Artur Rojek brawurowo skończył festiwal Co Jest Grane 24. Zagrali też Brodka, Kortez, Organek
Festiwal Co Jest Grane 24 w warszawskiej Królikarni to koncerty najlepszych polskich muzyków. Zagrali m.in. Artur Rojek, Brodka, Kortez, Organek.
- I nawet kiedy będę sam, nie zmienię się, to nie mój świat, przede mną droga, którą znam, którą ja wybrałem sam - śpiewała publiczność razem z Arturem Rojkiem, którego świetny występ zakończył festiwal Co Jest Grane 24 w Królikarni.
Oprócz najsłynniejszego hitu zespołu Myslovitz, Artur Rojek wykonał też utwory ze swojej solowej płyty "Składam się z ciągłych powtórzeń" z 2014 r., w tym takie hity, jak "Beksa" i "Lato 76". Publiczność szalała, gdzieniegdzie błysnęły trzymane w górze zapalniczki. Były też niespodzianki. Rojek zaśpiewał po hiszpańsku piosenkę "Cucurrucuc paloma" Julio Iglesiasa z akompaniamentem gitary akustycznej, a koncert zakończył wykonaniem "Ring of Fire" Johnny'ego Casha w zaskakującej aranżacji.

Festiwal Co Jest Grane 24 w Królikarni w Warszawie rozpoczęliśmy od debaty o Krzysztofie Kieślowskim, o fenomenie „Dekalogu”. Naszym specjalnym gościem był Jerzy Stuhr.

Aktor wspominał, jak sam miał wybrać sobie rolę w „Dekalogu”. - Byłem uprzywilejowany, Krzysiek rzucił mi na łóżko w hotelu Grand maszynopisy wszystkich części i powiedział: wybierz sobie!
Ale w końcu nie zagrał tej roli, którą wybrał. - Zainteresowała mnie postać impotenta w 9 odcinku, zacząłem się do nie przygotowywać, chodziłem do lekarzy, zagłębiałem w temat, ale Krzysiek stwierdził, że to zły pomysł wspominał.
Całą relacja z tego spotkania.
W strefie dzieci wystąpił teatr Roma z fragmentami musicali dla dzieci, KLub Komediowy pokazał spektakl improwizowany, Edyta Jungowska bawiła czytała "Karlssona z dachu", długo rozmawiała, bawiła się z dziećmi. Odbyły się też warsztaty Małej Warszawskiej Jesieni, czyli muzyki współczesnej.

Ale najważniejsze były koncerty. Na dużej scenie występy zaczął Krzysztof Zalewski.

Człowiek orkiestra, najbardziej znany jako wokalista i laureat drugiej edycji programu Idol. Mimo, że wystąpił z projektem Solo Act, czyli grał sam, był to bardzo interesujący występ. Muzyk co chwilę zamieniał syntezator na gitarę akustyczną i elektryczną, wybijał rytm na pudle gitarowym, wydawał różne dziwne dźwięki, które zapętlał jako podkład.
Relacja z koncertu Krzysztofa Zalewskiego tutaj
Jako drugi zagrał Organek.

„Hej, hej pani zemsto, trup się ściele gęsto” śpiewał na początku swojego występu Organek. Piosenka to przebojowa, mroczna, wbrew aurze panującej w leniwie rozsłonecznionej, uroczo uzielonionej drzewami Królikarni, gdzie owszem gęsto ścielił się na kocykach, nie trup, a fani artysty (ci najwierniejsi tłumnie zgromadzili się pod sceną).
Na scenie T-Mobile Electronic Beats wystąpił m.in. Baasch i Jaźni.

Między kolejnymi kawałkami Baascha, gdy cichła na chwilę muzyka, w tle słychać było śpiew ptaków. Takie pełne uroku sytuacje zdarzają się tylko w Królikarni.
W tym czasie na scenie Co Jest Grane 24 występowała Ania Dąbrowska.

Zachwycała przeszło godzinę. Gdy poleciały pierwsze dźwięki „Nieprawdy” z najnowszej płyty „Dla naiwnych marzycieli", tłum pod sceną zagłuszył Anię. Przy kolejnych kawałkach „W głowie", „Smutek mam we krwi", „Charlie Charlie", „Nigdy więcej nie tańcz” śpiewał z nią jednym głosem.
Relacja z koncertu Ani Dąbrowskiej tutaj.
Potem był szał na koncercie Korteza.

W parku przed Muzeum Rzeźby witały go okrzykami i brawami setki fanów. Kortez zaczął od piosenki „Co myślisz”. Potem zaprezentował cały materiał z pierwszej płyty. Usłyszeliśmy „Pocztówkę z kosmosu”, „Ludzi z lodu”, „Wracaj do domu”, „Zostań” i oczywiście „Od dawna już wiem”.
Przedostatnią gwiazdą była Brodka.

To był czad! Monika Brodka na scenie Królikarni pokazała szczytową formę. Publiczność nie chciała puścic jej ze sceny.
Zaczęło się łagodnie utworami „K.O.” i „Saute” z poprzedniej płyty „Granda”, ale pod koniec koncertu publiczność pod sceną zaczęła skakać, prawie pogować, a wokalistka, grając ostre solo na gitarze elektrycznej, weszła na pianino.
Cała relacja z koncertu Brodki - tutaj.
No i na koniec Rojek..
Fantastyczni artyści. Fantastyczny festiwal. Fantastyczna publiczność. Dziękujemy.
