Co jest Grane 24 Co jest Grane 24 24 wydarzeń dziś
wróć zmień
Najbardziej popularne:
5 +25 km 50
Zastosuj
  • wydarzenia
  • repertuar kin
  • repertuar teatrów
  • magazyn kulturalny
  • bilety cjg24
  • zjedz to w Warszawie
  • Co Jest Grane 24 Festival 2019
  • Białystok New Pop Festival 2019

Najczęściej czytane

  • magazyn kulturalny

  • wszystkie artykuły
  • o filmie
  • o muzyce
  • o teatrze
  • o wystawach
  • dla dzieci
  • w mieście
  • quizy
REKLAMA

Editors na Orange Warsaw Festival 2016. Weszło nam w drogę życie

JOANNA WRÓŻYŃSKA | 03-06-2016

Kiedy w ubiegłym roku zespół ruszył w trasę promującą album „In dream”, miał grać koncerty w Warszawie i Poznaniu. Plany pokrzyżowała choroba Toma Smitha, wokalisty. Teraz wracają na Orange Warsaw Festival, wystąpią 4 czerwca

Editors / Materiały prasowe Editors / Materiały prasowe

Chociaż znają się od czasów liceum, a pierwszą kapelę założyli w 2002 roku, to przełomowy okazał się dla nich rok 2005. Wtedy, już jako Editors, najpierw w styczniu wydali debiutancki singiel, a w lipcu pierwszy longplay: „The Back Room”. Mroczne gitarowe kawałki i „klaustrofobiczna, duszna melancholia” sprawiły, że chętnie porównywano ich do Joy Division. Oni sami chętnie przyznawali się do inspiracji R.E.M., The Strokes czy Echo & the Bunnymen.

Z biegiem czasu ich muzyka stawała się coraz bardziej elektroniczna, ale nigdy nie odeszli daleko od postpunku. Znacznie bardziej niż brzmienie zmienił się natomiast skład zespołu. Zaczynali w czwórkę, ale po odejściu w 2012 roku gitarzysty Chrisa Urbanowicza do zespołu dołączyło dwóch nowych muzyków - gitarzysta Justin Lockey i grający głównie na klawiszach Elliott Williams. W tym składzie w 2015 roku nagrali „In Dream”.

Rozmowa z Tomem Smithem, wokalistą Editors

Joanna Wróżyńska: Mieliście zagrać dwa koncerty w Polsce w grudniu, ale przeszkodziła wam wtedy choroba. Czujesz się już lepiej?

Tom Smith: Tak, już wszystko dobrze. Nigdy nie jest fajnie odwoływać koncerty i do tej pory tego nie robiliśmy. Tym razem musieliśmy także zrezygnować z trasy po Ameryce. Niestety, takie rzeczy się czasem zdarzają. Na szczęście dochodzę już do siebie i oczywiście nie mogę się doczekać lata.

Klubowe koncerty zamieniliście na scenę festiwalową.

- No tak, to coś zupełnie innego. Festiwale, kiedy wszystko idzie po naszej myśli, są super, ale pod koniec lata mam już ich zazwyczaj dosyć. W tym roku jest trochę inaczej, bo w poprzednie wakacje nigdzie nie graliśmy, więc teraz jestem jeszcze bardziej podekscytowany. Mam nadzieję, że będzie dobra zabawa.

W rozmowie z „The Independent” chwaliłeś ostatnio Lanę Del Rey. Wspomniałeś, że podobają ci się jej „narkotycznie pokręcone motywy z Bonda”. W Warszawie zagracie na jednym festiwalu. Może wyjdzie z tego jakaś kolaboracja?

- O, nie wiedziałem. Nie znamy się, więc nie planowaliśmy też niczego wspólnie. Podoba mi się to, co robi. Mam słabość do dziewczyn śpiewających smutne piosenki (śmiech). Skoro będę już w Warszawie, to na pewno przyjdę ją zobaczyć, bo uważam, że jest świetna.

Macie już jakieś pomysły na letnie koncerty? Pojawią się covery?

- Prawdę mówiąc, nie graliśmy razem od grudnia, od nocy przed warszawskim koncertem. Mamy więc przed sobą trochę prób i musimy się dopiero zastanowić nad setlistą. Nie myśleliśmy o coverach, ale faktycznie sprawdzają się na festiwalach. Fajnie jest wtedy zagrać kawałek kogoś innego i obserwować, jak publiczność nagle orientuje się, że „OK, znamy to”, więc ich nie wykluczam.

Moim ulubionym z tych, które zrobiliśmy, był „Road to Nowhere” Talking Heads. Zagraliśmy go pod koniec trasy „Back Room”. Graliśmy wtedy przed sporą publicznością, a mieliśmy tylko jedną płytę, materiał na 45 minut. Sytuacja bez wyjścia. Teraz oczywiście mamy więcej materiału, ale zobaczymy, może zagramy jakiś cover.

Porozmawiajmy chwilę o waszej ostatniej płycie. Oficjalnie gracie w piątkę, ale co jakiś czas życie wchodzi wam w drogę...

- Właśnie! Życie. To płyta, której w drogę weszło życie. Justinowi urodziło się dziecko, ja się pochorowałem. Trzeba sobie z tym wszystkim radzić. Ale przepraszam, przerwałem.

Nie ma sprawy. Słyniecie z mrocznych, pokręconych kawałków, a fani dają wam w kość, bo uważają, że stajecie się zbyt popowi. Nowa płyta jest bardziej elektroniczna - czujecie się lepiej w tym gatunku?

- Wciąż jesteśmy rockową kapelą. Zawsze byliśmy i zawsze będziemy. Jednak czasami wydaje mi się, że byłoby lepiej, gdybyśmy nigdy nie wydali albumu „The Weight of Your Love”. Nie zrozum mnie źle: lubię ten album i cieszę się, że powstał. Ale może gdyby „In Dream” ukazał się zaraz po „In This Light and on This Evening”, miałoby to dla ludzi więcej sensu, bo oba czerpią z muzyki elektronicznej? Jednak po odejściu Chrisa, gdy staliśmy się pięcioosobową kapelą, musieliśmy wrócić do podstaw i nagrać rockowy album. Chcieliśmy sobie udowodnić, że wciąż umiemy być zespołem.

Przy „In Dream” celowaliśmy bliżej naszych muzycznych upodobań, sporo tu elektronicznej perkusji, keybordu.

„In Dream” jest też waszą pierwszą płytą, na której pojawia się żeński wokal. Jak doszło do współpracy z Rachel Goswell ze Slowdive?

- Często rozmawialiśmy o tym, że powinna zaśpiewać ze mną jakaś wokalistka, ale nie mogliśmy znaleźć odpowiedniej osoby ani też nie mieliśmy nadającej się do tego piosenki. Pomysł wrócił przy nagrywaniu „In Dream”. Przesiadywaliśmy wtedy często z zespołem Slowdive, wiedzieliśmy, że Rachel jest naszą fanką, a nam podobał się jej głos, więc po prostu zapytaliśmy. Później przez dwa czy trzy dni spotykaliśmy się w studiu i próbowaliśmy wiele różnych piosenek. Napędzała nas praca z kimś, kogo szanujemy, kogo głos lubimy. Poza tym przyjemnie jest robić coś nowego. Uważaliśmy, że jej obecność w piosenkach nadała im strukturę i charakter. „The Law” jest moim ulubionym kawałkiem na płycie.

Album nagraliście w Szkocji. Jego oniryczny klimat to zasługa zasnutych mgłą szkockich widoków?

- Byliśmy w przepięknym miejscu i na pewno czuliśmy pewną więź z otaczającym nas krajobrazem. Dookoła nie było niczego innego, nie mieliśmy nic innego do roboty. Cała płyta powstała właśnie tam, tam ją „wyśniliśmy”. Ale oczywiście nie da się znaleźć jednoznacznych nawiązań.

Wracając do koncertów - sądząc po tym, ile razy występowaliście w Polsce, mam wrażenie, że dobrze rozumiecie się z polską publicznością.

- Kiedy po raz pierwszy graliśmy poza Wielką Brytanią, mimo że na nasze koncerty nie przychodziły wtedy tłumy, w niektórych miejscach od razu łapaliśmy więź z publicznością. Czuliśmy, że ludzie po prostu nas rozumieli. Tak było w Holandii, Belgii i właśnie w Polsce. Bardzo miło wspominam nasze pierwsze koncerty w Warszawie, w Stodole, chociaż nadal nie wiem, jak poprawnie wymawia się tę nazwę (śmiech). Dobrze pamiętam też festiwal w Krakowie, kiedy graliśmy przed Kanye Westem. Była wtedy świetna energia!

Z Polski są rodzice Chrisa, mój dziadek był Polakiem. Jest więc w zespole smuga polskiej krwi.

Jakie macie plany na przyszłość?

- Na razie chcemy przebrnąć przez letnie festiwale, bez wchodzącego nam w drogę życia (śmiech). A później pewnie znowu zaczniemy tworzyć muzykę. Napisałem już sporo nowego materiału, więc mamy nad czym pracować.


  • EDITORS


EDITORS


  • 4.06, Orange Stage, godz. 19


4.06, Orange Stage, godz. 19

powiązane wydarzenia

Lana del Rey
  • patronat

Orange Warsaw Festival 2016

Tor wyścigów konnych Warszawa - Służewiec
03cze
04cze

czytaj także

  • muzyka

Akustyczne filtry, głęboki trans i chwytliwy rok, czyli muzyka, która będzie można usłyszeć w tym tygodniu w Warszawie.

Od elektroniki Sida Le Rocka, po celtycki rock i pop The Waterboys, to ścieżka dźwiękowa dla Warszawy w nadchodzącym tygodniu.

  • muzyka

Orange Warsaw Festival 2016. Muzyka bez granic na Służewcu

Już po raz dziewiąty Orange Warsaw Festival zgromadzi światowej sławy artystów i największych fanów muzyki.

  • muzyka

Orange Warsaw Festival 2016: Daughter. Nie przegap ich koncertu

Zespół Daughter gra muzykę z przesłaniem. Na początku stycznia wydał drugi album „Not To Disappear” - rozmarzony, bogaty w dźwięki, przepełniony smutkiem. Londyńskie trio wraca do Polski, by promować swoje najnowsze wydawnictwo. Warto dotrwać do samego końca Orange Warsaw Festival. Daughter zagra koncert zamknięcia tegorocznej edycji.

  • w mieście

Dzień Sąsiada na placu Zbawiciela - stare zdjęcia, ślimaki i jazz

Plac Zbawiciela świętuje. Poznaj mieszkańców i bywalców tego miejsca, ludzi, którzy prowadzą tu knajpę, aptekę albo przychodzą się bawić - w niedzielę na najbardziej rozpoznawalnym warszawskim placu odbędzie się sąsiedzka impreza

  • muzyka

Orange Warsaw Festival. Zapraszamy na spotkania z artystami m.in Blossoms i Editors w newsroomie CJG24

Lana del Rey to główna, choć oczywiście niejedyna bohaterka Orange Warsaw Festivalu. Oto krótki dwudniowy przewodnik, artysta po artyście, koncert po koncercie. Zapraszamy na spotkania z artystami w newsroomie CJG24. Naszymi gośćmi będą m.in Kaliber 44, Blossoms i Editors

  • muzyka

Daughter na Orange Warsaw Festival 2016. Mroczny indie rock z domieszką folku i elektroniki.

Na początku roku na sklepowe półki trafił nowy album londyńskiej kapeli Daughter „Not to Disappear”. To drugi krążekpo ciepło przyjętym „If you leave” z marca 2013 roku. Grupa zagra na Orange Warsaw Festival 4 czerwca

  • muzyka

Orange Warsaw Festival 2016. Czeka nas feeria dźwięków na wyścigach

Od nowoczesnego rapu Schoolboya Q, przez przebojową elektronikę Skrillexa, szaleństwa Die Antwoord, soul i blues Natalii Przybysz, po pełny funku hip-hop Tego Typa Mesa. Podczas dwóch dni Orange Warsaw Festival muzyka będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie

  • muzyka

Orange Warsaw Festival 2016.Baw się w Orange Strefie

Czeka tam na ciebie najlepszy festiwalowy flow: silent disco, giga jenga i energetyczna fotobudka, która powie ci całą prawdę o tym, ile masz w sobie energii.

  • muzyka

Orange Warsaw Festival 2016: Mary Komasa

Mary Komasa dołączyła do składu Orange Warsaw Festival jako ostatnia. Niedawno zwróciła na siebie uwagę za sprawą głośno komentowanego teledysku do utworu „Lost Me”. O muzyce Mary zaczęły pisać zagraniczne media. Jej debiutancki album to feeria dźwięków na światowym poziomie.

  • muzyka

Gwiazdy festiwalu Inne Brzmienia. Występy w Lublinie to ich jedyne letnie koncerty w Polsce

UK Subs, Shibusashirazu Orchestra czy Tortoise to tylko kilka z wielu powodów, by w wakacje odwiedzić Lublin. Podczas tegorocznej edycji festiwalu Wschód Kultury - Inne Brzmienia wystąpi ponad 20 zespołów pochodzących z trzech kontynentów. Impreza odbędzie się w dniach 6-10 lipca.

  • muzyka

Portret gwiazdy Oragne Warsaw Festiwal 2016. Słodki ból i gorzkie szczęście Lany del Rey

To postać trochę nierzeczywista, pięknie utkana z marzeń, uniesień, snów, ale też i kompleksów, obaw i wątpliwości.Jest taka jak gwiazdy wielkich filmów, z jednej strony doskonale znana, rozszyfrowana przez fanów i krytyków, z drugiej owiana szczelnie jakąś uwodzącą tajemnicą. W niej przegląda się jak w lustrze amerykańska popkultura. Bohaterką pierwszego dnia Orange Warsaw Festival (3.06)będzie Lana del Rey.

  • muzyka

Skunk Anansie na Orange Warsaw Festival 2016. Niech rock sięgnie po koronę!

Skunk Anansie powracają na Orange Warsaw Festival, by znów zagrać i przedstawić swój najnowszy, szósty album - „Anarchytecture”. Zespół zagra 3 czerwca.

  • muzyka

Lana Del Rey, gwiazda Orange Warsaw Festival 2016. To takie niemodne, by ją kochać ?

„Ma niesamowitą osobowość, charyzmę, pochodzi z zupełnie innej epoki. trafia do ludzi bezpośrednio. nie miałem pojęcia, że wśród jej źródeł inspiracji są również moje filmy!” - tak o Lanie w wywiadzie dla Blouin Artinfo mówił reżyser David Lynch. Lana Del Rey wystąpi na Orange Warsaw Festival 3 czerwca.

  • muzyka

Przygotujcie się na Orange Warsaw Festival. Wszystko znajdziecie w smartfonie

Już po raz dziewiąty odbędzie się Orange Warsaw Festival. W tym roku wśród głównych gwiazd są m.in. królowa zmysłowej melancholii Lana Del Rey oraz ultrapopularny producent tanecznej elektroniki Skrillex

  • muzyka

5 najsmutniejszych piosenek artystów, którzy wystąpią na OWF 3 i 4 czerwca na warszawskim Służewcu.

Gdy artyści Orange Warsaw Festival zagłębiają się w ludzka duszę docierają do jej najmroczniejszych zakątków. Smutne lato Lany del Rey, palacze Editorsów, sprawiedliwość wymierzona pedofilowi Skrillexa.

REKLAMA
  • Wyborcza.pl
  • Wyborcza.biz
  • Wysokie Obcasy
  • CoJestGrane24
  • Wydarzenia pochodzą z bazy danych Coigdzie.pl Sp. z o.o.
wydarzenia
  • Muzea, wystawy i wernisaże
  • Co Jest Grane 24
  • Europejskie Targi Muzyczne 2016
  • Co Jest Grane 24 Festival
  • Premiery teatralne
  • Filmy i premiery filmowe
  • Repertuar kin
  • Repertuar teatrów
  • Koncerty
  • Trasy koncertowe
  • Imprezy w Twoim mieście
  • Orange Warsaw Festival 2017
  • Olsztyn Green Festival 2017
  • Szczecin Jazz Festival 2017
miejsca
  • Mojo Picon
  • Wi-Taj na placu Konstytucji
  • Najlepsze lody w Warszawie
  • Podkowa Wine Depot
  • 12on14 Jazz Club
  • NOSPR
osoby
  • Maciej Stuhr
  • Jennifer Lawrence
  • Margot Robbie
  • Przemysław Wojcieszek
  • Andrzej Chyra
  • Madonna
  • Hugh Grant
  • Marta Nieradkiewicz
  • Woody Allen
  • Izabela Trojanowska
  • Olivier Heim
  • Diana Krall
  • Artur Rojek
  • Dave Gahan
  • Kasia Smutniak
  • Wynton Marsalis
  • Deborah Brown
  • Michalina Wisłocka
recenzje filmów
  • Ojcowie i córki
  • Kobiety bez wstydu
  • Pięćdziesiąt twarzy Blacka
  • Copyright © Agora SA
  • O nas
  • Reklama w Gazecie Wyborczej
  • Prywatność
  • Nasze tematy
  • Licencje/Kontent
  • Kontakt
  • Pomoc