Paweł Piotr Reszka,laureat Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego: co czyta, co ogląda, co poleca
O reportażach Andrzeja Mularczyka, wystawie fotografii Sebastiao Salgado i spektaklu „Punkt Zero: Łaskawe” lubelskiego Teatru Provisorium opowiada Paweł Piotr Reszka.

Paweł Piotr Reszka jest laureatem Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki za książkę „Diabeł i tabliczka czekolady”. Kulturalnie poleca:
Polecam dwa w miarę nowe tytuły, które ostatnio towarzyszyły mi w podróży. Héctor Tobar, „Ciemność”. Nieprawdopodobna historia 33 chilijskich górników uwięzionych na głębokości 700 metrów w kopalni złota San José. Przeżyli tam prawie dziesięć tygodni. Trudno nie czuć wzruszenia, gdy sztygar Luis Urz a, który jako ostatni wyjeżdża na powierzchnię w kapsule Fenix, wycieńczonym głosem przekazuje prezydentowi swoją zmianę.
I jeden z bardziej poruszających reportaży, jakie czytałem: Andrzeja Mularczyka „Co się komu śni i inne historie”. Już pierwszy reportaż w zbiorze, w którym autor w imieniu swojego ojca, prawie 30 lat po wojnie szuka jego podwładnych z września 1939 r., żołnierzy 2. Pułku Strzelców Konnych Hrubieszowa, by wypełnić stary rozkaz o odznaczeniu ich Krzyżami Virtuti Militari, chwycił mnie za gardło. Uwielbiam Mularczyka za klimat, detal i puenty. Chętnie zapakowałbym do swojej walizki „Ganbare! Warsztaty umierania” Katarzyny Boni (premiera 9 czerwca), opowieść o ludziach, których życie zdemolowało gigantyczne tsunami, które uderzyło w Japonię w 2011 r. Jeżeli ta książka jest choć w połowie tak dobra jak „Kontener”, napisany wspólnie z Wojciechem Tochmanem, to obowiązkowa pozycja dla fanów reportażu.
Odstawiając na bok walizkę. Koniecznie zobaczcie wystawę „Genesis” Sebastiao Salgado w lubelskim Centrum Spotkania Kultur. Można ją oglądać do sierpnia. 244 czarno-białe fotografie o niezwykłej poetyce i sile wyrazu.
I na koniec - spektakl „Punkt Zero: Łaskawe” lubelskiego Teatru Provisorium w reżyserii Janusza Opryńskiego. Oparty jest głównie na głośnej powieści Jonathana Litella „Łaskawe”. Historię Maxa Auego, esesmana - intelektualisty, członka Einsatzgruppen, reżyser osadził w korporzeczywistości. To spektakl, który widza hipnotyzuje, a potem wali pięścią między oczy.
