Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień. Śpiewające pożegnanie Tadeusza Wieleckiego
To będzie ostatnia taka Warszawska Jesień - po 17 latach reprezentowania i kierowania tym najważniejszym festiwalem muzyki współczesnej w Europie Środkowej żegna się z nim kompozytor Tadeusz Wielecki. Od przyszłego roku zastąpi go Jerzy Kornowicz wybrany w ubiegłorocznym konkursie zorganizowanym przez Związek Kompozytorów Polskich, stowarzyszenie, które od 1956 roku organizuje Warszawską Jesień.
Co się wydarzyło przez te 17 lat? Pojawiła się nowa fala polskich kompozytorów: na Jesieni zadebiutowali Agata Zubel, Jagoda Szmytka, Aleksandra Gryka, Dobromiła Jaskot, Tomasz Praszczałek, Wojciech Blecharz.
Pojawiło się też nowe, piekielnie uzdolnione pokolenie wykonawców muzyki współczesnej. Festiwal przestał zamykać się tylko w Filharmonii i na Uniwersytecie Muzycznym – trochę z przyczyn technicznych, a trochę z wyczucia tego, co aktualne, Wielecki zadecydował, że koncerty będą się odbywać w różnych punktach Warszawy, szczególnie w postindustrialnych halach i ośrodkach sportowych, gdzie można wykonywać muzykę współczesną. Koneser, Fabryka Trzciny, Hala Najwyższych Napięć Instytutu Energetyki, Soho Factory i wiele innych miejsc, zanim jeszcze stały się modne, były sceną dla dzieł Stockhausena czy Bouleza oraz muzyki najnowszej. W ciągu tych lat sama byłam świadkiem tak ważnych artystycznych wydarzeń, jak polskie premiery „Quatre chants pour franchir le seuil” Gerarda Griseya, „Répons” Pierre’a Bouleza czy fragmenty cyklu „Licht” Karlheinza Stockhausena, a więc kamieni milowych w historii muzyki XX wieku.
Z pewnością zmieniła się publiczność – wraz z nadejściem nowych pokoleń. Z badań wynika, że średnia wieku na Jesieni waha się między 30. a 40. rokiem życia, a więc widownia jest stosunkowo młoda.
Zainteresowanie Jesienią to rośnie, to spada – ewoluuje. Na pewno jest to festiwal dla ludzi niezależnie myślących. Tadeusz Wielecki zawsze podkreśla jego rodowód: wywodził się z powojennej awangardy muzycznej, ale zawsze był elitarny. Paradoksalnie teraz, gdy od dekady odbywają się w Polsce konkurujące ze sobą festiwale muzyki nowej, Warszawska Jesień może pozostać sobą – nowoczesnym festiwalem z dorobkiem 60 lat istnienia.
Z Tadeuszem Wieleckim, który wraca do intensywnego komponowania, żegnamy się śpiewająco: tematem tegorocznego festiwalu jest bowiem opera i teatr muzyczny w różnych odmianach.