OFF Festival 2016 - polecamy 10 koncertów, których nie warto przegapić
OFF Festival to jedna z najważniejszych polskich muzycznych wizytówek, festiwal mądrze eklektyczny, muzycznie fascynujący. Wśród wielu gwiazd tegorocznego OFF-u będą m.in. Anohni, Napalm Death, Devendra Banhart, Gus Gus. Festiwal odbędzie się w Katowicach między 5 i 7 sierpnia.
Więcej o OFF Festivalu - przeczytaj tu
Pierwszy raz na OFF Festivalu pojawi się scena T-Mobile Electronic Beats. Więcej o niej tutaj.
Od muzyki naturalnej, korzennej, po elektroniczne eksperymenty. Od zadziornego punk rocka po wielkomiejski blues. Od hip-hopu po zwichrowaną poezję. OFF to prawdziwy maraton, ćwiczenie z mądrego planowania, by w ciągu trzech zaledwie dni zobaczyć, usłyszeć jak najwięcej, nie przegapić niczego.
Kiedyś w Mysłowicach, od kilku lat w Katowicach, OFF wpisany jest w Śląsk, czerpie z niego i go promuje (w tym roku zagrają na festiwalu przedstawiciele różnych pokoleń Ślązaków - Kaliber 44 i SBB). To dzięki OFF-owi m.in. Katowice są jednym z najważniejszych tętniących muzyką miast w Polsce. W tym roku odbędzie się już 11. edycja imprezy. I zapowiada się jeden z najlepszych OFF-ów w historii festiwalu. Patrząc na całość programu, ale też rozbierając go na części pierwsze, wygląda naprawdę wspaniale.
OFF Festival. POLECAMY 10 KONCERTÓW, KTÓRYCH NIE WARTO PRZEGAPIĆ
FIDLAR
Zadziorni, nieokiełznani, na scenie nie do powstrzymania. Choć istnieją zaledwie kilka lat i mają niedługą dyskografię, to Kalifornijczycy zachowują się, jakby zagrali już na każdej scenie muzycznej świata, od zapyziałego klubu po lśniące stadionowe kolosy. Ich punkowe w energii i brzmieniu piosenki podszyte są humorem i melancholią, beztroską i zaangażowaniem oraz imprezowym duchem, zarówno wesołym, jak i takim straceńczym, jakby nie było jutra.
WILLIS EARL BEAL
Szaman miejskiego bluesa, muzyk, którego koncerty są z pogranicza misterium, seansu spirytystycznego. Debiutancka płyta Beala, wydana cztery lata temu „Acousmatic Sorcery” zachwyciła natychmiastową mocą zaklęcia i czarów, brzmiała surowo, drapieżnie, fascynująco. Zeszłoroczny album „Noctunes” miał zupełnie inny wymiar, nastrój, miał - jak twierdził sam artysta - koić połamane serca. A tych przecież na świecie nie brakuje.
WEATHERALL I FLÜGEL
Spotkanie dwóch niezwykłych charakterów, muzycznych erudytów, didżejów i producentów, którzy wybrali karierę bardziej w cieniu niż na świeczniku i od lat konsekwentnie kroczą własną artystyczną drogą. Andrew Weatherall ze sceną muzyczną związany jest od połowy lat 80. Od tamtej pory regularnie występuje na imprezach, sporo czasu spędza w studiu, cyzelując muzykę innych artystów lub realizując remiksy. Co jakiś czas wydaje też płyty składankowe z bardzo nieoczywistą muzyką - od starego, surowego rock and rolla z lat 50. po jak najbardziej współczesne techno. Również Roman Flügel czuje się doskonale bez gatunkowych czy stylistycznych ograniczeń, stąd często nazywany bywa muzycznym kameleonem.
SLEAFORD MODS
Poezja prosto z brytyjskich ulic, twarda jak bruk, nie zawsze przyjazna, ale szczera. Napędzani gniewem na skraju erupcji, inteligentnym i łobuzerskim humorem, snują historie o codziennym życiu - od bezrobocia po spędzanie całego czasu z nosem w telefonie. Na początku nazwali swój projekt „To jest do dupy, postaraj się bardziej” (bo jakże by inaczej), dziś Jason Williamson oraz Andrew Robert Lindsay Fearn działają pod szyldem Sleaford Mods i czerpią z całej historii współczesnej brytyjskiej muzyki, od punk rocka i oi! przez elektronikę po grime.
ROSA VERTOV
Młody warszawski kwartet, który zimną muzykę przełamuje chwytliwymi melodiami i uroczymi głosami. Ciekawa alternatywa dla sączącego się z ekranów i głośników plastiku. Na razie dziewczyny z Rosy Vertov wydały singiel i epkę (i to na kasecie!) z niepokojącymi, nerwowymi, uwodzącymi piosenkami - koniecznie posłuchajcie trochę horrorowatego, trochę romantycznego „Aubade”.
DEVENDRA BANHART
Przez chwilę funkcjonował termin „New Weird America”, pod którym schronienie znalazło całe pokolenie artystycznych oryginałów, twórczych i utalentowanych dziwaków, wśród nich m.in. Animal Collective, Cocorosie czy bohaterowie tegorocznej edycji OFF-u, Davendra Banhart i Antony Hegarty. Banhart to człowiek renesansu, śmiało sięgający po te formy wypowiedzi i samorealizacji, które są mu akurat potrzebne, od muzyki przez poezję po grafikę (współpracował m.in. z Tate Modern i Museum of Contemporary Art w Los Angeles). A gdy nagrywa muzykę, to układa ją jak wielkie, tajemnicze puzzle, których elementy tylko z pozoru do siebie nie pasują, a czasem się wykluczają.
NAPALM DEATH
OFF nie byłby OFF-em, gdyby zabrakło jakiegoś wyśmienitego ultragruchnięcia. Tym razem z apokaliptycznym ratunkiem przybywa Napalm Death, brytyjski zespół, który od ponad trzech dekad jest w awangardzie dźwiękowej młócki i przemiałki ekstremalnej muzyki - muzyki krytycznej politycznie i świadomej społecznie.
THUNDERCAT
Talent, pomysłowość i otwartość to rzecz rodzinna. Tata Stephena Brunera grał z Dianą Ross, brat - z Wayne'em Shorterem. Sam Stephen natomiast współpracował m.in. z Suicidal Tendencies, Erykah Badu czy Kendrickiem Lamarem. A gdy akurat nie jest zajęty nagrywaniem basu dla innych artystów, nagrywa jako Thundercat. I robi to niezwykle, bo w oryginalny sposób łączy soul, jazz, hip-hop, alternatywę i funk.
TAXIWARS
Tom Barman znany jest fanom alternatywy z cenionej grupy dEUS czy z filmu "Z piątku na sobotę". Na Offie zobaczyć, usłyszeć go będzie można w projekcie TaxiWars współtworzonym z saksofonistą Robinem Verheyenem. Wspólnie Panowie grają muzykę pasującą do małych, przydymionych klubów, gdzie nie sięga słońce, zawsze panuje półmrok. Jest w ich kompozycjach hipnotyzująca jazzowa zadziorność, wciągająca mroczna poetyka.
KOMETY
Partia, zespół, który współtworzył ścieżkę dźwiękowa Warszawy, którego muzyka czerpała z rock'n'rolla, i która dla rock'n'rolla był zastrzykiem młodości, świeżości. Teksty Lesława zawsze miały tę poetycką, nadwiślańską melancholię, były intrygujące, świetnie skrojone do śpiewania. Gdy Partia się rozwiązała, Lesław zawiązał Komety, zespół też czerpiący z rock'n'rolla, ale wykraczający poza jego ramy, eksperymentujący. Teraz Komety spoglądają w swoją przeszłość, odwiedzają piosenki, które współtworzą kanon polskiej muzyki rozrywkowej.
----------
- Off Festival, 5-7 sierpnia,
- Katowice, Dilina Trzech Stawów
- Karnety 270 zł (do 25 kwietnia), 310 zł (do 4 sierpnia), 340 zł (podczas festiwalu)