"Złote runo" po raz pierwszy w Łodzi
W piątek (2 grudnia) w Teatrze Wielkim (pl. Dąbrowskiego) odbędzie się światowa prapremiera "Złotego runa", opery komicznej Aleksandra Tansmana z dowcipnym librettem Salvadora de Madariagi. Inscenizowane wykonanie koncertowe wyreżyserowała Maria Sartova. Kierownictwo muzyczne objął Łukasz Borowicz.
Akcja „Złotego runa” osadzona została w Krainie Szczęśliwości. Biała Księżniczka zakochuje się w przystojnym lotniku i namawia go, by przyjął posadę królewskiego błazna. Niestety, konkurentami do jej ręki zostaną czterej królowie z talii kart... Równolegle rozwija się wątek romansowy panny Lekkipiszczel z Janem Wełną, którego złote runo (stąd tytuł) utrzymuje krainę.
Postaci mają zabawne nazwiska mówiące – król Strzałwgłówkę, premier Ostrożny Małymózg, minister sprawiedliwości – Pokrętny Lis, a minister skarbu – Wincenty Długarączka. Na scenę wyjdą też Generał Bluźnierczy, Szambelan Rozkoszny i Wielki Łowczy Cmentarza Niehonorowanych. Szef Kościoła Krainy Szczęśliwości to Ojciec Rubaszny, a Minister Publicznej Rozrywki – Analfabeta Osioł.
Dowcipne spolszczenia zawdzięczamy Marii Sartovej, reżyserce „Złotego runa”, która przyjaźniła się z Tansmanem. W łódzkim Teatrze Wielkim zrealizowała w poprzednim sezonie „Don Giovanniego”. – „Złote runo” to wciąż niezwykle aktualna satyra polityczna. Dzieło przywodzące na myśl utwory Eugene’a Ionesco czy Alfreda Jarry'ego – mówi Sartova.
W „Złotym runie” jest aż 19 postaci, ale niektórzy soliści wykonają po kilka ról. W roli Białej Księżniczki wystąpi Patrycja Krzeszowska, Sokoła Błazna – Łukasz Gaj. Partie Lekkiegopiszczela wykona Agnieszka Makówka, Króla Strzałwgłówkę – Janusz Ratajczak. W obsadzie również m.in. Dawid Kwieciński, Patryk Rymanowski i Robert Ulatowski.
Opera powstała w 1938 roku. W wersji na solistów i dwa fortepiany wykonano ją dwukrotnie, we francuskiej audycji radiowej „Opera o dziesiątej”. Nagrania nie ma, a po partyturze ślad zaginął. Premiery w Teatrze Wielkim nie byłoby, gdyby nie Andrzej Wendland, dyrektor artystyczny Tansman Festival. – Znalazłem „Złote runo” w jednym z katalogów, ale bez numeru. Kiedy poprosiłem o partyturę do wglądu, okazało się, że nigdy nie została wydana i nie wiadomo, czy istnieje. Zacząłem poszukiwania – opowiadał Wendland. – To była droga długa i deprymująca. Poprowadziła mnie do Wiednia, Mediolanu i Paryża, a także Londynu. Od Universalu dowiedziałem się, że mają prawa do opery, podpisali umowę z Tansmanem, ale tam też partytury nikt nigdy na oczy nie widział. W końcu córka kompozytora przypomniała sobie, że część listów i partytur przekazała Bibliotece Narodowej w Paryżu. I tam rękopis wreszcie się odnalazł.
W Teatrze Wielkim zdecydowano się na inscenizowane wykonanie koncertowe, bo – jak wyjaśniał Wojciech Rodek, dyrektor artystyczny – czas przygotowania był za krótki, a materiał muzyczny bardzo skomplikowany. – To bardziej instalacja niż spektakl. Soliści śpiewają z nutami w ręku, a więc zadań aktorskich nie wykonają. Dużą rolę odgrywać będzie balet, jako alter ego głównych bohaterów – mówiła Sartova.
„Złote runo” rozpocznie się w piątek o godz. 19. Bilety kosztują 75 zł (I strefa), 65 zł (II strefa) i 32 zł (III strefa). W sobotę opera Tansmana zostanie zaprezentowana o godz. 18.30. Ceny biletów – 55, 45 i 32 zł (normalne) oraz 45, 40 i 27 zł (ulgowe). Na razie planowane są tylko te dwa spektakle. Nie wiadomo, czy opera wejdzie do repertuaru Teatru Wielkiego.
Prapremiera „Złotego runa” zakończy jubileuszową edycję Tansman Festival (przegląd organizowany jest od 20 lat). Hasłem przewodnim jest w tym roku „Muzyka polska – odkrycia i nowości”. – Muzyka dwudziestego wieku nie jest zamkniętą kartą. Co dekadę zmieniały się tendencje, powstawały nowe style. Wielu kompozytorów wciąż jest nieznanych, wielu dzieł jeszcze nie odkryto – mówił Wendland.
W tym roku organizatorzy przywrócili też pamięć o przyjacielu Tansmana, łodzianinie Pawle Kleckim, który znany jest głównie jako dyrygent, nie kompozytor.