10 wystaw, które musisz zobaczyć. Cronenberg, Warhol czy najbardziej bolesna wystawa świata?
Do tego sztuka z Dahomeju, sztuka i muzyka alternatywna w Europie Wschodniej oraz Boticelli i Brueghel w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jesień i zima w polskich galeriach i muzeach nie będzie szara. Polecamy 10 wyjątkowych wystaw
WROCŁAW: "Letnia rezydencja. Kolekcja Marxa gościnnie we Wrocławiu"
Pawilon Czterech Kopuł, Wrocław, Muzeum Narodowe, ul. Wystawowa 1
Czynna do 22 stycznia
Dzieła Andy'ego Warhola, Josepha Beuysa, CyTwombly’ego, Anselma Kiefera i kilkudziesięciu innych współczesnych twórców przyjechały do Wrocławia z okazji pełnienia przez miasto roli Europejskiej Stolicy Kultury 2016. I choć pokazywane są jako wystawa „Summer Rental” - Letnie Wypożyczenie - to w Pawilonie Czterech Kopuł oglądać je można także zimą. Na co dzień prezentowane są w galerii Hamburger Bahnhof i stanowią trzon kolekcji głównej berlińskiego oddziału Galerii Narodowej. Należą jednak do prywatnego zbioru Ericha Marxa, który gromadził je od końca lat 60. ubiegłego wieku, w czasach gdy powstawały. Jest to przegląd najmodniejszych stylistyk sztuki po drugiej wojnie światowej, przykłady awangardy, które dziś należą już do kanonu, a ich ceny na rynku osiągają niebotyczną wysokość.

Wśród autorów są twórcy, którzy nie tylko wyznaczyli nowe artystyczne kierunki, autorzy cenieni przez znawców, ale i tacy, którzy przebili się do świadomości ogółu, a ich nazwiska weszły do kanonu kultury masowej. Nie rozpoznawać ich po prostu nie wypada, nie wspominając o tym, że nie warto nie znać ich twórczości.
SZCZECIN: "Sztuka królestwa Dahomeju z kolekcji Birgit Schlothauer i Gustava Wilhelma"
Muzeum Narodowe w Szczecinie, ul. Staromiejska 27
Czynna do 26 lutego
Dahomej to niegdysiejsze afrykańskie państwo, którym przez pięć wieków władała jedna dynastia, a obecnie, od czterech dekad, jego terytorium obejmuje Republika Beninu. Jego kultura jest dla Europejczyka równie egzotyczna co nieznana. Stąd pochodziły słynne Amazonki - N’Nonmiton – elitarny oddział kobiet-wojowniczek, tu rozwijał się kult wielu bogów - vodun - który dał początek uprawianego przez kreolskich niewolników wudu. Przedmioty związane z ostatnimi władcami oraz obiekty kultu od pół wieku gromadzą niemieccy kolekcjonerzy Birgit Schlothauer i Gustav Wilhelm.

To z ich domu w Marl oraz Muzeum Miejskiego w Żorach, któremu przekazali część swego zbioru, wypożyczone zostały eksponaty ukazujące niezwykłe obyczaje oraz niepowtarzalne, często magiczne formy. Na wystawę trafił zarówno XIX-to wieczny tron ostatniego władcy Dahomeju, jak i ołtarze domowe, na których przez lata składano ofiary, zestawy do wróżenia i niewielkie brązowe posążki, które są ilustracją lokalnych wierzeń i przekazów.
KRAKÓW: "Kacho-ga. Obrazy kwiatów i ptaków w sztuce Japonii i Zachodu"
Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”, ul. Konopnickiej 26
Czynna do 31 grudnia
Widoki z przyrody wzięte: ptaki, trawy i kwiaty, przez wieki były tematem sztuki japońskiej, tak inspirującej europejskich twórców. Teraz przygotowana została wystawa o naturze w kulturze Wschodu i Zachodu. Punktem wyjścia dla „Kacho-ga: obrazy kwiatów i ptaków w sztuce Japonii i Zachodu” jest cenna kolekcja drzeworytów ukiyo-e ze zbioru Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego zderzona z malarstwem oraz rzemiosłem artystycznym europejskim i polskim. Po raz pierwszy, obok przykładów sztuki polskiej, prezentowane są prace artystów europejskich: od średniowiecza po czasy współczesne, w sumie 250 dzieł z kolekcji prywatnych, kościelnych i publicznych. Główna część ekspozycji poświęcona jest obrazom i wyrobom rzemiosła artystycznego artystów japońskich oraz zapatrzonych w nich autorów europejskich.

Siedemnastowieczne zielniki i ornaty, pastele Stanisława Wyspiańskiego i Wojciecha Weissa, szkła Emile Gallé i drzeworyty Hiroshigego, grafiki Vaclava Hollara i Utamaro, to tylko niektóre z przedstawianych dzieł. Cennym elementem ekspozycji, po raz pierwszy udostępnionym publiczności, jest kolekcja pedagoga wrocławskiej uczelni, Josepha Langera (1865-1918) z mało znanego szerokiej publiczności Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach. Obejmuje ona zarówno studia roślin i zwierząt Langera, jak i prace o tej tematyce wykonane przez jego uczniów, a także kolekcję sztuki japońskiej.
ŁÓDŹ: „Notatki z podziemia. Sztuka i muzyka alternatywna w Europie Wschodniej 1968-1994”
MS2, Muzeum Sztuki w Łodzi, ul. Ogrodowa 19
Czynna do 15 stycznia

Kreatywny bunt we wszystkich dziedzinach sztuki i życia - od stylu ubierania się i spędzania czasu, przez filmy, wystawy i koncerty - pokazuje wystawa „Notatki z podziemia. Sztuka i muzyka alternatywna w Europie Wschodniej 1968-1994”. - Zestawione razem prace pochodzące z NRD, z Leningradu, z Budapesztu, z Łodzi czy Warszawy mają cechy wspólne - mówi Daniel Muzyczuk, pomysłodawca i kurator wystawy. - Ale izolacja od zachodu i od siebie nawzajem powodowała, że te zjawiska, jakkolwiek często równoważne do zachodnich, są dużo słabiej rozpoznane.
Na wystawie w pofabrycznych łódzkich przestrzeniach można zobaczyć obrazy, plakaty, fotografie, instalacje dźwiękowe i partytury, ziny, płyty, kasety, ale też muzyczne instrumentalne samoróbki, które są jak obiekty z obszaru sztuk wizualnych. Dźwięczące rzeźby, saksofon z rury wydechowej, podłączony do przetworników, pozbawiony blatu, kuchenny stół z uderzającymi o siebie żeliwnymi żelazkami - to wynik inwencji i zaradności artystów kontestujących szarą rzeczywistość komuny w państwach socbloku. Uzupełnieniem wystawy są „filmoteka” i „wideoteka”, czyli pomieszczenia, w których prezentowany jest obszerny materiał filmowy.
KRAKÓW: „Sztuka wyjęta z codzienności”
Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, ul. Lipowa 4
Czynna do 2 kwietnia
To, co się je, jak i czym się je, oraz to, co po jedzeniu pozostaje, od lat wykorzystuje do komponowania artefaktów Daniel Spoerri, awangardysta związany z Fluxusem, współzałożyciel grupy Nouveaux Réalistes.

Spoerri urodzony w Rumunii karierę zaczął jako tancerz w latach 50. w Bernie, ale nazwisko wyrobił sobie jako menadżer restauracji, a z czasem twórca sztuki kulinarnej. Materią jego asamblaży i kolaży, obiektów i instalacji są gotowe przedmioty - zaczerpnięte z codziennego życia, multiplikowane i utrwalane. Zestawia je w symboliczne układy, estetyzuje i wynosi do rangi obrazu. Jego cykl „Stoły pułapki” to nic innego jak współczesne martwe natury mówiące o vanitas i konsumpcji. W toskańskim Seggiano od lat 90. artysta tworzy Il Giardino di Daniel Spoerri - galerię brązowych rzeźb w plenerze ogrodowym, a w krakowskim muzeum, w setną rocznicę powstania inspirującego go ruchu dada, pokazano poświęconą mu wystawę „Sztuka wyjęta z codzienności”. - O talencie Spoerriego zadecydował jego słuch znaczeniowy, w połączeniu z typowym dla artystów Fluxusu filozoficznym poczuciem humoru oraz z właściwym smakoszom gestem ładnego nadmiaru - przekonują organizatorzy otwartej właśnie ekspozycji.
WROCŁAW: „Photography Never Dies”
Galeria Dworzec Główny we Wrocławiu, ul. Piłsudskiego 105
Czynna od 17 listopada do 8 stycznia
Pierwsza utrwalona fotografia, pierwsze selfie, pierwsze zdjęcie zostawione na księżycu i pierwsza fotografia cyfrowa - w odrestaurowanych na tę okazję przestrzeniach Dworca Głównego we Wrocławiu przygotowywana jest wystawa „Photography Never Dies”. Złoży się na 2.5 tysiąca zdjęć podzielonych na osiem rozdziałów pokazujących rozwój i stan obecny dyscypliny: od narodzin (Francesca Seravalle), przez drogę (Catherine Balet), ikony (Jojakim Cortis & Adrian Sonderegger), prywatność (Jean-Marie Donat), człowieka (Volker Hinz), doświadczenie (Artur Urbański), otwartość (Tom Stayte), po nieśmiertelność (Erik Kessels). - Zaprosiłem artystów, którzy opowiadają o fotografii jako medium i podchodzą do tego tematu w sposób metaforyczny - wyjaśnia Krzysztof Candrowicz, kurator pokazu, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Fotografii w Łodzi. - To projekty opowiadające zarówno o samej fotografii, jak i odpowiadające na pytanie, czym jest fotografia i jak zmieniła się przez ostatnie 170 lat.

Zobaczymy odtworzone historyczne zdjęcia - od widoku z okna Nicéphore'a Niépce'a z 1827 roku, aż do płonącego World Trade Center - jak i zestawienia dziewiętnastowiecznych idei zaczerpniętych z romantycznych obrazów Caspara Davida Friedricha z obecnymi sposobami przeżywania piękna. Puentą ma być praca Erika Kesselsa, która mówi o śmierci jego dziewięcioletniej siostry. Świadectwem jej życia stała się odnaleziona w rodzinnym albumie jej ostatnia fotografia, którą teraz autor umieszcza w nowych kontekstach wierząc, że dzięki temu jego siostra będzie żyć wiecznie.
WARSZAWA: Galeria Sztuki Dawnej
Muzeum Narodowe w Warszawie, Aleje Jerozolimskie 3
Otwarta od grudnia
W grudniu w warszawskim Muzeum Narodowym po przerwie otwarta zostanie znowu Galeria Sztuki Dawnej, łącząca sztukę europejską ze staropolską, powstającą od czasów renesansu przez barok po rokoko. Na ekspozycji będzie można zobaczyć nie tylko najcenniejsze obrazy i rzeźby tworzone od XV do XVIII wieku, czyli sztukę wysoką, ale również kolekcję rzemiosła artystycznego, czyli przedmioty towarzyszące niegdysiejszej codzienności, nie tylko użyteczne, ale i piękne.

- W dawnych epokach taki podział nie istniał - tłumaczy Antoni Ziemba, kurator Zbiorów Dawnej Sztuki Europejskiej MNW. - Wszystkie te dziedziny sztuki traktowano równorzędnie. Jeśli którąś z nich wywyższano, to nie malarstwo lub rzeźbę, lecz złotnictwo i produkcję tapiserii. Tym, co najwyżej ceniono w malarstwie czy rzeźbie, była rzemieślnicza, wirtuozerska jakość wykonania - przekonuje.
Nowa galeria stała odtwarzać będzie przestrzenie, w których dzisiejsze zabytki funkcjonowały pierwotnie - od dworu i kościoła, po kulturę miejską. Wśród arcydzieł snycerki, kowalstwa, konwisarstwa czy tkactwa, prezentowane będą obrazy najwybitniejszych twórców epoki: od Boticellego i Brueghela, po Jordaensa i Belotta.
TORUŃ: "David Cronenberg. Evolution"
Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu", Wały gen. Sikorskiego 13
Czynna od 14 listopada do 26 marca
Zarzuca mu się zamiłowanie do kiczu i prowokację na granicy pornografii, jednak jego pozycja w kinematograficznym panteonie jest niepodważalna. W czasie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Camerimage otwarta zostanie pierwsza w Polsce wystawa prezentująca twórczość Davida Cronenberga. Jego „Dreszcze” i „Martwa strefa” sprawiły, że stał się rozpoznawalny w środowisku, a „Mucha” z Jeffem Goldblumem w roli głównej, przyniosła mu sukces kasowy pozwalający na tworzenie w pełni autorskich filmów takich jak choćby „Nagi lunch”, czy obsypany nagrodami „Crash: Niebezpieczne pożądanie”.

Toruński pokaz „Evolution” pozwoli prześledzić przemiany jakie przechodziły jego dzieła od „Wideodromu” po „eXistenZ”. Na wystawie znajdą się oryginalne rekwizyty, które mają sprawić, że widz poczuje się jak na planie filmu, poczuje emocje i grozę fabuły. Pojawi się tam słynna seksplazma, gąsienice, Mugwamp i maszyny do pisania. Ekspozycja ma też udokumentować drogę kanadyjskiego reżysera od undergroundowych krótkich metraży z lat 60. przez kasowe produkcje kinowe, po działania pozafilmowe - od tych kuratorskich, jak to kiedy we współpracy z Art Gallery of Ontario przygotował innowacyjny przewodnik dźwiękowy po wystawie „Andy Warhol/Supernova: Stars, Deaths and Disasters, 1962-1964”, po przeniesienie filmu „Mucha” na deski Théâtre du Châtelet oraz Los Angeles Opera.
Wystawie towarzyszyć będzie przegląd filmów i publikacja o twórczości Cronenberga.
BIAŁYSTOK: „Jutro nie przyjdzie nigdy”
Galeria Arsenał, ul. Mickiewicza 2
Czynna od 25 listopada do 5 stycznia
Co wyniknie z ich współpracy? Nie wiadomo, choć wszystko wskazuje na to, że czeka nas coś niezwykłego. Dwójka wybitnych i uznanych polskich twórców - Katarzyna Krakowiak oraz Mirosław Bałka - dla białostockiej galerii wspólnie przygotowują wystawę „Jutro nie przyjdzie nigdy”. Oboje są rzeźbiarzami, jednak ich prace daleko wykraczają poza materialne kształty. Ona sięga po fale radiowe, technologię internetową, telefony komórkowe, opowiada o świetle, hałasie, dźwięku. On szyfruje znaczenia zajmując się ludzką egzystencją. Teraz zadają pytanie o poczucie niepewności jakie towarzyszy nam w coraz szybciej zmieniającym się świecie. Znani ze swoich minimalistycznych realizacji artyści, przedstawią realizację, która składa się z serii lapidarnych zagadkowych i poetyckich haseł wykonanych w technice lampy neonowej.

„Jutro nie przyjdzie nigdy” to pierwsza kolaboracja Krakowiak i Bałki, kuratorem wystawy jest Marek Wasilewski.
WROCŁAW: „No pain, No Game”
Centrum Sztuki WRO, ul. Widok 7
Czynna od 16 grudnia do 26 lutego
To ma być „najbardziej bolesna wystawa świata”. We Wrocławiu Volker Morave i Tillman Reiff zaprezentują interaktywne obiekty oraz instalacje medialne będące maszynami do gry z publicznością.

To ma być „najbardziej bolesna wystawa świata”. We Wrocławiu Volker Morave i Tillman Reiff zaprezentują interaktywne obiekty oraz instalacje medialne będące maszynami do gry z publicznością.
- Obecność i zaangażowanie widzów są niezbędnym warunkiem zaistnienia wystawy - mówi Violetta Kutlubasis Krajewska, z CS WRO. - Duet //////////fur//// , to zarówno twórcy, jak i krytycy sztuki, artyści tworzący maszyny i instalacje, projektanci gier, uważani za dadaistów swojego gatunku. Ich dzieła polaryzują, prowokują, zachwycają i zdobywają prestiżowe wyróżnienia.
Autorzy wystawy „No pain, No Game” są laureatami Japan Media Arts Award, nagrody honorowej Ars Electronica, International Media Art Award Centrum Sztuki i Technologii Mediów ZKM w Karslruhe.
Na wystawie, której wcześniejszą i skromniejszą wersję pokazywano przed laty w krakowskim Bunkrze Sztuki, znajdą się nie tylko gra karcąca za popełniane błędy, czy kule poruszane śpiewem, ale również najnowsze instalacje interaktywne, o których autorzy mówią, że do ich odbioru niezbędne jest poczucie humoru i zmysł ironii.