5 najsmutniejszych piosenek artystów, którzy wystąpią na OWF 3 i 4 czerwca na warszawskim Służewcu.
Gdy artyści Orange Warsaw Festival zagłębiają się w ludzka duszę docierają do jej najmroczniejszych zakątków. Smutne lato Lany del Rey, palacze Editorsów, sprawiedliwość wymierzona pedofilowi Skrillexa.
Kolejna odsłona warszawskiej imprezy, krótsza niż poprzednie edycje, ale równie eklektyczna w swoim programie. Tym razem na Służewcu zagrają ulubieńcy polskiej publiczności, przebojowo-alternatywne brytyjskie grupy Editors i Skunk Anansie, electro hip hopowo nowocześni, Dunka Mo oraz pochodzący z Afryki Południowej Die Antwoord, folkowy Tom Odell, gwiazda młodego amerykańskiego rapy Schoolboy Q, marzyciele z Daughter. No i Lana del Rey, królowa przezmysłowego, mrocznego popu. A obok artystów zagranicznych usłyszeć będzie można również polskich przedstawicieli rapu (Ten Typ Mes, Kaliber 44) czy współczesnego popu (Julia Marcell, Xxanaxx, Sorry Boys).
1. „Summertime Sadness” - Lana del Rey
„Założyłem dziś czerwona sukienkę, tańczę przy bladym świetle księżyca” śpiewa w „Summertime Sadness” Lana del Rey. Artystka jest mistrzynią eterycznej melancholii, piosenek jak mgła lekkich, romantycznych, niepokojących, zmysłowych. „Summertime Sadness” (pochodzący z płyty „Born to Die” z 2012 roku) to jeden z wielu jej przebojów o miłości słodkiej, ale naznaczonej mrokiem, podszytych bólem.
Lana del Rey wystąpi w piątek, 3 czerwca.
2. „Smokers Outside the Hospital Doors” - The Editors
„Pożegnaj się ze wszystkimi, których znasz/ Nigdy już ich nie ujrzysz/ Nie mogę się pozbyć tego uczucia/ Mam brudne dłonie/ Czy wróciłem z wojny?/ Najsmutniejsza rzecz, którą kiedykolwiek widziałem/ To palacze przed wejściem do szpitala”. Tom Smith to poeta smutku, zaklinacz spleenu, ale nie wpychający swoich słuchaczy w więzienie bezpowrotnej beznadziei. Zawsze jest w muzyce Editors, jakieś światełko, choćby kruche, wichrem przetargane, nadziei, tak jak w „Smokers Outside the Hospital Doors” (z płyty „An End Has a Start” z 2007 roku)
Editors zagrają w sobotę, 4 czerwca.
3. „First of the year” - Skrillex
„Zadzwoń na 911” krzyczy w rozpaczy mała dziewczynka, gdy zbliża się do niej obślizgły, paskudny typ, z chloroformem. Jednak gdy potworna krzywda wydaje się nieunikniona, sprawy przybierają całkiem inny obrót.
Teledysk do „First of the year” Skrillexa (z epki „More Monsters and Sprites” z 2011 roku) zrealizowany przez francuską agencję HK Corp ma na YouTubie już prawie 300 milionów odsłon, a sam klip nominowany był do różnych nagród, w tym Grammy. Towarzysząca obrazkowi muzyka, zbita z napięć, pęknięć, załamań tylko dodaje, wzmacnia siłę filmu.
Skrillex wystąpi w sobotę, 4 czerwca.
4. „Charity” - Skunk Anansie
„Dlaczego twój świat pogrąża się coraz bardziej?/ Wciska coraz głębiej i głębiej/ Dlaczego wciera sól w moje rany/ Liże moje oparzenia, gdy pełzam w twoim brudzie”. W każde słowo piosenki „Charity” (z płyty „Paranoid and Sunburnt” z 1995 roku) wokalistka Skin wkłada całą siebie, jej szept ma siłę krzyku, krzyk, ma niepokój wrzasku. To jedna z najmocniejszych kompozycji w dorobku Skunk Anansie,a towarzyszy jej ostry, intensywnie czarno biały teledysk.
Skunk Anansie zagrają w piątek, 3 czerwca.
5. „I Fink U Freeky” - Die Antwoord
„Myślę, że jesteś dziwny i bardzo cię lubię” brzmi jak niewinne wyznanie. Tymczasem teledysk zabiera nas do piekła perwersji, świata niepokojącego, w którym nie chcielibyście się obudzić. Kontrastem do filmu pełnym postaci, których nie powstydziliby się malarze przedstawiający czekające nas wszystkich potępienie jest surowy, syntetyczny rytm i słodki głos wokalistki Yolandi Visser. Piosenka „I Fink U Freeky” pochodzi z wydanej w 2012 roku płyty „Ten$ion”.
Die Antwoord wystąpią w piątek, 3 czerwca.
Orange Warsaw Festival
3-4 czerwca
Tor Wyścigów Konnych Służewiec.
Karnet dwudniowy 379 zł (od 23.05, 399 zł), bilety jednodniowe 219 zł (od 23.05, 239 zł).