Wina ciągle w modzie. Podpowiadamy, które i jak wybierać
Czasem nie wiemy jakie wino dobrać do drobiu, a jakie do ryby. Czasem całkiem niepotrzebnie unikamy butelki z silikonowym korkiem, a czasem zbyt długo przechowujemy trunek. Ślązacy o winach zdają się jednak wiedzieć coraz więcej.
Milena Nykiel: Jeszcze parę lat temu w zasadzie tylko półsłodkie, raczej czerwone. Po jakie wina obecnie najczęściej sięgają Ślązacy?
Marica Nycz, ekspertka ze sklepu Kondrat Wina Wybrane w Katowicach: Rzeczywiście to był niegdyś najczęstszy wybór. Dominowało wino czerwone półsłodkie, ewentualnie jeszcze półwytrawne. Dziś zresztą wciąż jest taka grupa klientów, która sięga po wina wytrawne, ale o różnym poziomie wytrawności: od lżejszych po bardziej charakterne. Zauważam również inną tendencję: im cieplej, tym częściej Ślązacy przychodzą po butelkę białego wina.
Przychodzą i wiedzą dokładnie czego chcą, czy proszą o pomoc?
- Większość próbuje dobrać wino do konkretnego menu. Klient mówi: „na kolację dla znajomych szykuję to i to, proszę o zaproponowanie odpowiedniego wina”, staramy się wówczas dobrze dopasować smaki. Chodzi głównie o to, by do wyrazistej potrawy, dopasować wyraziste wino i odwrotnie. Ale oczywiście zachęcamy do samodzielnego eksperymentowania i wyszukiwania własnych ulubionych połączeń. Niektóre gatunki mają jednak to do siebie, że świetnie pasują niemal do każdego dania. Na myśli mam tu przede wszystkim wina musujące i rieslingi. Muszę zresztą przyznać, że trudno jest zepsuć potrawę dobrym winem.
Czy wciąż pokutuje stwierdzenie: im starsze wino, tym lepsze? Przecież nie każda butelka nadaje się do leżakowania.
- Wciąż tak się nam wydaje, tymczasem nie ma prostej recepty na odpowiedź, jaki jest termin do spożycia wina. Są jednak pewne wytyczne. Z całą pewnością szybciej powinniśmy wypić wina białe i lekkie czerwone, które najlepiej smakują w ciągu dwóch do czterech lat od rocznika zbioru. Na przykład portugalskie wina verde, tzw. zielone wina mają najprzyjemniejszy smak w ciągu pierwszego roku. Szacuje się, że zaledwie kilka procent win, od 5 do 8 proc. nadaje się do długiego leżakowania.
Jeśli zatem podarowujemy wino np. na roczek i chcemy by dotrzymało do osiemnastki, czym się kierować?
- Najlepiej kupić wówczas wino słodkie lub wzmacniane, bo takie właśnie można trzymać dłużej w bezpiecznych warunkach. Ważny jest jednak sam proces przechowywania wina, bo owe „bezpieczne warunki” oznaczają przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze butelka powinna leżeć w miejscu zaciemnionym, po drugie najlepiej w temperaturze ok. 10-15 st. C. czyli na przykład w piwniczce. Jeśli jej nie posiadamy, wystarczy kuchenna szafka, ulokowana z daleka od promieni słonecznych i źródeł ciepła. Winu najbardziej szkodzą bowiem skoki temperatur. Dłużej trzymać możemy też wina zatkane naturalnym korkiem.
No właśnie, wciąż boimy się win zakręcanych. Są gorsze?
- Zamknięcia butelki ma dziś niewiele wspólnego z jakością wina. Nawet najbardziej znani producenci decydują się na korki silikonowe lub butelki zakręcane. Chodzi m.in. o ekologię, bo zapasy dębu korkowego zmniejszają się z roku na rok. Drugą sprawą jest zagrożenie tzw. skazą korkową, która choć zdarza się rzadko, to jednak zupełnie eliminuje wino.
Co to jest skaza korkowa?
- W naturalnym korku mogą żyć drobnoustroje, które z korka przedostają się do trunku. Ma on wówczas bardzo specyficzny, mało przyjemny zapach. Ja kwalifikuje go jako zapach stęchlizny z piwnicy, mokrego kartonu lub mokrej ścierki. Z całą pewnością nie jest to komfortowe odczucie węchowe. Takie wino raczej nam nie zaszkodzi, nie będziemy mieć jednak pełnej przyjemności z kosztowania go. Jeśli klient przyniesie nam skażone wino, zawsze wymieniamy je na dobre.
Czy w trakcie jednego spotkania możemy łączyć różne gatunki win?
- Jak najbardziej, kwestia „niełączenia trunków” w przypadku wina nie jest tak ważna, jak przy innych alkoholach. Ważne jest jednak by stosować się do tego, by zacząć od łagodniejszych rodzajów, a te najmocniejsze zostawić na koniec. Zaczynamy zatem od win musujących i białych, potem pijemy wina różowe, na końcu spotkania zaś czerwone - przede wszystkim zaś wzmacniane, czyli takie, które mają powyżej 16 proc. alkoholu. To wina typu porto lub sherry, do których dodaje się np. brandy gronową.