje nową?
„Chciałbym, aby pojawiła się Kalina J” – to jeden z wpisów na Facebooku nowego SPATiF-u. Sentyment to potężny żywioł. Przy okazji ponownego otwarcia SPATiF-u w prasie i w mediach społecznościowych lawinowo posypały się żywe i barwne wspomnienia oraz anegdoty z wieczorów i nocy zatopionych w mgle dymu papierosowego, gdzie czas odmierzały kolejne kieliszki wódki.
Ale tylko na wspomnieniach, choćby i najniezwyklejszych, bo związanych z tak niezwykłymi postaciami, jak Konwicki, Himilsbach, Maklakiewicz, Skarżanka, Holoubek, Łomnicki, Słonimski, Bielicka, Ważyk, Jędrusik, Łapicki, Czubaszek, Iredyński, Olbrychski, Czerwińska, nie da się dziś zbudować prężnie działającego lokalu. Dlatego nowy SPATiF, choć mocno osadzony w tradycji, otwarty będzie na współczesność.
– Legendę SPATiF-u tworzyły nazwiska. Oni bawili się tu w schronieniu przed zewnętrznym światem. To były inne czasy, inna rzeczywistość, której na siłę nie będziemy odtwarzać. Nowy SPATiF będzie przyjazny zarówno aktorom, jak i zwykłym ludziom. Mamy nadzieję, że spośród tysiąca knajp, które działają dziś w Warszawie, to będzie miejsce wielopokoleniowych spotkań – mówi Paweł Wojciechowski, współtwórca nowego SPATiF-u. Ale nowe otwarcie nie oznacza rewolucji. SPATiF mieści się w tym samym miejscu co kiedyś, w XIX-wiecznej kamienicy przy Alejach Ujazdowskich. W lokalu zachowane zostały zdobienia, sztukateria, żyrandole, okna, kinkiety. Na odnowionych ścianach zawisną też zdjęcia aktorów. – Pod względem estetycznym zachowujemy bardzo dużo. Dodaliśmy lustra, tapetę, dbając o to, żeby zachować pewną ciężkość, klasę – tłumaczy Wojciechowski.

Lokal nie będzie wyłącznie gastronomicznym przystankiem (z nową kartą zbudowaną na francusko-polskiej kuchni), ale też prężnie działającym ośrodkiem kultury. Program będzie szczelnie wypełniony spektaklami, potańcówkami, koncertami, spotkaniami. Poniedziałki poświęcone będą spektaklom przygotowywanym wspólnie z ZASP-em, w środy odbywać się będą spotkania, dyskusje, promocje książek, czwartki będą koncertowe (od jazzu po dancingowe granie), w piątki pojawiać się będą didżeje, w soboty znów przyjdzie czas na koncerty (debiuty i premiery płytowe), niedziele natomiast będą rodzinne. Za program muzyczny miejsca odpowiadać będzie Bartek Pazura, muzyk, didżej związany z kolektywem Soul Service.
– Sentyment do starej Warszawy istnieje od dawna, to nic nowego. Może teraz ludzie chętniej szukają starych zdjęć, filmów, przestrzeni, historii. To jest charakterystyczne nie tylko dla Warszawy. W świecie, gdzie wiele rzeczy jest powtarzalnych, sieciowych, zachowanie lokalnego pierwiastka jest niesłychanie ważne – mówi Wojciechowski.
SPATiF, Aleje Ujazdowskie 45
WYBRANE WYDARZENIA W SPATIF-IE
- PIĄTEK, 3 lutego. Warsaw City Rockers po polsku, czyli warszawski didżejski kolektyw sięga po perły big bitu, przeboje Polan, Dzikusów, Chochołów, Czarnych Golfów, Bardów, Czerwono-Czarnych i Niebiesko-Czarnych. Początek o godz. 21. Wstęp 15 zł.
- SOBOTA, 4 lutego. Lost Education, czyli prapremierowy koncert Pawła Szamburskiego, Patryka Zakrockiego i Hanny Piosik. Trio interpretuje wybrane wątki twórczości Williama S. Burroughsa, w szczególności jego ostatnią książkę „My Education: A Book of Dreams”. Początek o godz. 20. Bilety 20 zł i 30 zł.
- NIEDZIELA, 5 lutego. Jerz Igor,,Zima w mieście”. Mistrzowie baśni dla dzieci i dorosłych. Niedawno ukazała się druga płyta duetu, czyli „Zima”, ale podczas występu nie powinno zabraknąć kołysanek z debiutu, czyli „Małej płyty”. Początek o godz. 12. Bilety 25 zł i 30 zł.
- SOBOTA, 11 lutego. Trupa Trupa. Jedna z czołowych polskich grup sceny alternatywnej. Z chwaloną przez krytyków i fanów płytą „Headache”, z doskonale przyjętymi koncertami w Polsce i za granicą (m.in. na festiwalu Eurosonic w Holandii) Trupa Trupa jest na fali wznoszącej. Początek o godz. 21. Bilety 20 zł i 30 zł.
- CZWARTEK, 16 lutego. The Real Gone Tones. Potańcówka przy rockabilly, rhythm’n’bluesie, swingu i country z lat 50. w mistrzowskim wykonaniu młodzieży, która brzmi i wygląda, jakby przed chwilą wysiadła z wehikułu czasu. Podczas koncertu zespół zagra zarówno autorskie kompozycje, jak i klasyki sprzed lat. Początek o godz. 20. Bilety 10 zł.
- SOBOTA, 18 lutego. Warsaw Afrobeat Orchestra. Doskonała orkiestra powraca z nowym albumem „Man Is Not Enough”. Z afrobeatem jako punktem wyjścia WAO gra kalejdoskopową w różnorodności i wielogatunkowości muzykę. Występ w SPATiF-ie będzie koncertową premierą płyty. Początek o godz. 21. Bilety 20 zł i 30 zł.