Plac Defilad. Hermaszewski pozdrawia Gierka na festiwalu sluchowisk
Plac Defilad na pierwszy rzut oka wygląda dziwnie. Ludzie siedzą w leżakach, na ławkach albo przy stolikach przed Barem Studio i nic nie mówią, a na głowach mają duże słuchawki świecące na czerwono, zielono lub niebiesko.
Jeśli tak, to musi być poniedziałek. Tego dnia przez całe wakacje odbywa się tu Festiwal Słuchowisk pt. "Do usłyszenia na Placu Defilad", a w programie znalazły się takie perełki, jak np. nagranie Mirona Białoszewskiego czytającego "Dziady" Mickiewicza, rekonstrukcja historyczna wydarzeń opisanych przez Norwida w wierszu „Fortepian Chopina”, filmy dźwiękowe czy „Samoobrona”, monolog Helmuta Kajzara w wersji Roberta Piotrowicza i Lukasa Ji ieki.
Trzeba tylko odebrać słuchawki, które ekipa Baru Studio rozdaje pod filarami. Są bezprzewodowe, a żeby je wypożyczyć, wystarczy podać numer telefonu - nie trzeba zostawiać kaucji, ani dokumentu. W słuchawkach każdy sam reguluje sobie głośność.
Bohaterem ostatniego odcinka był kosmonauta Mirosław Hermaszewski, jedyny Polak, który poleciał w kosmos.
Usłyszeliśmy słuchowisko Eugeniusza Rudnika pt. „Polak melduje z kosmosu”, które powstało w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia w 1978 r., czyli w roku, w którym Hermaszewski odbył lot statkiem Sojuz 30.
"Planeta nasza stanowi kolebkę rozumu. Ale nie można wiecznie żyć w kolebce" - słyszymy w słuchawkach. To cytat z Konstantego Ciołkowskiego, rosyjskiego uczonego, pioniera kosmonautyki.

Te słowa przewijają się przez całe słuchowisko, są jakby ramami kolejnych rozdziałów. Słyszymy wypowiedzi samego Mirosława Hermaszewskiego tuż przed lotem, kiedy przygotowuje się do wyprawy w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą, tuż po locie, a także w trakcie, kiedy pozdrawia mamę i Edwarda Gierka, mówi, że czuje się dobrze i że śpi pod sufitem, bo gdzie indziej się nie mieści. Mimo że trochę trąci myszką i wciąż padają słowa o przyjaźni polsko-radzieckiej, słuchowisko jest naprawdę interesujące. I nawet kiedy nad Placem Defiled pojawiły się burzowe chmury i lunął deszcz, publiczność nie zdjęła słuchawek, tylko stłoczyła się pod filarami baru studio, aby wysłuchać do końca.
Niektóre spośród poniedziałkowych słuchowisk można też kupić na miejscu w postaci płyt CD i winyli wydanych głównie przez wydawnictwo Bčłt Records.
Kolejne słuchowisko odbędzie się w poniedziałek, 18 lipca o godz. 19, a będzie to esej dźwiękowy na podstawie ścieżki dźwiękowej do filmu „15 stron świata” w reżyserii Zuzanny Solakiewicz z kompozycjami Eugeniusza Rudnika. Wstęp wolny.