Organek zagrał na festiwalu Co Jest Grane 24: żyleta i petarda
„Hej, hej pani zemsto, trup się ściele gęsto” śpiewał na początku swojego występu Organek. Na festiwalu Co Jest Grane 24 w warszawskiej Królikarni dał świetny koncert.

„Hej, hej pani zemsto, trup się ściele gęsto” śpiewał na początku swojego występu Organek. Piosenka to przebojowa, mroczna, wbrew aurze panującej w leniwie rozsłonecznionej, uroczo uzielonionej drzewami Królikarni, gdzie owszem gęsto ścielił się na kocykach, nie trup, a fani artysty (ci najwierniejsi tłumnie zgromadzili się pod sceną). Organek to jeden z tych muzyków, którzy potrafią przekuć okoliczności koncertowe na swoją korzyść. Jest jednym z tych, którzy występowali już zarówno na gigantycznych scenach przed liczoną w setkach tysięcy publicznością (Przystanek Woodstock), jak i w małych, kameralnych miejscach (domach kultury, remizach w małych wioskach).
Nie planuję się zmieniać - mówi Organek w wywiadzie dla CJG 24. Wywiad tu
Scena to jego żywioł, miejsce, którym włada niepodzielnie. Tak też było w Królikarni.

Godzinny koncert Organka był jak petarda i żyletka w jednym, wybuchowy basem i perkusją, ostry gitarowymi riffami, hipnotyzujący wirtuozerskimi popisami. „Takie życie, ile włożysz, tyle potem masz” śpiewał pod koniec Organek w piosence „Głupi ja”. Jak bardzo te słowa są prawdziwe widać po reakcjach fanów, którzy zaraz po występie artysty przyszli do namiotu Co Jest Grane 24 by zdobyć autograf, zrobić sobie wspólne zdjęcie, obsypać muzyka komplementami. Organek zrewanżował się obietnicą kolejnego koncertu w Wraszawie, tym razem z nową płytą.