Gdy trzeba nadrobić kulturalne zaległości - szybki przegląd wakacyjnych wystaw
Klasyka surrealizmu, kolekcja zabawek i ajurwedyjskich leków, pomalowane dziecięce twarze i pluszowe kostiumy czy raczej spokojne twarze pięknych Madonn na złotym tle?
PRZEWODNIK PO WYSTAWACH
Kiedy brak czasu na wakacyjne wyjazdy, zawsze można nadrobić zaległości w miejskiej kulturze.
SNY ORNITOLOGA

Wśród nich nie brakuje obowiązkowych pozycji - coś dla siebie znajdą zarówno miłośnicy sztuki najnowszej, polskiej i światowej klasyki XX wieku czy wreszcie ci, którzy najlepiej czują się pośród dzieł sztuki dawnej. Na początek propozycja dla tych, którzy lubią bujać w obłokach - w kamienicy „Pod Kruki” na Rynku Głównym wystawa „Max Ernst. Sny ornitologa”. Wspaniała okazja, by dać się porwać w przestworza jednemu z najwybitniejszych surrealistów. Pingwiny i gołębie, papugi i sroki, a także cały szereg ptaków wymyślonych, złożonych przez artystę z istniejących i nieistniejących gatunków. Spotkanie z twórczością Ernsta pokazuje to, co w surrealizmie pociągające. Jest lekko, abstrakcyjnie i absurdalnie, a oglądanie wystawy dodatkowo uprzyjemnia świetna (jak zwykle w MCK) aranżacja. Oglądając kolejne ptaki - namalowane, wyrzeźbione, narysowane i te stworzone kolażowo - widzowie poznają jednocześnie burzliwą i pełną zwrotów historię życia artysty.
MARYJNIE

„Maria Mater Misericordiae” w Muzeum Narodowym w Krakowie, wystawa przygotowana przez polsko-włoski duet kuratorski na Światowe Dni Młodzieży, to prezentacja wybitnej klasy dzieł przedstawiających Matkę Boską. Rzadka okazja, by w Polsce zobaczyć dzieła ze wspaniałych włoskich kolekcji, takich jak np. z Pinakoteki Kapitolińskiej, z Galleria Nationale d'Arte Antica w Palazzo Barberini czy z rzymskiej Galleria Colonna. Kontemplacja średniowiecznych i nowożytnych Madonn, wydobytych z półmroku punktowymi światłami, to wspaniałe spotkanie ze sztuką.
Będąc w gmachu głównym, nie można też przegapić trwającej tylko do połowy sierpnia wystawy „Nie śnij o miłości, Kuryluk”, kolorowej retrospektywy polskiej malarki.
POWRÓT DO DZIECIŃSTWA

Z kolei w Cricotece można wrócić do dzieciństwa. Przygotowana przez Joannę Zielińską wystawa „Kiedy znów będę mały”, o tytule pożyczonym od Janusza Korczaka, to doskonały przegląd międzynarodowej sztuki współczesnej. O dojrzewaniu i szukaniu własnego języka, ale także o tęsknocie za dzieciństwem i kolorem opowiadają zarówno klasycy sztuki współczesnej, jak i artyści mniej znani. Jedyna okazja, żeby zobaczyć zawieszone w powietrzu ogromne pluszowe kostiumy czy pływającego po kuchennej podłodze rekina. Dla widzów z poczuciem humoru!
WYJAZDOWO
Pasjonatów mody w te wakacje czeka obowiązkowa podróż do Tarnowa, gdzie w BWA Marcin Różyc przygotował wystawę „Wykrój”. To pasjonująca historia miasta, opowiedziana przy pomocy rękawiczek, wachlarzy, sukien i płaszczy, wzbogacona o współczesną sztukę i modę. Wystawa w Tarnowie pokazuje skomplikowaną historię w wersji przystępnej, ale nie light - ze wszystkimi jej zawiłościami i meandrami. Znajdzie się w niej miejsce na kapeluszników i na Sanguszków, na sukienki Romek i haftowane gorsety.
A historię ludową, tak ważną dla polskiej kultury, można odkryć na nowo w Nowym Sączu. W BWA Sokół, a także w lokalnym skansenie króluje przygotowana przez Wojciecha Szymańskiego i Magdalenę Ujmę wystawa „pany chłopy chłopy pany”.
Obraz polskiej wsi, widziany przez pryzmat kolekcji muzealnych i etnograficznych, uzupełniają realizacje współczesnych artystów.