Festiwal Otwarte Mieszkania. Zwiedź strych Stannego, zajrzyj do pracowni Komedy
9 kwietnia rozpoczęła się kolejna edycja festiwalu Otwarte Mieszkania. Zwiedzanie prywatnych przestrzeni twórców zaplanowano na dwa weekendy kwietnia, 9-10 i 23-24 kwietnia.
Tematem przewodnim są związki stolicy z kinematografią. Głównym punktem programu jest zwiedzanie przestrzeni prywatnych - tym razem będzie można wejść m.in. do mieszkania Krzysztofa Komedy, Agnieszki Osieckiej, Andrzeja Struga, pracowni Janusza Stannego czy atelier pierwszej polskiej Wytwórni Filmowej „Sfinks”. W planie są też projekcje, w których uwieczniono stołeczną architekturę, wykłady, spacery i prelekcje związane z tematem Warszawy w kinematografii.
PRACOWNIA JANUSZA STANNEGO
Dr Katarzyna Stanny, córka Janusza Stannego. Malarka, graficzka i wykładowca sztuki mediów na warszawskiej ASP
- Klimat życia moich rodziców w tamtych czasach, całego zamieszania tej pracowni, najlepiej oddaje film „Małżeństwo z rozsądku” Stanisława Barei.
W 1968 roku tata dostał przydział na pracownię plastyczną przy ul. Marchlewskiego 36a, obecnie al. Jana Pawła II. Wjeżdża się windą na piąte piętro kamienicy, na jeszcze jedną kondygnację trzeba wejść pieszo i tu jest nasz strych. Wtedy była tam duża, surowa przestrzeń, w której rodzice wybudowali drewnianą antresolę ze schodami, wydzielili pokój na sypialnię. Część górna, oświetlona dachowymi świetlikami, służyła im do pracy artystycznej.

Tam powstały najważniejsze ilustracje do książek i opracowania do filmów animowanych mojego taty.
Pod antresolą jest 80 m kw. przestrzeni do życia codziennego, w latach 70. spotykało się tu środowisko artystyczne. Przychodzili m.in. Roman Opałka, Grzegorz Rosiński, Robert Stiller, Józef Wilkoń, Mirosław Kijowicz, Bogdan Wróblewski i wielu innych.
Zawsze dbałam, żeby miejsce nie zmieniło się, zachowałam praktycznie wszystko: układ przestrzeni, zastawę z lat 60., kuchenkę i lodówkę z tamtych czasów, nawet opakowania po kremie Nivea. Jest też duża ekspozycja ilustracji i plakatów taty. Miejsce do pracy również zostało nietknięte: są przybory do rysowania, niekonwencjonalne przedmioty, np. dziwna, gumowa gruszka, która na pewno nie była narzędziem ze świata artystycznego. Tata miał pomysł, żeby ją napełniać tuszem i robić efekty specjalne.

Nie było dostępu do cienkopisów, pisaków, więc zostały rapidografy różnej wielkości, kolekcja Ecolin, półprzezroczyste tusze kolorowe i plakatówki Talensa - towar luksusowy, kupowało się je na bony przydziałowe w sklepie dla plastyków przy ul. Mazowieckiej. Największym dobrem był kolor biały, nie do zdobycia. Pamiętam, że rodzice prowadzili długie negocjacje, zanim jedno drugiemu kolor biały pożyczyło.
Na strychu kamienicy przy Jana Pawła II 36 powstało mikromuzeum. Wciąż żywe, na co dzień przychodzimy tu i pracujemy z mamą.

MIESZKANIE KRZYSZTOFA KOMEDY
Tomasz Lach, syn Zosi Komedowej, muzy i żony Krzysztofa Komedy
- Ja opowiem z punktu widzenia Zosi. Poznali się z Krzysztofem wiosną 1956 roku w Krakowie, zgodziła się być menedżerką Komeda Sextet. Dwa lata później wzięli ślub, na przełomie 59 i 60 roku przenieśli się do Warszawy. Najpierw wynajmowali mieszkania, ale w 1961 roku nadarzyła się możliwość kupna spółdzielczego przy al. Wojska Polskiego 12/11. Mieszkanie nie było spłacone, więc Zosia zrobiła akcję pożyczkową wśród przyjaciół, cudem je kupili. Trzecie piętro, 42 m kw.: korytarz, z szafą wnękową, niewielka łazienka z wanną, kuchnia z zabudowanym sprzętem kuchennym (Zosia podpatrzyła to gdzieś w Skandynawii, zamówiła podobne meble w Polsce, była z nich dumna) i duży pokój z wyjściem na lodżię. W pokoju była wnęka, 2x2 metry. W tej wnęce była pracownia Komedy, napisał tam 60 kompozycji filmowych i swoje najsłynniejsze dzieło „Astigmatic”.

Miała genialne wymiary: pianino mieściło się po jednej stronie, przeciwległa ściana była zabudowana drewnianymi półkami na płyty, które Krzysztof przywoził z całego świata, przede wszystkim jazzowe i książki, które kolekcjonowała Zosia. Ponieważ Komeda niespecjalnie dobrze radził sobie z pisaniem nut (pomagał mu w tym m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski), stały tam również dwa magnetofony, których używał do rejestrowania lejtmotywów i dogrywania kolejnych linii melodycznych.
A po lewej stronie pokoju stała duma Zosi: duża, rozkładana amerykanka ściągnięta ze Szwecji, był też okrągły stół z czterema taboretami, mebelki zamówione w Zakopanem, wykonane przez zaprzyjaźnionych stolarzy. We wnęce kuchennej był mój mały gabinecik z łóżkiem i szafką narożną.
Mieszkanie jest teraz po generalnym remoncie, należy do mojej córki, jest wynajmowane. Na froncie budynku wisi tablica poświęcona Komedzie.
ATELIER POLI NEGRI
Karolina Matysiak, Towarzystwo Opieki nad Zabytkami
- Na ostatnim piętrze kamienicy przy Mokotowskiej 12 mieściło się atelier pierwszej polskiej Wytwórni Filmowej „Sfinks”. Założył je Aleksander Hertz, reżyser i scenarzysta, było przedstawicielstwem francuskiej wytwórni filmowej Pathé-Natan-Freres. Od 1911 do 1936 roku wyprodukowano tam kilkadziesiąt filmów. To właśnie Hertz odkrył młodziutką, siedemnastoletnią Polę Negri, wytwórnia podpisała z nią dwuletni kontrakt. Wschodząca gwiazda niemego kina nakręciła tam większość swoich filmów, zanim wyjechała z Polski, m.in.: „Niewolnicę zmysłów”, „Studentów”, „Bestię”. Poza Polą w studiu grywali również Józef Węgrzyn, Aleksander Zelwerowicz, Stefan Jaracz czy Lya Mara.

Architektonicznie to była bardzo nowoczesna konstrukcja jak na tamte czasy: studio miało stalową kondygnację, przeszklone, bardzo dobrze oświetlone. Kamienica przetrwała wojnę, ale straciła oryginalną elewację, szklany dach się nie zachował. Aktualnie jest po remoncie, przestrzeń stoi pusta, nie pełni żadnej konkretnej funkcji. W środku jest szkoła i kościół metodystów, kiedyś mieszkania na wynajem dla studentów - teraz remontują się pod apartamenty.
ZWIEDZANIE 9.04
10:00 – oficjalne otwarcie na dziedzińcu Smolnej 36
10:30-15 – Śródmieście, zwiedzanie pracowni Kate Bentall, ul. Smolna 36, sceneria m.in. do filmu „Polowanie na muchy”
12-15 – Wola, al. Jana Pawła II 36, pracownia Janusza Stannego
13-17 – Żoliborz, al. Wojska Polskiego 12, mieszkanie Krzysztofa Komedy –
15-18:30 – Śródmieście, ul. Mokotowska 12, dawne Atelier Wytwórni Filmowej Sfinks Aleksandra Hertza
ZWIEDZANIE 10.04
11-14 – Bemowo, ul. Konarskiego 79/13, akademik, Os. Przyjaźń + spacery
11-16 – Śródmieście, al. Niepodległości 210, oddział Muzeum Literatury, mieszkanie scenarzysty Andrzeja Struga
12-15:30 – Praga Południe(Saska Kępa), ul. Francuska 4, brak wejścia do budynku, opowieść świadka nagrywania filmu z Eugeniuszem Bodo
12:30-16 – Praga Południe(Saska Kępa), ul. Nobla 23a, dawna pracownia prof. Adama Romana, miejsce nagrywania scen z "Człowieka z marmuru”
Wstęp wolny
Szczegóły na fom.waw.pl