Wystawa w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza. "Poeta odchodzi. Tadeusz Różewicz"
"Poeta odchodzi. Tadeusz Różewicz" w Muzeum Literatury to wybitna wystawa. Splatająca wiersze z biografią, ludzi - bohaterów wierszy z ludźmi - współbohaterami życia poety. Literaturę z rzemiosłem pisania, z fakturą kartki.

Miałem okazję poznać Tadeusza Różewicza późno. Najpierw na targach książki, gdzie podpisał mi zbiory wierszy, potem na rzymskim Kapitolu, na który zaprosił mnie do wspólnej lektury wierszy. Do dziś przechodzi mnie dreszcz na myśl, że siedziałem obok, kiedy czytał „Ocalonego”:
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło...
Napisał do mnie: „Ciągle wspominam jeden z najpiękniejszych wieczorów autorskich w moim życiu (na Kapitolu), ze wzruszeniem myślę o tym, jak po wieczorze wyszedłem – a tam czekał na mnie Marek Aureliusz... na koniu, odnowiony, mądry i szlachetny...”.

I to pamiętam, jak zadzwoniłem na trzy miesiące przed śmiercią poety (zmarł 24 kwietnia 2014), jak odebrała żona, pamiętam długie oczekiwanie, posuwisty odgłos jego kroków.
Powiedziałem, że będę we Wrocławiu i chciałbym go odwiedzić, na co on – że zapewnia mnie o życzliwości, ale już raczej się nie spotyka. I ostatnie słowa, które oby się kiedyś spełniły: „do zobaczenia w Czyśćcu, panie Jarosławie”.
Tadeusz Różewicz, którego widziałem, miał 80-90 lat, i – jak na ogół bywa w takich sytuacjach późnej znajomości – myślałem o nim jako o kimś, kto taki był zawsze: powolny, poważny, rozchmurzający się rzadko i zawsze światłem niezwykłym. I oto na wystawie odzyskuję jego dawne życie, dawny temperament. Opowieść długą jak całe ogromne, nieznane mi życie.
Nie szkodzi wystawie jej narracyjna i ekspozycyjna przejrzystość: to, że zawarta w niej opowieść bywa hasłowa. Twórcom udała się sztuka wyjątkowa: trzymać się linii życia, a jednocześnie zaskakiwać, otwierać drzwi prowadzące gdzieś dalej.
Tytuł wystawy odsyła do „Matka odchodzi” – książki, w której poeta sam pokazał, jak widzi opowieść o osobie i jej tajemnicy. Poprzez fotografie, dokumenty, namacalność wspomnienia, jego artystyczne i archiwalne świadectwo. Przez wielość relacji. I tak, kluczowe dla Różewicza postaci – bracia, matka, ojciec – pojawiają się na zdjęciu i w wierszu, ilustrująco i autonomicznie zarazem. Smak jego poezji przebija przez sens słów, rysunek wiersza, kaligrafię. Jego osobne wybory przyjaciół i rozmówców – przez bliskie mu obrazy Nowosielskiego, Wróblewskiego, Tchórzewskiego.

Jest „Poeta odchodzi” wystawą o poecie, poezji, intymności, niezgodzie. O cywilizacji i możliwym języku komentarza do świata, jakim jest.
POETA ODCHODZI. TADEUSZ RÓŻEWICZ
Wystawa w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza. Rynek Starego Miasta 20.
Otwarta do 30 czerwca 2017. Kuratorki: Małgorzata Wichowska (koncepcja, scenariusz); Małgorzata Górzyńska.
Projekt i aranżacja plastyczna: Witold Błażejowski
Poniedziałki, wtorki i piątki – 10-16, środy, czwartki – 11-18, sobota (i ostatnia niedziela miesiąca) – nieczynne, niedziele – 11-17.
Bilety – 5 i 6 zł, w niedzielę wstęp wolny