Wystawa "Magia i sztuka Bali" w Muzeum Etnograficznym. Uzdrawiająca moc tkanin i handlarze narkotyków
Malarstwo, rzeźba, tkaniny - w sumie ponad 200 eksponatów. Są wśród nich obiekty sakralne i świeckie od końca XIX w. do lat dwutysięcznych. Od czwartku w Państwowym Muzeum Etnograficznym można oglądać wystawę sztuki z Bali.

Eksponaty pochodzą z kolekcji Krzysztofa Musiała, znanego polskiego kolekcjonera. Wystawa została podzielona na dwie części: sakralną, poświęconą rytuałom i bóstwom oraz świecką.

Obrazy dotyczące bóstw i eposów indyjskich, np. Ramajany, Wisznu albo Króla Małp Hanumana ułożone zostały w taki sposób, aby kojarzyły się z ołtarzem. W części profanum widzimy serię obrazów ilustrujących życie codzienne: targowisko, połów ryb, pracę na roli. Są też obrazy poświęcone wypoczynkowi, muzyce, rozrywce, np. walki kogutów – sceny dosyć drastyczne, ale na Bali ten zwyczaj jest praktykowany. Tematyka niektórych obrazów dotyka czasów współczesnych, trudnych zagadnień politycznych, ale wszystko miesza się ze światem magicznym, światem bóstw.
Na wystawie zobaczymy też serię czarno-białych rysunków tuszem z lat 30. XX w., które wcześniej znajdowały się w kolekcji pary słynnych antropologów: Gregory’ego Batesona i Margaret Mead. Bateson i Mead przez jakiś czas mieszkali na Bali i zebrali kolekcję dwóch tysięcy takich dzieł. Potem Krzysztofowi Musiałowi udało się zakupić niektóre z nich w różnych domach aukcyjnych.

Sporą część wystawy stanowią tkaniny, zarówno te dekoracyjne, jak i sakralne, używane do rytuałów, wśród nich tzw. geringsingi. Balijczycy wierzą, że mają one moc uzdrawiającą.

Jest też gablota z rzeźbami, stylizowanymi figurami ludzi i zwierząt, które pochodzą z lat 30. XX w. W większości są to dzieła anonimowych artystów i co ciekawe, widać tu wyraźnie inspiracje europejskim art déco.
10 najciekawszych eksponatów według kuratorki Bogny Łakomskiej
O WYSTAWIE MÓWI KRZYSZTOF MUSIAŁ właściciel kolekcji:
Pierwszy raz pojechałem na Bali 27 lat temu i zakochałem się w tej wyspie. Zacząłem tam jeździć coraz częściej, nawet dwa razy w roku. Poznawałem kulturę, religię. To wyspa wyjątkowa, bo jedyna spośród 17 tys. w archipelagu indonezyjskim, gdzie powszechnie wyznaje się hinduizm, a nie islam. Bardzo specyficzni są również mieszkańcy – wszechstronnie utalentowani. Recepcjonista w hotelu okazuje się także malarzem, pokojówka tańczy w zespole, a kierowca taksówki gra na instrumencie galeman. Wiele wiosek specjalizuje się w różnych rzemiosłach i rękodziełach, jest np. wioska kamieniarska, malarska albo taka, która produkuje wyroby skórzane. Najpierw zacząłem zbierać malarstwo, potem tkaniny. Mam też w kolekcji trochę rzeźb. Najchętniej kupuję u źródeł, czyli od artystów, odwiedzam balijskie galerie, ale niektórych obiektów trzeba szukać na aukcjach na całym świecie albo u innych kolekcjonerów. Co ciekawe, 90 proc. malarzy z Bali to samouki, kształcą się sami albo uczą od innych malarzy. Tkactwem zajmują się tylko kobiety, a umiejętności te przekazywane są z matek na córki. Istnieje pewien rodzaj tkaniny, który jest produkowany tylko w trzech miejscach na świecie, m.in. właśnie na Bali – w wiosce Tenganan. To wyższa szkoła jazdy, jeżeli chodzi o technikę, tzw. podwójny ikat – wzór nanosi się na wątek i osnowę jeszcze przed osnuciem na krośnie. Udało mi się kupić warsztat tkacki z tej wioski od kobiety, która zaczęła tracić wzrok, a nie miała córki, żeby przekazać jej krosno. Ten warsztat też będzie można obejrzeć na wystawie.
Wystawa w Państwowym Muzeum Etnograficznym (ul. Kredytowa 1) czynna do 8 stycznia 2017 r. Można ją oglądać we wtorki, czwartki i piątki w godz. 10-17, środy w godz. 11-19, soboty w godz. 10-18 i niedziele w godz. 12-17. Bilety: 20 zł – normalny i 10 zł – ulgowy.
Więcej: www.ethnomuseum.pl