European Best Destination 2017. Kierunek Gdańsk, czyli powietrze, miejsca, ludzie [GŁOSUJEMY]
Spacer po Długim Targu, zdjęcie pod Fontanną Neptuna , i 20 kilometrów gdańskich plaż - od Sobieszewa po Jelitkowo. Znacie? To dorzućcie: fale, Dolne Miasto, Teatr Szekspirowski, Dolinę Radości, Wrzeszcz, Kurhaus.
Latem ubiegłego roku miasto Gdańsk odwiedziło blisko 770 tys. gości.

W tym roku jako jedyne polskie miasto, obok Londynu, Paryża czy Mediolanu, bierze udział w konkursie na najlepszy europejski kierunek (European Best Destination 2017). Warto głosować i oglądać nie tylko jego najpopularniejsze atrakcje.

Gdańsk to oczywiście „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, najlepiej brzmiący klub muzyczny w Polsce i odbywający się w nim, na dawnych stoczniowych terenach, Soundrive Fest.

Kartą przetargową są też piaszczyste plaże, morze – i co za tym idzie – dostęp do czystszego powietrza.

Na to uwagę zwraca Wojtek Urbański, producent i kompozytor znany z duetu Rysy i solowej działalności.
– Lubię pracować i przebywać w Gdańsku głównie ze względu na bliskość morza. Szczególnie teraz, kiedy tak wiele polskich miast walczy z problemem smogu, czyste, jodowane powietrze jest niezwykle w cenie. Za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do Trójmiasta, pierwsze co robiłem, to gnałem nad morze. Kilka minut obcowania z szumem, zapachem oraz widokiem linii horyzontu wystarczy, aby przywrócić równowagę i zapomnieć o napięciach, które przywiozłem ze sobą z Warszawy – mówi. W tym roku w Gdańsku realizował dwa duże projekty – nagrywany na okrętach podwodnych i kutrach „morski” projekt z Wojtkiem Mazolewskim oraz muzykę do spektaklu „Mapa i Terytorium” Eweliny Marciniak .

Przy okazji wizyty na turystycznym Głównym Mieście nie można pominąć Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego , który cenią zarówno Urbański, jak i Tadeusz Dąbrowski.

– Już jako dzieło architektoniczne zasługuje on na odwiedziny. Ale cenię tę scenę przede wszystkim za różnorodny program: od koncertów rockowych po eksperymentalną operę czy teatr tańca – mówi Dąbrowski , poeta, eseista i krytyk literacki, dyrektor artystyczny festiwalu Poeta Wolności , który co dwa lata odbywa się w Mieście Wolności.

Magdalena Grzebałkowska, dziennikarka i reporterka, autorka książek „Beksińscy. Portret podwójny”, „1945. Wojna i pokój”, stawia na gdańskie dzielnice.

Szczególnie na znajdujące się nieopodal turystycznego szlaku Dolne Miasto, którego rewitalizacja otrzymała prestiżową nagrodę RegioStar 2016.

W tej dzielnicy, w dawnej miejskiej łaźni, znajduje się jedna z najlepszych galerii ze sztuką współczesną w Polsce Łaźnia, są też nowożytne fortyfikacje bastionowe oraz zagospodarowane przestrzenie Królewskiej Fabryki Karabinów z kawiarnią Rzecz Jasna.

Postindustrialny charakter mają postoczniowe tereny z klubem B90 na czele, dużo uroku ma Oliwa, z Pałacem Opatów i Katedrą Oliwską, spacerową Doliną Radości i familijnym zoo, a także kolorowa i wypełniona muralami Zaspa.

Z gdańskich dzielnic Grzegorz Kwiatkowski, poeta i muzyk zespołu Trupa Trupa , zdecydowanie bardziej woli Wrzeszcz. – Za najciekawsze miejsce w całym Trójmieście uważam Teatr Leśny w Gdańsku Wrzeszczu, gdzie przed wojną odbywały się koncerty, spektakle operowe i teatralne. Jest to taka gdańska Opera Leśna, tylko pięć razy mniejsza i dziesięć razy lepsza. Stoi w środku lasu i jest jednocześnie w geograficznym centrum Gdańska.

Również we Wrzeszczu mieści się ważna dla Kwiatkowskiego Nowa Synagoga, w której z zespołem Trupa Trupa nagrywał jeden z albumów.

Podczas wojny nie została wyburzona i jest jedyną zachowaną synagogą w Trójmieście. Odbywają się tam co jakiś czas koncerty oraz spotkania związane z kulturą żydowską.
We Wrzeszczu, na styku zrewitalizowanej ul. Wajdeloty i Aldony, mieści się bar Kurhaus.

Upodobali go sobie Lucjan i Maciej (Rafał Żabiński i Jakobe Mansztajn), czyli blogerzy z Make Life Harder. – Najczęściej można nas spotkać w okolicach baru, gdzie rozpaczliwie próbujemy zwrócić na siebie uwagę i powiedzieć coś zabawnego – mówią.
Skoro mowa już o barach i knajpach, warto odwiedzić Lody Tradycyjne Kwaśniak, bistro Avocado we Wrzeszczu i na Przymorzu, małą meksykańską knajpkę Suavemente na Zaspie czy pizzerię Mąka i Kawa. Eksperci przewodnika kulinarnego Gault & Millau wyróżnili też gdańskie restauracje: Metamorfozę, Fellini, jedną z najstarszych gdańskich restauracji Kubicki czy Ritz prowadzoną przez zwyciężczynię pierwszej edycji MasterChef Basię Ritz.
– Przede wszystkim każde miasto tworzą ludzie, a tutaj cudownych postaci nie brakuje – mówi Wojtek Urbański.
Głosujcie na Gdańsk na www.visitgdansk.com Mamy czas do 10 lutego