Jarosław Mikołajewski poleca wystawę plakatów do filmów Wajdy na Zamku Królewskim
Andrzej Wajda na Zamku Królewskim? Nic bardziej oczywistego: był królem polskiego kina.

Przyjaznym, obecnym, dostępnym mędrcem. Mogliśmy nie tylko oglądać jego filmy. Był uczestnikiem naszego życia. Mogliśmy z nim rozmawiać na spotkaniach publicznych, pytać go o opinie, o wspomnienia, historie.
Kiedy zmarł niespełna trzy miesiące temu, 9 października – w poważnym wieku, lecz przecież niespodziewanie, przed premierą najnowszego filmu „Powidoki”, w pełni apetytu na pracę – wiele ośrodków w Polsce postanowiło go uczcić. Wystawę plakatów do filmów Andrzeja Wajdy widziałem niedawno w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Teraz wielkiego artystę możemy wspominać właśnie na Zamku Królewskim.

– Pomysł wystawy – mówi jej pomysłodawca i kurator Tomasz Taraszkiewicz – wziął się z potrzeby serca. Po śmierci pana Andrzeja zastanawialiśmy się, jak uczcić tego wielkiego człowieka, który jednocześnie od wielu lat był bardzo związany z Zamkiem Królewskim w Warszawie. Andrzej Wajda przez trzy kadencje był członkiem Rady Powierniczej Zamku – ciała, które decydowało o rozwoju tej instytucji. Był współautorem i animatorem zamkowej wystawy o Janie Zachwatowiczu i wystawy scenografii do filmu „Zemsta”. Był też naszym darczyńcą. Podarował Zamkowi pamiątki z okresu napoleońskiego, głównie dokumenty, ale również miniaturę – portret Napoleona. Był częstym gościem na kolejnych wystawach. To na Zamku odebrał, razem z żoną Krystyną Zachwatowicz, nagrodę im. Aleksandra Gieysztora. W Zamku, na uroczystej sesji Rady Warszawy 31 lipca 2015, otrzymał z rąk profesora Henryka Samsonowicza tytuł honorowego obywatela Warszawy.
Wystawa jest różnorodna i pomysłowa. Składają się na nią plakaty do filmów Wajdy, rysunki jego autorstwa i dwa trofea: statuetka Oscara, którego reżyser otrzymał za całokształt twórczości w 2000 roku, oraz Złota Palma przyznana Wajdzie w 1981 roku w Cannes za „Człowieka z żelaza”.

Plakatów jest 38. Pochodzą ze zbiorów Muzeum Kinematografii w Łodzi, i w większości są zagraniczne. – Chciałem pokazać polskiej publiczności inne spojrzenie na filmy Wajdy – mówi Tomasz Taraszkiewicz. – My oglądamy je poprzez nasz kulturowo-historyczny kod, publiczność zagraniczna jest od tego wolna. Zawsze ciekawiło mnie, co z tego rozumieją i co dla nich jest interesujące w tych filmach. Dlatego wybierałem plakaty, które daleko odbiegają od naszych skojarzeń.

Zgodnie z zamysłem kuratora każdy plakat jest opatrzony cytatem, czasami krótką opowieścią współpracowników Wajdy lub wybitnych postaci światowej kultury, jak Spielberg, Bergman, Godard, Scorsese. Na Zamku prezentowane są również 63 prace plastyczne Wajdy (przez trzy lata studiował w krakowskiej ASP), m.in. portrety Tyma, Holoubka, Starskiego, Skolimowskiego, Mrożka, Lema, Godarda i akwarele, choćby z Japonii. Są one wyświetlane na ścianie razem ze zdjęciami z pobytu Andrzeja Wajdy na Zamku. – Ostatnie zdjęcie ustępującej Rady Powierniczej – mówi Taraszkiewicz – zrobiono w połowie września 2016 roku, na trzy tygodnie przed śmiercią reżysera.
Jako się rzekło, czeka nas premiera „Powidoków”, które miałem okazję zobaczyć za życia Andrzeja Wajdy. Znakomity film o czasach jeszcze trudniejszych niż nasze i o artyście – o jego wolności, losie i sztuce.
Zamek Królewski, plac Zamkowy 4. Wystawa „Andrzej Wajda” jest czynna do 22 stycznia 2017 roku w godzinach otwarcia Zamku
Kurator: Tomasz Taraszkiewicz. Wstęp jest bezpłatny na podstawie biletu ewidencyjnego do odbioru w kasie lub na podstawie biletu do Zamku