Olbiński: gra wyobraźni. Wystawa plakatów w Galerii Opera, w Teatrze Wielkim
Na wystawie - co najmniej setka plakatów. Na samym końcu -największe. Wystawa ?Olbiński. Plakaty? otwarta jest do 27 listopada
„Autor ponad półtora tysiąca obrazów i dwustu plakatów. Laureat odpowiednika Oscara za najbardziej niezapomniany plakat na świecie. Surrealista. Wielbiciel piękna...”. Tak prezentuje Rafała Olbińskiego katalog, który towarzyszy wystawie artysty w Salach Redutowych Teatru Wielkiego-Opery Narodowej.

„Dziś (pisze we wstępnym liście Waldemar Dąbrowski) spotykamy się z pasją mistrza artyzmu – w każdym jego aspekcie. Człowieka obdarzonego wyjątkową wyobraźnią i zdolnością wywodzenia z abstrakcji koncepcji zaskakująco uporządkowanej, logicznej, nierzadko dowcipnej, zawsze błyskotliwej”.
Z noty dowiadujemy się, że Olbiński wyemigrował w 1981 roku do Stanów Zjednoczonych, że otrzymał ponad 150 nagród, a wśród nich – złote i srebrne medale Art Directors Club of New York oraz Society od Illustrators. Jednak o sukcesie artysty stanowi chyba głównie to, jak bardzo jest rozpoznawalny, jak bardzo własny. Trudno pomylić go z kimkolwiek innym.
Na wystawie – co najmniej setka plakatów. Na samym końcu –największe. Beatlesi. Czarno-czerwony McCartney, niebiesko-czarny Lennon, czarno-zielony Starr, czarno-biały Harrison.
Gwiazdy muzyki pop są tutaj zdecydowanie w mniejszości. Na wystawę składają się głównie plakaty operowe, baletowe i teatralne.

Dla tych, którzy chodzą regularnie na spektakle, do najlepszych zabaw należy obserwacja plakatów z daleka, z przymrużonymi oczami – tak, by nie widzieć napisów – i odgadywanie tytułu. Kiedy wytworny XVIII-wieczny szlachcic stoi z laseczką na biodrze leżącej, nagiej kobiety, nie możemy mieć wątpliwości. To musi być Casanova w Warszawie. Kiedy naga kobieta stoi z greckim kapitelem na głowie, to musi być plakat Ifigenii w Taurydzie. Kiedy półnaga piękność – kobiecy odpowiednik św. Sebastiana – stoi najeżona grotami, można się domyślać, że to plakat do Joanny d’Arc Verdiego. Kiedy Japonka rozpościera wachlarz, który układa się w schody dla wstępującego mężczyzny, to musi być Madame Butterfly Pucciniego...
Ale nie zawsze jest tak łatwo. Kiedy jedną czwartą męskiej głowy zajmuje naga kobieta, niekoniecznie musimy się domyślić, że chodzi o Otella Shakespeare’a. Bo męska obsesja kobiecej nagości nie musi być równoważna z zazdrością. Podobnie kobieta, której ustami jest sylwetka mężczyzny, wcale nie musi być Traviatą Verdiego.

Olbiński zasłużył na swoją światową sławę. Jego pomysłowość zachwyca i wciąga. Rozwesela. Zaprasza do wspaniałej zabawy wyobraźni i znawstwa. Im kto więcej widział przedstawień, tym większą szansę aa odgadnięcie tematu plakatu w lot, bez objaśnień.
Zastanawiam się, czy da się oglądać prace Olbińskiego w oderwaniu od spektakli, do których się odnoszą. Czy mogą mieć rangę obrazów. Czy można zapomnieć, że stoi za plakatami konkretna fabuła. Tak jest w wielu przypadkach. Jeśli zapomnieć, że Joanna d’Arc ma swoją specyficzną historię, można zobaczyć w jej bolesnej sylwetce los kobiety. Zakochanej? Samotnej? Uwikłanej? Artysta wykonał swoje zadanie, teraz czas na naszą domyślność i wrażliwość.

GALERIA OPERA
Teatr Wielki-Opera Narodowa
pl. Teatralny 1, Sale Redutowe
Wystawa „Olbiński. Plakaty” otwarta jest do 27 listopada, w poniedziałki i wtorki w godz. 10-15, oraz dla widzów teatru na godzinę przed spektaklem oraz w czasie przerw.