Zobacz Nowy Teatr w zabytkowej hali
Na to miejsce Warszawa czekała od dawna. Pięknie odnowiona postindustrialna przestrzeń ma szansę stać się wizytówką stolicy. To w niej otwiera się Międzynarodowe Centrum Kultury Nowy Teatr.
Przez lata zabytkową halę przechodnie mijali, nie dostrzegając, jak wielki potencjał w sobie kryje. Szara, odrapana, a przede wszystkim odgrodzona i niedostępna, mieściła w sobie bazę MPO.

Kiedy osiem lat temu zaczęto szukać miejsca na siedzibę dla Krzysztofa Warlikowskiego i jego aktorów, myślano pierwotnie o istniejących już teatrach - miał objąć dyrekturę jednej z miejskich scen. Jednak dość szybko okazało się, że to zły pomysł. Grupa musiałaby się dostosować do zastanych schematów, a chciała stworzyć nowe, tak jak nowa była w pejzażu teatralnym propozycja spektakli, świata, do jakiego zapraszał widzów reżyser.

Krzysztof Warlikowski zbudował bardzo wyrazisty język teatralny, którym wypowiadał się na tematy wykluczonych: homoseksualistów, kobiet, Żydów. Zaglądał w te rejony świata i relacji międzyludzkich, do których ludzie i istniejący wtedy, w połowie lat 90., teatr bali się zaglądać. O tym ówczesnym świecie i jego problemach opowiadał za pomocą starożytnych dramatów („Bachantki”), wielokrotnie sięgał zarówno po twórczość Szekspira („Hamlet”, „Burza”, „Opowieści afrykańskie według Szekspira”), jak i szeroki wachlarz dramatów współczesnych („Zachodnie wybrzeże”, „Oczyszczeni”, „Krum”). W ostatnich latach często łączy w scenariuszach inspiracje z wielu źródeł: filmów („Kabaret warszawski” - „Kabaret”, „Shortbus”), powieści („Francuzi” na podstawie „W poszukiwaniu straconego czasu” Prousta), reportażu (”(A)pollonia” - „Pola” Hanny Krall).
Kiedy znaleziono halę przy Madalińskiego 10/16, pomysłów na jej adaptację było wiele. Z konkursu dla architektów wyłoniono pracę, która zakładała dużą przebudowę terenu. Jednak realizacja tego projektu okazała się niemożliwa i przez to - a może dzięki temu, powstała obecna wersja. Wydobywa ona z hali i otaczającego ją terenu walory architektoniczne, utrzymuje prostotę miejsca. - Te gongi, czerwone fotele, wszystko, co wypracowaliśmy w instytucjach kultury przez wieki, zaczyna nam ciążyć, boimy się tego, wolimy coś prostszego. Pamiętam, jak mając 21 lat, znalazłem się w Paryżu. Studiowałem i chciałem chodzić do kulturalnych miejsc. Ale jedynym dostępnym dla mnie było Centrum Pompidou. My, imigranci zewsząd, siedzieliśmy tam na poduszkach na podłodze, czytaliśmy, chłonęliśmy świat. I tu chcę do tego wrócić, dać ludziom prostotę, łatwiejszy dostęp do kultury - mówi Krzysztof Warlikowski.
HALA
Zaprojektowana przez Tadeusza Emmela, powstała w 1927 roku. Była ona garażem dla taboru wozów przedsiębiorstwa oczyszczania miasta. Miała pomieścić 60-70 samochodów. Przy niej wybudowano budynki warsztatów i magazynów, a pod nią dwa podziemne zbiorniki na benzynę oraz wagę wozową. Cała budowa trwała 230 dni. Fronton od ulicy Sandomierskiej ozdobiony został płaskorzeźbą Syrenki Warszawskiej autorstwa Zygmunta Otto, po jej bokach widnieje napis „garaż miejski”.
Odrestaurowana, odmalowana na jasnoszaro hala będzie pełniła funkcje artystyczne i prezentacyjne. Dzisiejszy jej kształt powstał według projektu pracowni Piotr Fortuna Architekci z Gdyni; autorami projektów wnętrz są scenografka Nowego Małgorzata Szczęśniak oraz Łukasz Kwietniewski.
PRAWE SKRZYDŁO
Kiedy patrzymy na budynek od strony placu, wyraźnie widać, że dzieli się on na trzy części. Z prawej strony będzie wejście dla widzów. Po przekroczeniu progu Centrum Kultury znajdziemy się w dużym foyer. Tu stanie kasa, a do końca sezonu pojawią się też bar i księgarnia - przeniesie się tam Czuły Barbarzyńca. Pomieszczenie, podobnie jak cały budynek, ma bardzo wysokie okna, które dają wiele światła, a łącząca małe szyby kratka przypomina o industrialnej przeszłości miejsca. Okna, tak jak część drzwi, były rekonstruowane na wzór oryginału.
SERCE
Foyer i salę widowiskową, która znajduje się w środkowej, najwyższej, części hali, oddziela składana harmonijkowo akustyczna ściana. Salę tę każdym razem będzie można zaaranżować na potrzeby scenografii danego spektaklu, koncertu, instalacji artystycznej. Mobilna widownia może pomieścić 400 osób.

Będziemy tu oglądać przedstawienia Nowego Teatru, na które do tej pory jeździliśmy po całej Warszawie. Początkowo okna hali nie będą zasłaniane na czas trwania przedstawień, więc będą one grane przy świetle dziennym; w przypadku „Francuzów” było już tak podczas ich premiery w trakcie festiwalu Ruhrtriennale.

Na Madalińskiego trafią także przedstawienia Krzysztofa Warlikowskiego wyprodukowane w TR Warszawa: „Krum” oraz rzadko grane, a bardzo popularne wśród widzów „Anioły w Ameryce”.

LEWE SKRZYDŁO
Część po lewej stronie budynku zostanie przeznaczona na teatralne kulisy. Tu znajduje się sala prób, na dwóch poziomach - siedem garderób aktorów, pomieszczenia techniczne. Ale i do tej części będą czasami mogli zajrzeć widzowie - sala prób może być wykorzystywana jako przestrzeń kameralnych wydarzeń artystycznych. Do lewego skrzydła można wejść zarówno od sali głównej, jak i od podwórka.
BIURA
Budynek, który stoi najbliżej ulicy Madalińskiego, będzie, tak jak dotychczas, miejscem na biura dla pracowników i dyrekcji teatru. Został on połączony szklanym korytarzem z halą warsztatową.
PLAC
Przed teatrem znajduje się duży plac, który ma się stać mokotowskim rynkiem. Teren nie będzie już okolony zamkniętą siatką, będzie można przechodzić przez niego na skróty.
Plac przez długi czas pełnił funkcję parkingu - zostanie on zminimalizowany do dwóch rzędów samochodów. Dziś duża przestrzeń ma minimalistyczną fontannę, miejsce na zasadzenie drzew i krzewów, tu też pojawi się plac zabaw dla dzieci. Projekt krajobrazowy został zaprojektowany przez Łukasza Kowalskiego i Karolinę Samborską z Pracowni La.Wa.
ŚWIETLICA
Parterowy osobny budynek stojący naprzeciwko hali, kiedyś magazyn, ostatnio kasy, powróci do bycia centrum wydarzeń edukacyjnych dla dzieci, młodzieży, seniorów. Mają się tu odbywać spotkania na temat świadomego życia w mieście czy warsztaty przyrodnicze. W czerwcu znowu otworzy się tu także kawiarnia Sezonowa.