Biała. Zjedz i wypij. Architektura i ambicja
Pięknie jest tu niesłychanie. Perfekcyjnie wymyślone od początku do końca. Najpierw zachwyćmy się arcydziełem moderny, czyli Białą Willą zaprojektowaną w latach 30. ubiegłego wieku przez Lucjana Korngolda i Piotra Marię Lubińskiego dla rodziny Łepkowskich.
Jakie to szczęście, że bywają ludzie majętni, którzy mają dobry gust i respekt dla pracy architekta. Nie próbują forsować swoich wyobrażeń o elegancji i poddają się wizji zawodowca. Takim inwestorem musiała być familia Łepkowskich, których rodowa siedziba budzi zachwyt zwartą, surową formą, narysowaną pod wpływem Corbusiera. To nie jest architektura, która się wdzięczy. To jest bryła będąca uosobieniem skupienia i uporządkowanej siły. Ale przecież nie bez wyrafinowanego poczucia humoru, czego dowodzi taras od strony ogrodu. Zawieszony na wysokości pierwszego piętra opiera się tylko na jednym filarze, będącym jednocześnie osią kręconych schodów. Powstaje wrażenie, jakby cała konstrukcja stała na korkociągu. Wygląda to zupełnie hipnotycznie, wzroku wprost oderwać się nie da. Szczególnie po kilku kolejkach, których akurat obecnie na rogu Francuskiej i Zwycięzców nie skąpią.

W tych cudnych okolicznościach architektury od kilku tygodni działa bowiem plenerowa restauracja Biała. Pośród bujnej, kilkudziesięcioletniej zieleni rozstawiono stoliki, krzesełka i leżaki, rozwieszono girlandy żarówek i hamaki, a pod tarasem wybudowano ogromny bar, kryjący również urządzenia kuchenne.
Zwięzłe menu dostosowane jest do polowych warunków pracy kucharzy, zaś dania podają na jednorazowych talerzach z palmowych liści. Jednak kulinarnych ambicji tu nie brakuje. Bo czyż można nie zachwycić się pomysłem na sałatę z zielonych liści (21,40 zł), garnirowaną polskimi ślimakami? Albo drugą - z szyjkami raków (19,50 zł), koprem i chrzanem? Do sałat zamówcie firmowe podpłomyki pieczone w piecu do pizzy. Ja jadłem najprostszy z masłem ziołowym (12,40 zł) oraz z kurkami (22,30 zł), ale do dyspozycji są też formuły bardziej rozbudowane.

W karcie mamy także dwa dania z kaczki. Jedno to pieczona pierś, podana w formie carpaccio z malinowym dressingiem (21,40 zł), drugie zapowiadane jest jako terrina (17,30 zł), ale moim zdaniem to raczej - rillette, czyli grudkowate smarowidło. Zwał, jak zwał, ważne, że smaczne, obłożone chrupkimi skwarkami i konfiturą w kolorze pomarańczy. I tutaj znów mała konfuzja poznawcza. Mnie się wydaje, że to była mikstura z dyni, obsługa trzymała się wersji wydrukowanej w menu i twierdziła, że - duszony kalafior. Żadnych kontrowersji nie budził natomiast tatar (24,10 zł). To z całą pewnością była siekana wołowina, dosmaczona anchois, ogórkami i kaparami, podana na grzance. Bardzo dobra. Godnym uzupełnieniem piknikowej uczty są kasza gryczana z grillowaną białą kiełbasą (23,20 zł) oraz filet z makreli (19,50 zł) na orzeźwiającej podściółce z kopru włoskiego i pomarańczy. I tylko trudno się pogodzić ze stekiem wołowym (32,30 zł) wielkości paczki papierosów (cienkich). Veto! Tak nie godzi się igrać z polskim wołkiem!

Ogrodowe menu przynosi informację, że obecna Biała to właściwie restauracyjny pop-up, letni przedsmak knajpy, która jesienią ma zostać otwarta we wnętrzu willi Łepkowskich. Z tekstów Jerzego S. Majewskiego na łamach „Gazety Stołecznej” wiem, że remont budynku budzi niepokój miłośników dawnej warszawskiej architektury. Trzymam kciuki za to, by dobry smak restauratorów nie ograniczył się wyłącznie do żarcia.
BIAŁA. ZJEDZ I WYPIJ
ul. Francuska 2
- tel. 881 917 618
- czynne codziennie od 9 rano
- można płacić kartą
PRZYKŁADOWE DANIA
- sałata z polskimi ślimakami - 21,40 zł
- podpłomyki - 12,40-23,20 zł
- carpaccio z kaczki - 21,40 zł
- terrina z kaczki - 17,30 zł
- biała kiełbasa z kaszą gryczaną - 23,20 zł