Warszawa ma swoje perfumy. Inspiracją był David Bowie i warszawianki. Cena astronomiczna
Przez rok perfumy będą do kupienia tylko w stolicy, a potem trafią na półki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy USA
Prace nad zapachem Warszawa zaczęły się dwa lata temu w domu perfum Puredistance.
Ich historia sięga jednak lat 70. W 1973 roku podróżujący pociągiem David Bowie miała postój w Warszawie na dworcu Gdańskim. Miasto wydało mu się dosyć przygnębiające, ale zdecydował się na spacer na pobliski plac Komuny Paryskiej (dzisiaj Wilsona). Tam kupił kilka płyt, w tym z nagraniami Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Zafascynowany odwiedzonym w przelocie miastem, napisał o nim mroczną piosenkę „Warszawa”, która trafiła na album „Low” z 1977 roku.
Kilka lat później utwór po raz pierwszy usłyszał Holender Jan Vos założyciel Puredistance. Piosenka wywarła na nim ogromne wrażenie. Potem odwiedził Warszawę i wpadł na pomysł stworzenia perfum. Miały być dojrzałe, luksusowe, pełne życia i uosabiać styl warszawianek, które zdaniem Vosa nadają miastu charakter. O pomoc poprosił Antoine’go Lie, słynnego paryskiego nosa. Po dwóch latach pracy i dyskusji powstał zapach Warszawa. Intensywny, z kwiatową nutą. Składają się na niego galbanum, grejpfrut, liście fiołka, jaśmin, janowiec hiszpański, masło irysowe, paczula, wetiwer i styraks.

Na razie zapach można kupić tylko w warszawskich perfumeriach Quality Missala: w hotelu Marriot, domu mody Klif i w domu perfum na Bemowie. Cena flakonu (60 ml) - 1093 zł. Może przyprawiać o zawrót głowy i dorównuje kwocie jaką trzeba zapłacić za perfumy Louis Vuitton.
Przez pierwszy rok perfumy będzie można kupić tylko w Warszawie, potem także we Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu i Opolu oraz w punktach sprzedaży Puredistance w trzydziestu krajach świata między innymi w USA, Wielkiej Brytanii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.