Miksując Annę Jantar z Rihanną, czyli wróciły potańcówki na dechach
W parach, wieczorami, pod gołym niebem, przy swingującej kapeli i hitach Elvisa. Przed wojną na dechy chodziło się co tydzień, w latach 90. wyparły je dyskoteki. Teraz potańcówki wróciły do łask.
Janek Młynarski, lider Warszawskiego Combo Tanecznego, które na niejednej potańcówce zagrało: - Widzę ludzi z szeroko otwartymi oczami, sami się sobie dziwią, że tańczą. Mam wrażenie, że czują się trochę odklejeni od rzeczywistości, jakby brali udział w jakimś odrealnionym wydarzeniu.
BO CZEGO TU SIĘ KRĘPOWAĆ?

Plac przed Nowym Teatrem na Mokotowie w Warszawie, sobotnie popołudnie: leżaki zajęte, ludzie rozłożyli się na rozgrzanym betonie, piją piwo.
Kasia z Grzegorzem bawią się od początku, przy „Blue Suede Shoes” na bis ona tańczy już bez szpilek. Łapie oddech: - Meksyk. Tam na każdym rogu są takie imprezy. Pomysł świetny, przykro tylko, że młodzieży brakuje dystansu, jest strasznie skrępowana. Stoi i się patrzy, zamiast wyluzować.
- Ludzie potrzebują zachęty i zorganizowanej imprezy, by się spotkać i pobawić. Chęci mają, ale zdarza się, że brak im determinacji. Ten kawał roboty bierzemy na siebie i organizujemy międzypokoleniowe potańcówki, na które przychodzą i seniorzy, i rodziny z dziećmi, i młodzież - mówi Jacek Dargiewicz z krakowskiego Klubu Kombinator, który razem z teatrem Łaźnia Nowa na siedzibę obrał dawną robotniczą dzielnicę Nowa Huta. Tam od ubiegłego roku zapraszają na potańcówki pod chmurką. A w zasadzie nad wodą, bo nad Zalew Nowohucki. Od czerwca w każdy piątek o 18 spotykają się ci, którzy chcą potańczyć.

Dargiewicz zauważa, że młodzi bawią się inaczej niż seniorzy. Dla tych ostatnich potańcówka to dobra okazja, by założyć garnitur, panie - garsonkę i biżuterię (obowiązkowe perły). - Starsze pokolenie potrafi tańczyć, ale młodzi też się przekonują do tańców w parach. Żeby im pomóc, w te wakacje będziemy zapraszali profesjonalne pary tancerzy, by pokazali, jak to się robi - mówi.
Pani Grażyna z panią Krystyną pod warszawski Nowy Teatr przyszły prosto z potańcówki na Polu Mokotowskim: - Regularnie chodzimy na DJ Wikę, ale dziś coś jej nie szło, więc zmieniłyśmy miejscówkę - pani Krysia zaczesuje czerwone włosy. Jest ubrana w kowbojki, skórzane legginsy i bluzkę z cekinami w stylu lat 80. - Bo czego tu się krępować? Tańczyło się od młodości na prywatkach, w świetlicach, latem na plenerach.
- Wszystko zależy od miejsca i kontekstu, ale w generalnie potańcówka to zabawa wielopokoleniowa, na naszych goście są totalnie wymieszani - opowiada Janek Młynarski. - Gdy obserwuję publikę ze sceny, dla ludzi starszego pokolenia taka forma rozrywki jest naturalna, tańczą sobie w parach na zupełnym luzie, czują się jak ryba w wodzie. Problem mają 20-, 30-latkowie, na początku się wstydzą. Dopiero po którymś numerze manifestują radość, potrzebę przynależenia do tej nietypowej dla nich konwencji.

Podobnie widzi to Ewelina Bajak z warszawskiego sezonowego klubu Pokój na Lato: - W ubiegłym roku próg wiekowy otwierali 20-latkowie, ale prawdziwy show robili seniorzy. Chcieli się pochwalić, że cały czas potrafią wywijać. Byli spontaniczni, naprawdę tańczyli lepiej niż młodzi.
KAŻDY MUSI BYĆ ZADOWOLONY
Jacek Dargiewicz dodaje, że muzyka na takich imprezach musi być taka, by każda z tych grup była zadowolona.

W Krakowie wygląda to tak, że przeboje retro np. Hanki Ordonówny czy Mieczysława Fogga, także muzyka z lat 70., miksowane są przez DJ-a ze współczesnymi brzmieniami.
- Świetnie brzmi Anna Jantar zmiksowana z Rihanną. Zawsze sprawdzają się przy tych okazjach przeboje italo disco, bo każdy przy nich potrafi się bawić - twierdzi Jacek Dargiewicz.
Mogą być potańcówki wokół jednego rodzaju muzyki. W Łodzi Zuzanna Bociąga i Maria Mucha wprowadzają modę na swing. Pierwsze zajęcia zorganizowały z egoistycznych pobudek. - Chciałyśmy znaleźć w towarzystwo do tańca - mówi Maria.
- Nasze wprawki w bardzo krótkim czasie zyskały popularność - tłumaczy Zuzanna. W maju 2015 r. zorganizowały pierwszy Swingowy Spacer po Piotrkowskiej. Kolorowy pochód tancerzy ubranych w stylu lat 30. podążał za zespołem Sweet & Hot Jazzband. W tym roku impreza ewoluowała do rozmiaru międzynarodowego festiwalu „Łódź You Swing?”.
Grają w klubach, a latem przenoszą się w plener. - Będziemy współorganizować letnie koncerty w Altanie łódzkiego Parku Źródliska oraz gościć w ogrodzie klimatycznego lokalu Z innej beczki. Niewykluczone, że pojawimy się też w innych miejscach. Tak naprawdę wystarczy nam głośnik i odrobina miejsca. A i nawierzchnia musi być równa, żeby nie zgubić trampek! - śmieje się Zuzanna.
JAK ŚWIAT ŚWIATEM LUDZIE POTRZEBOWALI TAŃCA
W dwudziestoleciu międzywojennym robiło się imprezy na drewnianych parkietach. Muzyka na żywo, bileter sprzedaje kupony na fokstroty, polki i tanga, luźna atmosfera, bez gorsetu eleganckich dancingów.
Tańce na dechach zaczęły znikać w Peerelu, dobiły je dopiero plastikowe lata 90. Teraz wracają, choć nie wszyscy zgadzają się, że kiedykolwiek w ogóle sobie poszły.
- To jest klasyczna, ponadczasowa forma rozrywki, więc nie postrzegałbym współczesnych potańcówek w kategoriach zabawy w retro. Jak świat światem ludzie potrzebowali tańca, śpiewu, muzyki - mówi Janek Młynarski. - Przez jakiś czas imprezy taneczne były kojarzone z muzyką elektroniczną. Dlatego młodym, głównie z dużych miastach, wydawało się, że taniec w parach przy podwórkowej kapeli to powrót do przeszłości, jakaś wyjątkowa, egzotyczna sytuacja. I ten trend właśnie się zmienia.
Wybór jest duży: dechy w stylu przedwojennym, peerelowskim, swingowym, warszawskim, śląskim, na bardziej estradowe wersje przerabia się też radiowe hity XXI wieku.
TO NIE JEST JAKAŚ ZWYKŁA DYSKOTEKA
Całkowite wejście w potańcówkową konwencję pozwala na zabawę stylem: na dechach można spotkać chłopców w szelkach i kamizelce, dziewczyny w szmizjerkach, panie w białych rękawiczkach i panów z poluzowanym krawatem.
Jacek Dargiewicz zdradza przepis na udaną potańcówkę: trzeba zaszczepić przekonanie o odświętności takiej imprezy: - To nie jest jakaś zwykła dyskoteka, to coś zupełnie innego. Dlatego na przykład 5 sierpnia organizujemy białą potańcówkę: trzeba przyjść w białym stroju, przestrzeń też zaaranżujemy w tym kolorze.
Młynarski: - Strój i pewien rodzaj zachowania są nieodłącznym elementem tej zabawy. Klimat zachęca do odnalezienia w sobie śladów kultury osobistej: chłopak, który normalnie dziewczynę by w drzwiach staranował - na potańcówce puści przodem, elegancko poprosi do tańca.
Mówi, że chciałby, żeby potańcówki weszły głęboko w tkankę miejską. - Przecież w latach 30. XX w. nie stylizowano potańcówek na wiek XIX, ludzie przychodzili na nie prosto z pracy, w normalnych ciuchach.
Dlatego mi się marzy, żeby kultura osobista została, ale wejście w starą konwencję przestało obligować. Żeby potańcówki przestały być „retro” i wróciły jako nasza stała, weekendowa rozrywka.
POTAŃCÓWKI
KATOWICE. Absurdalne Potańcówki Swingowe odbywają się w klubie Absurdalna (ul. Dworcowa 3). Śląskie Potańcówki w różnych miejscach - najbliższa 18 czerwca w Dobrej Karmie (ul. św. Jacka 1). Zagrają Kapela z Innej Struny i Bałamutki.
ŁÓDŹ. W Cafe Wolność (pl. Wolności) w każdą niedzielę od godz. 20. wprawki swingowe. W wybrane wakacyjne soboty Swing Załoga będzie rozkręcać potańcówki podczas letnich koncertów w Altanie Parku Źródliska.
POZNAŃ. Restauracja Toga (plac Wolności 13) na tarasie Arkadii organizuje w soboty „dansingi pod chmurką”, a w niedziele otwarte Milongi.
W Centrum Amarant (ul. Słowackiego 19) odbywają się dansingi dla seniorów.
SZCZECIN. Potańcówki plenerowe w czasie wakacji będą odbywać się w Ogrodzie Różanym, pierwsza planowana jest na 25 czerwca, poprowadzi ją Białoruski Teatr Muzyczny „Rada”.
WROCŁAW. Klubokawiarnia Mleczarnia organizuje Milongi i Dancingi. Do tańca gra Elite Band. W Teatrze Muzycznym „Capitol” organizowane są potańcówki na zadaszonym podwórku budynku. Do muzyki z przebojów lat minionych śpiewają na żywo wrocławscy aktorzy i wokaliści.
WARSZAWA. Cafe Kulturalna i Bar Studio przy pl. Defilad mieszają współczesne z dawnym i robią tarasowe potańcówki przy muzyce z DJ-ki (najbliższa w sobotę na podwórku przed Barem Studio, początek o godz. 22). W Pokoju na lato przy Muzeum Powstania Warszawskiego dwie potańcówki w stylu starowarszawskim (2 i 23 lipca) poprowadzi Michał Fogg, który zagra hity pradziadka; Stołeczna Estrada szykuje popołudniowe retro potańcówki na Podzamczu w każdy weekend lipca.