Tylko szczęście jest prawdziwym życiem - wystawa poświęcona Ginczance
Pisali o niej - „Królowa Złego Wyglądu” albo „Była piękna, ale była Żydówką”.
Do historii literatury polskiej przeszła bez żadnych ceregieli. Zuzanna Ginczanka, czy raczej Sana Ginsbużanka, była świetną, lecz długo niedocenianą polską poetką. Zostawiła po sobie nie tylko piękne wiersze, ale - po prostu - mit. To o niej opowiada wystawa „Zuzanna Ginczanka. Tylko szczęście jest prawdziwym życiem” w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie.

ZMIERZYĆ SIĘ Z KRÓLOWĄ
Ekspozycja, przeniesiona do Krakowa z warszawskiego Muzeum Literatury, to świetna okazja, by powrócić do nieco już zapomnianej postaci.
Kiedy w 1944 roku umarła w Krakowie (do dziś nie ustalono gdzie dokładnie), nie miała jeszcze trzydziestu lat. A na koncie nie tylko debiut z sukcesem i jeden tomik wierszy, ale także pracę w redakcji „Szpilek” i wojenne lata na fałszywych papierach.
W trakcie wojny udawała Ormiankę, bo za kogo innego mogła się podawać taka „Królowa Złego Wyglądu” - tak we wspomnieniu nazywa ją Maria Brandysowa, przyjaciółka z dzieciństwa. Uroda stanęła przeciwko niej, chociaż zmieniła nazwisko na polskie zaraz po wyjeździe z Równego.

Wystawa w Muzeum Historii Fotografii mierzy się nie tylko z nazbyt krótką historią Ginczanki, ale także z tym magnetycznym przyciąganiem, jakim tyle lat po śmierci nadal emanuje. Zaproszeni do udziału w wystawie współcześni artyści nawiązują do postaci poetki, ale też do jej twórczości. Frazy jej wierszy, które tak cenili bywalcy Ziemiańskiej, do dziś brzmią dobrze i nowocześnie.
OŚ WYSTAWY
Twarz Ginczanki, spoglądająca na widzów z płócien namalowanych ekranów, robi wrażenie. Trudno się dziwić, że Gina, jak nazwał ją Witold Gombrowicz, w środowisku literackim robiła prawdziwą furorę.

Osią wystawy jest linia drewnianych stołów, na których obok archiwalnych dokumentów i zdjęć znajdziemy historię Ginczanki - od dzieciństwa u dziadków w Równem, aż po jego koniec. Narrację historyczną uzupełniają prace współczesnych artystów i artystek, odnoszące się do historii poetki, ale także do losu Żydówki w trakcie drugiej wojny światowej.
Stonowana, niezwykle staranna aranżacja, która od sielskiego dzieciństwa w kresowym miasteczku prowadzi widzów do lat ukrywania się po mieszkaniach i w końcu - śmierci z rąk gestapo. Niezwykle elegancka i rzetelna wystawa przypomina o Ginczance w najlepszy z możliwych sposobów - to nie artystyczna hagiografia, ale poruszająca opowieść o wyjątkowej poetce.

WYSTAWA
„Zuzanna Ginczanka. Tylko szczęście jest prawdziwym życiem”, wystawa trwa do 14 sierpnia w Muzeum Historii Fotografii, ul. Józefitów 16.
Czynne śr.-pt. godz. 11-18, sob.-niedz. godz. 10-15.30
Ceny biletów - 5-8 zł