Trzy Ewy, czyli jak pracowali Rodin i Dunikowski. 6 najciekawszych rzeźb według Ewy Ziembińskiej
W Królikarni możemy oglądać dzieła Auguste'a Rodina zestawione z rzeźbami i obrazami Xawerego Dunikowskiego. Oto 6 najciekawszych rzeźb na wystawie "Rodin/Dunikowski. Kobieta w polu widzenia" według kuratorki Ewy Ziembińskiej.
1. „PRZYKUCNIĘTA”, AUGUSTE RODIN

To postać kobiety, która jest figurą z tympanonu Bramy piekieł, jednej z najsłynniejszych i największych realizacji rzeźbiarza, którą tworzył od 1880 r. i której nigdy nie ukończył. Brama piekieł miała być drzwiami z brązu dla Musée des Arts Décoratifs. Rodin wciąż dodawał i odejmował postacie, zmieniał kompozycję, przetwarzał. Pracował nad dziełem 37 lat, jeszcze długo po tym, jak upadła koncepcja budowy Muzeum. „Przykucnięta” wskazuje na istotny element twórczości rzeźbiarza, a mianowicie ciało kobiece, którym Rodin się fascynował. Nagie ciała kobiece w jego pracach emanują zmysłowością, erotyzmem. Kobieta w „Przykucniętej” przybiera trudną pozę, w której badacze dopatrują się nawiązania do estetyki dzieł Michała Anioła. Rodin lubił wyginanie ciała, napięcie mięśni, ekspresję. Po jego atelier przechadzały się nagie modelki, a on, kiedy coś go zafascynowało, prosił o zatrzymanie pozy i szkicował. Zachowało się wiele jego rysunków, które nie były przeznaczone do oglądania przez publiczność, a w których widać bogactwo gestów, gdzie akcentowane są cechy płciowe - piersi, pośladki, krocza uchwycone podczas intymnych sytuacji, masturbacji czy w scenach safickich. Niektóre możemy oglądać na wystawie.
Co ciekawe, w sztuce Xawerego Dunikowskiego trudno szukać wizerunku kobiety jako obiektu pożądania czy istoty erotycznej.
2. „PORTRET MISS RUSSELL”, AUGUSTE RODIN

Gipsowa rzeźba przedstawia Marianę Russell, Włoszkę z pochodzenia i żonę australijskiego malarza Johna Russella, który zamówił u Rodina jej oficjalny portret. Istnieje wiele wersji tej rzeźby wykonanych w różnych materiałach, m.in. odlew w srebrze, ale Rodin wykorzystał twarz pani Russell również w innych dziełach, był absolutnie zafascynowany jej klasyczną urodą, twarzą o regularnych rysach, wielokrotnie uwieczniał ją w różnych okresach jej życia. Portret Miss Russell prezentowany na wystawie pochodzi z kolekcji Xawerego Dunikowskiego. Dziś nie wiemy, jak rzeźba trafiła do kolekcji Dunikowskiego. Wiadomo, że Rodin ofiarowywał swoje prace w prezencie przyjaciołom i uczniom, ale czy mógłby to być wyraz sympatii czy zakup Dunikowskiego - na to pytanie nie ma odpowiedzi. „Portret Miss Russell” to jedna z dwóch prac na wystawie, która pochodzi ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
3. „EWY” XAWERY DUNIKOWSKI 4. „EWA” AUGUSTE RODIN

W tych pracach wyrażają się wątki stanowiące komentarz do kwestii sensu ludzkiej egzystencji, powstawania życia, narodzin człowieka, stworzenia świata etc. To tematy, które zajmowały obu rzeźbiarzy, a które były obecne na przełomie XIX i XX w. w sztuce, literaturze czy filozofii. „Ewy” Dunikowskiego - betonowa i drewniana - trzymają w dłoniach embrion - to motyw przekazywania życia, macierzyństwa. Te wątki w twórczości Dunikowskiego nasilają się wraz z początkiem relacji z jego studentką, a potem towarzyszką życia i matką jego córki - Sarą Lipską - największą namiętnością rzeźbiarza. Jedna z kobiet w cyklu „Kobiety brzemienne” nosi rysy jej twarzy. Na wystawie możemy zobaczyć też ekspresyjną, złoconą rzeźbę „Macierzyństwo”: dwa ludzkie ciała połączone w jedno. Motyw Ewy powtarza się także u Rodina, choć w jego pracach najczęściej towarzyszy jej Adam. „Ewa” prezentowana na wystawie, zestawiona z „Ewami” Dunikowskiego, przybiera pozę zawstydzonej kobiety i przywodzi na myśl „Wypędzenie z raju” z Kaplicy Sykstyńskiej Michała Anioła. W pierwotnym zamyśle rzeźba ta miała być jedną z figur „Bramy piekieł”. Podobno kiedy modelka, która pozowała Rodinowi do tej pracy, powiedziała mu, że jest w ciąży, mistrz przerwał i oświadczył, że zakończy dzieło po jej porodzie. To pokazuje, jaki stosunek miał artysta do tematu kobiet ciężarnych, i nie był w tym odosobniony. Kobiety brzemienne stworzone przez Dunikowskiego należą do awangardy i kiedy powstały w 1906 r., wywołały skandal zarówno tematem, który według publiczności naruszał normy moralne, jak i ustawieniem rzeźb bezpośrednio na podłodze. Jedna z brzemiennych została pozbawiona ręki przez oburzonego widza. Dunikowski postanowił odlać w brązie tak okaleczoną postać, stąd Kobiecie brzemiennej III brak prawego przedramienia.
5. „IDĘ KU SŁOŃCU”, XAWERY DUNIKOWSKI

Autoportret artysty, który on sam nazywał autoportretem astralnym. Rzeźba emanuje witalnością, siłą, męskością, którą podkreśla nagi fallus. To wyjątkowa praca w dorobku artysty, powstała w 1917 r. w Paryżu. Widać tu wpływ francuskiego kubizmu, budowania postaci bryłą. Rzeźba ma dwa oblicza: pierwsze - jak twarz, skierowane ku ziemi i drugie - jak maska, wznoszące się ku niebu. Dunikowski mówił, że to „wizja wewnętrzna, od środka, synteza pędu w kosmos, jaki człowiek nosi w sobie”. Rzeźbiarz traktował sztukę na równi z sacrum, powołaniem, kapłaństwem, miał świadomość swojego geniuszu. W świetle wielu wypowiedzi o sobie Dunikowski pokazuje się jako mitoman przeświadczony o swojej wyjątkowości i geniuszu. Ta postawa jest bliska Rodinowi.
6. „PORTRET RODINA” CAMILLE CLAUDEL

To głowa Rodina z gipsu polichromowanego wyrzeźbiona przez jego uczennicę i kochankę Camille Claudel. Claudel pojawiła się w pracowni mistrza jako 19-letnia dziewczyna pragnąca rzeźbić, Rodin miał wówczas 43 lata. Wkrótce pomiędzy Rodinem i Claudel nawiązał się namiętny romans. Zaczęli razem pracować i dzielić pracownię. Inspirowali się nawzajem i prowadzili dyskusje na temat swoich projektów. Rzeźbiarka asystowała też mistrzowi, a nawet wykańczała jego dzieła. Ten związek przetrwał blisko10 lat. Camille wiedziała, że Rodin, który od wielu lat związany jest z Rose Beuret, nigdy jej nie zostawi. Rola kochanki była trudna także ze względu na mieszczańskie środowisko, z którego pochodziła Camille, które nie akceptowało takich obyczajów. Z powodu pogłębiającej się choroby psychicznej rodzina umieściła ją w zakładzie psychiatrycznym, gdzie spędziła 30 lat, a jej praca twórcza została bardzo ograniczona. Pozostało niewiele jej prac, większość swoich rzeźb zniszczyła w 1902 r. w ataku szału. Rodin do końca wspierał ją finansowo, zachęcał dziennikarzy i krytyków do jej twórczości, dawał jej zlecenia, podsyłał uczniów. Badacze do dziś spierają się co do udziału Camille Claudel w pracach Rodina.
- Wystawę "Rodin/Dunikowski. Kobieta w polu widzenia" w Królikarni oglądać można do 18 września
- od wtorku do niedzieli w godz. 11-18, w czwartek w godz. 11-20.
- ul. Puławska 113a