Off Festival 2016. Do Katowic zaprasza Artur Rojek, pomysłodawca, założyciel i organizator festiwalu
Znów czuję, że rozpiera mnie duma, bo na festiwalu, który wymyśliłem kilkanaście lat temu zagra legendarny Mudhoney, a jego „Touch me I'm Sick” będzie motywem przewodnim. Do zobaczenia piątego sierpnia! - zaprasza na Off Festival Artur Rojek.

Będąc w Seattle, mieście grunge'u, z wizytą w siedzibie Sub Pop przeżyłem ciekawą sytuację. Jonathan Poneman (założyciel i szef wytwórni) oprowadzał mnie po biurze, poznając kolejno z pracownikami firmy. Od portiera do prezesa. Jedną z pierwszych osób, które spotkałem, był Andy Kottowicz, kiedyś jeden z A&Rów [czyli wyszukiwaczy młodych talentów], odpowiedzialny m.in. za podpisanie kontraktu z Pissed Jeans. Kiedy wyciągnął do mnie rękę na powitanie, zobaczyłem na jego ramieniu znany mi znak. Zajęło mi kilka sekund, zanim rozpoznałem, co to jest. To był herb Katowic!
Pomyślałem, że Andy to może polski praktykant w Sub Popie, jednak szybko mnie uświadomił, że z Polski ma tylko dziadka, a herb znalazł przypadkiem w sieci, myląc, jak sądzę, Kottowicz z Kattowitz (bo o Katowicach nie miał pojęcia). Andy rok później przyjechał na OFF. Impreza odbywała się jeszcze w Mysłowicach, a on był pierwszy raz w życiu w Polsce. Idąc razem z Jeffem Kleinsmithem (głównym grafikiem Sub Pop) na Słupną od strony słynnej w mieście Rymery, został zaczepiony przez kiboli Ruchu. W sytuacji na pewno nie pomogła mu dziara na ręce. Kibole mu na szczęście odpuścili, bo Andy i Jeff nic nie rozumieli. Rok później Andy zginął w wypadku. Zespół Low na OFF-ie w 2011r. zadedykował mu koncert. To był wzruszający moment. Słuchali tego jego córka, żona i rodzice.
Po korytarzach, biurach i pamiątkowym zdjęciu w polaroidowym automacie przyszedł czas na magazyn. „Chodź, przejrzysz, jakie mamy fajne płyty” - powiedział Jonathan. Przed wejściem słychać było jakieś typowe dla miasta dźwięki. Wewnątrz był tylko jeden gość energicznie podrygujący w rytm tego samego zespołu co napis na jego koszulce (Comets On Fire).
I tutaj uwaga! Skąd ja znam tego gościa? Skąd ja go znam? Podobny do Iggiego trochę. Skąd ja go znam?.. Jest! No przecież to Mark Arm. Mark Arm we własnej osobie pakuje płyty w magazynie Sub Popu i przybija mi piątkę na powitanie. Normalny, skromny i przemiły gość i legenda w jednym, bo dzisiaj fanów Mudhoney raczej nie ubywa.
Mało co się zmienił. Dalej energiczny sprężysty w ruchach, ze szczerym uśmiechem na twarzy. Chociaż co jakiś czas Mudhoney wyrusza w trasę po Stanach, Ameryce Południowej lub Europie, to chłopaki normalnie pracują. Mark w Sub Popie, inni w szpitalu jako sanitariusze, jeszcze ktoś gdzieś indziej. Spotkaliśmy się potem jeszcze raz, podczas jubileuszu Sub Popu. Byłem tam, dumny, że jestem tego częścią jako widz. W rock'n'rollu zawsze imponowała mi normalność. Sex, drugs było dla mnie żenadą...
Od jubileuszu minęło kilka lat. I okazuje się, że znów się z Markiem spotkamy. Znów czuję, że rozpiera mnie duma, bo na festiwalu, który wymyśliłem kilkanaście lat temu i który zaczynał od tego, że headlinerem był zespół, który mógłby dzisiaj nie załapać się na scenę eksperymentalną w tym roku zagra legendarny Mudhoney, a jego „Touch me I'm Sick” będzie motywem przewodnim. Do zobaczenia piątego sierpnia!
Off Festival, 5-7 sierpnia, Dolina Trzech Stawów, Katowice. Karnety trzydniowe 310 zł, bilety jednodniowe 150 zł. Więcej informacji na www.off-festival.pl