Warsaw Summer Jazz Days. Futurystyczne i hipnotyczne brzmienia w Soho
Warsaw Summer Jazz Days to konfrontacja klasyki ze współczesnością, muzyki znanej z tą którą zdecydowanie należy odkryć, jazzem, ale też muzyką, która poza kanon jazzu się wymyka. W weekend w Soho wystąpią m.in. Steve Lehman, Marc Ribot, John Medeski oraz John Mclaughlin.
O „Travail, Transformation & Flow”, czyli debiutanckiej płycie ansamblu "Steve Lehman Octet ” „The New York Times” pisał, że jest „zapierającym dech w piersiach osiągnięciem. Wybuchem tego, co we współczesnej muzyce miejskiej futurystyczne, hipnotyczne i kalejdoskopowe. I bardzo funky”. Album, o którym mowa, ukazał się siedem lat temu, od tamtej pory zespół regularnie zbiera laurki za muzykę, która łączy niebiańską wręcz harmonię z improwizacją. Ale pochwały nie dziwią, gdy spojrzeć na skład zespołu, na którego czele stoi jeden z najciekawszych saksofonistów młodego pokolenia (rocznik 1978) Steve Lehman.
Kolejnym bohaterem piątkowego wieczoru będzie starszy od Lehmana o dwie dekady Steve Coleman, którego usłyszeć będzie można z projektem Five Elements. Coleman naukę gry zaczął już w wieku czternastu lat, a inspiracją i punktem odniesienia byli dla niego bogowie jazzu Charlie Parker, Sonny Rollins i John Coltrane. To jeden z tych artystów, który ze swoją muzyką sięga głęboko w metafizykę, w duszę ludzką. Łączy tradycję wielkomiejskiego amerykańskiego jazzu z folklorem Afrykańskiej Diaspory.
Drugiego dnia Warsaw Summer Jazz Days wystąpi też Robin Eubanks and Mental Images. Eubanks to jeden z najważniejszych współczesnych puzonistów, który współpracował zarówno z wielkimi artystami jazzowymi (Artem Blakeyem, Michaelem Breckerem czy Dave'em Hollandem, Sun Ra), jak i z Barbrą Streisand, The Rolling Stones czy Talking Heads.
CZARNY KOŃ FESTIWALU
W pierwotnych planach trzeci dzień festiwalu miał w całości być poświęcony Ornettowi Colemanowi
(11 czerwca minął rok od śmierci tego niezwykłego wizjonera jazzu). I pomysł ten zostanie zrealizowany prawie w pełni, bo wystąpią muzycy, którzy z Colemanem nagrywali, dzielili scenę. I tak w skład projektu Marc Ribot and the Young Philadelphians wchodzą m.in. basista Jamaaladeen Tacuma i perkusista Grant Calvin Weston, czyli sekcja zespołu Prime Time Colemana. „Na zawsze młodzi, na zawsze filadelfijscy, na zawsze zafascynowani tymi czasami, zanim muzyka taneczna stała się cyfrowa” - głosi notka biograficzna projektu, który wywraca do góry nogami w sposób piękny i spektakularny filadelfijską tradycję soulu i funku.

Drugi bohater wieczoru gitarzysta James „Blood” Ulmer również grał z Ornettem, był pierwszym muzykiem grającym na gitarze elektrycznej, który współpracował z legendarnym saksofonistą. Dziś Ulmer jest weteranem, który wciąż w fascynujący sposób łączy jazz, funk, rock, blues w jeden wielki kalejdoskop muzyczny. I w końcu John Medeski's Mad Skillet, czyli zespół dowodzony przez doskonałego klawiszowca i kompozytora Johna Medeskiego - czarny koń festiwalu. Medeski znany jest głównie z projektu Medeski, Martin and Wood oraz ze współpracy z Johnem Zornem. Do nas przyjeżdża ze składem, o którym sam mówi, że jest między rhythm'n'bluesem a nowoorleańskim jazzem. To będzie wycieczka na południe i świetna zabawa przy okazji, bo Mad Skillet tworzą świetni muzycy - mówił w rozmowie z „Co Jest Grane 24” organizator festiwalu Mariusz Adamiak.
CZWARTY WYMIAR NA CZWARTY DZIEŃ
Głównym bohaterem ostatniego dnia Warsaw Summer Jazz Days będzie wybitny gitarzysta John McLaughlin i jego projekt The 4th Dimension. Według krytyków 4th Dimension to najlepsze i najciekawsze przedsięwzięcie brytyjskiego gitarzysty od końca lat 90. Dziennikarze dość zgodnie podkreślali, że McLaughlin jest w doskonałej formie, wciąż zachwyca tak pomysłami, jak i samą wysokooktanową grą. McLaughlin urodził się w 1942 r. w Yorkshire w Anglii. Choć na początku uczył się gry na fortepianie, to z miłości do bluesa przerzucił się na gitarę. Zadebiutował w 1969 roku płytą „Extrapolation”, która do dziś, mimo że McLaughlin rozwinął swoje umiejętności i nagrał już niezliczoną liczbę albumów, uznawana jest przez fanów za kanon w dyskografii gitarzysty. Po sukcesie albumu wyjechał do Stanów, gdzie uczestniczył w nagrywaniu przełomowej dla muzyki płyty „Bitches Brew” Milesa Davisa. Od tej pory McLaughlin uczestniczył w wielu projektach muzycznych, występował z artystami folkowymi, orkiestrami, wybitnymi artystami jazzu i rocka.
Niedzielnego wieczoru wystąpi również międzynarodowe trio gitarowe Ralph Towner, Wolfgang Muthspiel, Slava Grigoryan. Choć dzieli ich pochodzenie, tradycja kulturowa, to połączyła ich wrażliwość i talent. Jako zespół debiutowali dziesięć lat temu, trzy lata temu ukazała się ich wydana dla ECM płyta „Travel Guide” - popis wirtuozerii i kompozycji.
Ostatniego dnia WSJD wystąpią też laureaci programu „Jazzowy debiut fonograficzny” zorganizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca, czyli The Forest Turner oraz Mateusz Pliniewicz Quartet.
PROGRAM
Warsaw Summer Jazz Days
SOHO Factory, ul. Mińska 25.
PIĄTEK, 8 lipca - Steve Lehman Octet, Steve Coleman Five Elements, Robin Eubanks and Mental Images
SOBOTA, 9 lipca - John Medeski's Mad Skillet, Marc Ribot and the Young Philadelphians, James „Blood” Ulmer Odyssey Trio
NIEDZIELA, 10 lipca - John McLaughlin and the 4th Dimension oraz Laureaci Jazzowego Debiutu Fonograficznego IMIT: The Forest Turner, Mateusz Pliniewicz Quartet, Muthspiell/Grigoryan/Towner
Początek koncertów o godz. 19. Bilety na poszczególne dni od 60 zł do 160 zł. Karnety od 250 zł do 450 zł.