Najcenniejsze dzieła sztuki z KUL-u na Zamku Królewskim. To inauguracja nowego muzeum
100 najcenniejszych dzieł sztuki ze zbiorów muzealnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, można oglądać na Zamku Królewskim w Warszawie. Wystawa jest zapowiedzią uroczystych obchodów jubileuszu stulecia uniwersytetu, który przypada w 2018 roku.

O gromadzonych przez lata zbiorach opowiada dr Krzysztof Przylicki, opiekun zbiorów w Pracowni Zbiorów Muzealnych KUL, kurator warszawskiej ekspozycji.
Tomasz Kowalewicz: Na Zamku Królewskim w Warszawie można obejrzeć 100 najcenniejszych dzieł ze zbiorów muzealnych KUL. Ile jest ich w rzeczywistości?
Krysztof Przylicki: Nieco więcej, gdyż grupy zabytków, np. rzeźby aniołów z jednego ołtarza, albo utrzymane w jednej konwencji i pochodzące z jednego daru rysunki Stanisława Noakowskiego czy też obrazy Wojciecha Flecka traktujemy jako jedną pozycję. W kontekście naszej wystawy określenie „najcenniejszy” jest zresztą względne. Nie zawsze chodzi o dzieła sztuki najwyższej klasy artystycznej, czy wartości materialnej.
Niektóre zabytki są nam najdroższe z uwagi na ich historię – mam tu na myśli np. kilka ocalałych obiektów z przedwojennej kolekcji.
Niektóre przedmioty bliskie były naszym darczyńcom. A niektóre są po prostu ładne.
Jak udało się KUL-owi zgromadzić tak wiele wybitnych dzieł?
– Tworzenie kolekcji to rozciągnięty w czasie proces.
Muzeum Uniwersyteckie założone zostało dzięki darowiźnie jednego człowieka – ks. kan. Jana Władzińskiego, jednego z pionierów ratowania zabytków przeszłości w odrodzonej Polsce.
To on podarował KUL-owi kilka tysięcy zabytków i pamiątek historycznych. Jego darowiznę wzbogaciła donacja prof. Kazimierza Michałowskiego, wybitnego polskiego archeologa, na którą złożyły się drobne przedmioty z wykopalisk w egipskim Edfu. Z zapisów archiwalnych wiemy ponadto, że do zbiorów trafiały także liczne pojedyncze dary od osób prywatnych. Przedwojenna kolekcja trudna jest jednak do oszacowania, gdyż zajęta została przez Niemców już w grudniu 1939 roku i uległa całkowitemu rozproszeniu, względnie zniszczeniu. Z przedwojennych zbiorów zachowało się zaledwie pięć dzieł sztuki, w tym cztery odnalezione dopiero trzy lata temu podczas kwerendy w Muzeum Lubelskim w Lublinie.
Co wiadomo o tej kolekcji?
– Na podstawie archiwaliów i odzyskanych obiektów można przypuszczać, że przedwojenna kolekcja była bardzo zróżnicowana i nierówna artystycznie. Były tam obrazy, rzeźby, porcelana, szkło, ale także osobliwe twory natury – takie jak np. skamieniałe drzewa z Tereszpola czy też łosiowe rogi i ryba piła. Po wojnie władze uczelni podjęły trud restytuowania muzeum. Pierwsze pozyskane obiekty były odpowiedzią na apel rektora KUL do biskupów o darowywanie dzieł sztuki.
W 1956 roku archidiecezja wrocławska zdecydowała się ofiarować nam 26 rzeźb średniowiecznych i nowożytnych ze zbiorów Muzeum Archidiecezjalnego. Dzięki temu posiadamy dziś największą kolekcję gotyckiej plastyki śląskiej po tej stronie Wisły.
Kolejny ważny przekaz miał miejsce jeszcze w tym samym roku, z Centralnej Składnicy Muzealnej w Kozłówce i złożyło się nań kilkadziesiąt rzeźb i destruktów, głównie nowożytnych. To z tego przekazu pochodzą znakomite rzeźby ołtarzowe, łączone z najlepszymi warsztatami rzeźbiarskimi z terenów dzisiejszej Lubelszczyzny – m.in. Jana Eliasza Hoffmanna.
Warto zaznaczyć, że KUL dokonywał także licznych zakupów, przede wszystkim w salonach Desy. Zbiory KUL-u to także dary artystów – m.in. Jerzego Nowosielskiego i Antoniego Michalaka.
Szczególny rozkwit kolekcji nastąpił jednak dopiero w latach 80. i 90. i związany jest z trzema wielkimi donacjami – Olgi i Tadeusza Litawińskich z 1986 roku, Stanisławy i Tadeusza Witkowskich z 1991 roku i Joanny Gliwy z 1994 roku. Dzięki tym donacjom KUL wszedł w posiadanie niezwykle cennych obrazów i rysunków artystów polskich przełomu XIX i XX wieku, a także porcelany i szkła z najprzedniejszych manufaktur europejskich. Aktualnie do KUL-u wpływają pojedyncze dary, głównie od parafii – m.in. mocno zniszczonych obrazów religijnych, wycofanych z kultu, które restaurujemy w porozumieniu z Wydziałem Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP.
Co chcecie pokazać wystawą „100 na 100”?
Wystawa na Zamku Królewskim w Warszawie nie jest pierwszym pokazem KUL-owskiej kolekcji, ale de facto najważniejszym, nie tylko z uwagi na miejsce – Rezydencję Królów i Rzeczypospolitej, ale także na fakt, że inauguruje powołanie do życia nowego Muzeum KUL.
Przyjęliśmy za cel nadrzędny wyeksponowanie w niedalekiej przyszłości, być może w jubileuszowym roku 2018, czyli w stulecie KUL-u, najcenniejszych zabytków. Wystawa stanowi zapowiedź przyszłej stałej ekspozycji tworzonej z wdzięczności i dla upamiętnienia wszystkich naszych darczyńców.
Proszę sobie wyobrazić, że na Zamku pokażemy 100 obiektów, a zatem tylko 1/17 zbiorów.
W KUL-u będzie to zdecydowanie obszerniejsza prezentacja. Muzeum będzie wielodziałowe – i prezentować będzie w sposób przystępny i atrakcyjny historię uniwersytetu, zbiory archeologiczne, biblioteczne i przede wszystkim artystyczne. Nadal będzie miejscem zajęć dla studentów historii, historii sztuki i innych. Taka była wola naszych darczyńców i będzie ona dalej wypełniana. Nie wyobrażam sobie studiów z historii sztuki, której też jestem absolwentem, bez bezpośredniego kontaktu z zabytkiem.
Przyszłe muzeum jest tak pomyślane, ażeby pełniło funkcję laboratorium dydaktyczno-badawczego, by stanowiło zaplecze edukacyjne dla studentów i uczniów szkół gimnazjalnych i licealnych.
PIĘĆ NAJCIEKAWSZYCH DZIEŁ Z WYSTAWY. WYBÓR DR. KRZYSZTOFA PRZYLICKIEGO
„KORDEGARDA MAŁP”
Motywem przewodnim naszej wystawy stał się obraz „Kordegarda małp”, namalowany przez anonimowego malarza z kręgu Davida Teniersa Młodszego, prawdopodobnie jedyny tego rodzaju obraz w Polsce, prywatnie – mój ulubiony. Akcja obrazu rozgrywa się w ponurej izbie wartowni, wypełnionej małpami poprzebieranymi za żołnierzy. Symboliczna jest zwłaszcza scena wprowadzenia ubranego w czerwony kontusz kocura, mistrzowsko wydobyta przez malarza światłem pochodni. Artysta, zestawiając kocura, którego cechą wrodzoną jest granicząca z bezmyślnością żądza upolowania myszy, z nie mniej próżnymi od niego małpami, wyraził przekonanie, że te ostatnie – mimo fizjonomicznego podobieństwa do homo sapiens – w swych zachowaniach bliższe są kotom niż ludziom. W ten zawoalowany sposób skrytykował bratobójczą wojnę prowadzoną przez całe lata w zwaśnionych Niderlandach.
„ECCE HOMO”
Kolejnym szczególnie cennym obiektem jest obraz „Ecce Homo” – pierwowzór obrazu, łączony z Juanem de Flandes, znajduje się w praskiej Galerii Narodowej. Stanowi on ilustrację opisanego na kartach Ewangelii według św. Jana epizodu z Pasji Chrystusa, gdy po biczowaniu, cierniem koronowaniu i naigrywaniu Jezus wystawiony został przez Poncjusza Piłata, rzymskiego namiestnika Judei, pod publiczny osąd żydowskiego ludu. Wersja lubelska wyróżnia się wysokim kunsztem wykonania i rozbudowaną względem pierwowzoru kompozycją. Malarz powtórzył wiernie rozwiązania Juana, uzupełniając jednak obraz na pierwszym planie, tuż przy prawej krawędzi, o kilka dodatkowych postaci. To wysokiej klasy dzieło wiązane jest z kręgiem malarstwa południowoniderlandzkiego, z wyraźnym wskazaniem na środowisko artystów gandawskich 2. połowy XVI wieku.
„WIDOK WAWELU” MALCZEWSKIEGO

Z malarstwa polskiego na wyróżnienie zasługuje „Widok Wawelu ”pędzla Jacka Malczewskiego. Obraz jest jedynym w twórczości tego malarza samodzielnym widokiem Wzgórza Wawelskiego, namalowanym około 1900 roku. Artysta na niewielkiej deseczce ukazał je zimą, od strony Wisły.
„ZŁOTA KATARZYNA” Z KATTERNECKE

Wśród rzeźb na szczególną uwagę zasługuje „Złota Katarzyna” z Katternecke z początku XVI wieku, od dawna łączona z wrocławskim warsztatem Jakoba Beinharta. Do 1833 roku rzeźba ustawiona była w niszy fasady narożnej kamienicy, wchodzącej w skład zabudowań nieistniejącego już dziś wrocławskiego klasztoru Sióstr Dominikanek. Mieszcząca się tam karczma Pod Złotą Katarzyną swą nazwę zawdzięczała szlachetnemu kolorowi jej szat. Gdy w 1864 roku rzeźba stała się własnością Georgine Hoeptner, która zleciła odnowić ją „w stylu średniowiecznym, przy użyciu [niebieskich] farb matowych”. Dziś trudno doszukiwać się pod grubymi warstwami przemalowań złotego koloru płaszcza.
PORCELANOWA CZARKA Z KRÓLEWSKIEJ MANUFAKTURY PORCELANY W MIŚNI
Godny uwagi jest także jeden z najmniejszych obiektów na naszej wystawie – porcelanowa czarka z Królewskiej Manufaktury Porcelany w Miśni, z lat 30. XVIII wieku. W jej przypadku warto zwrócić uwagę przede wszystkim na malowane dekoracje. W wielobocznych kartuszach, obwiedzionych złotą, koronkową bordiurą, widnieją sceny rodzajowe, natomiast na ściankach naczynia znalazły się malowane z wielką precyzją kwiaty oraz mrówka, która – co ciekawe – rzuca delikatny cień. To miało dawać złudzenie rzeczywistej obecności owada na naczynku, a co za tym idzie, zaskakiwać osobę spożywającą z niego trunek.
Zamek Królewski, pl. Zamkowy 4, „100/100. Sto najcenniejszych dzieł sztuki z KUL na stulecie KUL”. Wystawę można oglądać do 13 grudnia od wtorku do soboty w godz. 10-16, w niedz. w godz. 11-16 w ramach biletu do Zamku: 30 zł. Niedziela – wstęp wolny
Wydarzenia towarzyszące
16 października
godz. 11-13 – rodzinny bieg edukacyjny dla dzieci w wieku od 8 do 12 lat „Zagadki kolekcji KUL”. Start: początek wystawy
godz. 11 – warsztaty plastyczne dla dzieci w wieku 6-10 lat „Przygoda z akwarelą”
godz. 11.15 i 13.30 – kuratorskie oprowadzanie po wystawie
godz. 12 – spektakl Teatru Atlantis „Rozmowy dawno przebrzmiałe. Spór o prawdę i piękno”
godz. 13 – wykład „100 na 100. Historia kolekcji dzieł sztuki z KUL”,
26 października
godz. 17 – wykład „Związki Jerzego Nowosielskiego z Lublinem i KUL”
6 listopada
godz. 13 – wykład „O czym rozmawiają święci i dlaczego ważne jest milczenie”
16 listopada
godz. 17- wykład „Między ideą a konstrukcją, czyli jak Jan Matejko projektował ołtarze”
20 listopada
godz. 11.30 – kuratorskie oprowadzanie po wystawie
30 listopada
godz. 17 – wykład „Dla celów nauki, czyli o muzeach uniwersyteckich”
7 grudnia
godz. 17 – wykład „Świątynie pełne koloru i złota. Rzeźba średniowieczna na Śląsku”
11 grudnia
godz. 13 prof. Dorota Folga-Januszewska „Na Krupówkach w Zakopanem, czyli rzeczywistość wg Rafała Malczewskiego”