Z Litwy i Brazylii do Polski. Zagraniczni reżyserzy na naszych scenach
Ich spektakle są dla nas powiewem świeżego powietrza, dają nowe spojrzenie na teatr i rzeczywistość, w której żyjemy. Ostatnio coraz częściej na polskich scenach pracują zagraniczni reżyserzy.
Po jakie teksty sięgają? Jaki język sceniczny proponują? Czy ich nowe przedstawienia urozmaicą polski pejzaż teatralny, czy zaspokoją głód nowych nazwisk i nowych odkryć na naszych scenach, przekonamy się w najbliższych miesiącach.
Swoje premiery przygotowują w tym sezonie w Polsce uznani litewscy reżyserzy: Eimuntas Nekrošius w Teatrze Narodowym w Warszawie, a Oskaras Koršunovas w stołecznym Dramatycznym. Z kolei w TR Warszawa pracuje litewsko-amerykańska reżyserka Yana Ross. Teatr Polski w Bydgoszczy zaprosił do współpracy Anję Sušę, jedną z najważniejszych reżyserek krajów byłej Jugosławii, a Teatr Studio w Warszawie - brazylijskiego artystę młodego pokolenia Leonardo Moreirę. Kilka miesięcy temu w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie odbyła się premiera „Płatonowa” w inscenizacji Konstantina Bogomołowa - gwiazdy reżyserii z Moskwy.
PŁATONOW JEST KOBIETĄ

Wszystkie role męskie w „Płatonowie” grają kobiety, a żeńskie mężczyźni - tak debiutancką sztukę Antoniego Czechowa wystawił na scenie Starego Teatru Konstantin Bogomołow. Reżyser zaistniał w Polsce dzięki festiwalowi Da! Da! Da!, który prezentował współczesny teatr rosyjski. Transmisja na żywo jego „Idealnego męża” - wstrząsającego obrazu współczesnej Rosji nakreślonego za pomocą kolażu tekstów m.in. z „Trzech sióstr” i „Portretu Doriana Graya” - otworzyła przegląd. Bogomołow reżyserował także „Lód” w Teatrze Narodowym w Warszawie, medytacyjny spektakl oparty na powieści Sorokina. Od grudnia ubiegłego roku jego „Płatonow” jest w repertuarze krakowskiego Starego Teatru.
Historię rosyjskiego Don Juana opowiedział - jak piszą krytycy - „na chłodno”, poprzez aktorów, którzy mają nie „przeżywać” granych postaci, ale raczej prezentować je widzowi. Ten zabieg, jak ocenili recenzenci, bardzo wyraźnie wydobywa czechowowskie sensy i pozwala stworzyć intrygujące kreacje. „Anna Radwan (Płatonow) w najważniejszej od lat teatralnej roli nie udaje mężczyzny, kobiecość aktorki staje się synonimem cech charakteru, psychofizyki. Wytłumaczeniem, dlaczego jedna osoba działa na inne (erotycznie, intelektualnie, publicznie), a pozostałe - pomimo najlepszego przygotowania i wspaniałych warunków - na zawsze zostaną szaraczkami bez wyrazu” - pisał po premierze Łukasz Maciejewski.
PRZECZUCIE APOKALIPSY
Dramaty Antoniego Czechowa to inspiracja dla wielu spektakli, które zobaczymy w tym sezonie. Jednym z nich jest „Jezioro” Yany Ross w TR Warszawa (premiera 4 marca), które powstaje na podstawie sztuki rosyjskiego dramatopisarza i scenarzysty Michaiła Durnienkowa. Bohaterowie spędzają razem weekend nad jeziorem. - „Jezioro” ewidentnie nawiązuje dialog z twórczością Czechowa. Bohaterowie jedzą, piją i prowadzą rozmowy. Na pozór nie dzieje się nic, a jednak czujemy, że świat z ponaddźwiękową prędkością spada prosto w przepaść. Na próbę wystawiona zostanie nasza moralność, etyka. Jest w tym hipokryzja i samozadowolenie, pseudointelektualna wyższość, strach przed żywotnością niższych klas - zapowiada reżyserka. Na scenie zobaczymy m.in. Agnieszkę Grochowską, Adama Woronowicza, Dawida Ogrodnika, Agnieszkę Żulewską.
Yana Ross, która dorastała na Łotwie, a swoje dzieciństwo spędziła między Związkiem Radzieckim, Europą i Stanami Zjednoczonymi, będzie pracowała w Polsce po raz drugi. W ubiegłym sezonie stworzyła „Koncert życzeń” - przedstawienie bez słów, w którym podążamy za codziennymi czynnościami mieszkającej samotnie bohaterki (w tej roli Danuta Stenka). Jak opowiadała, spektakl był wynikiem jej badań nad tematem samobójstw - Litwa jest krajem, który ma najwyższą liczbę samobójstw w Europie.
Zapytana o swoich mistrzów Ross wymienia zazwyczaj Eimuntasa Nekrošiusa i Oskarasa Koršunovasa. Prace obu artystów będzie można także niedługo zobaczyć w stolicy.
OD GWIZDÓW DO HOŁDÓW
Warszawa, lata 80., na scenie „Wujaszek Wania” w reżyserii Eimuntasa Nekrošiusa. Na widowni - zorganizowana wycieczka żołnierzy. Kiedy aktor wypowiedział po rosyjsku pierwsze słowo - po sali przeszedł gwizd. - Obrazili nas - tak reżyser wspominał w tekście Jacka Tomczuka w „Newsweeku” pierwszy polski pokaz swojego spektaklu.

W Polsce twórczość litewskich artystów promował festiwal Kontakt w Toruniu. Nekrošius jest znany m.in. dzięki spektaklom Szekspirowskim, wystawiał „Otella” i „Hamleta”.
Reżyser pracuje obecnie w Teatrze Narodowym, gdzie zajmuje się „Dziadami” Adama Mickiewicza. Jak przyznaje, to dla niego wielki zaszczyt. Na Litwie polska kultura była w czasie komunizmu ważnym punktem odniesienia, oglądano spektakle Kantora, Grotowskiego, Swinarskiego, filmy Wajdy, Zanussiego. - Montowaliśmy z drutu anteny, by łapać waszą telewizję, posłuchać radia. Czekaliśmy na każdy numer „Przekroju”, „Kobiety i Życia”, „Dialogu” - mówił w rozmowie z Tomczukiem. „Dziady” reżyser chciał wystawić już w latach 80. w Wilnie, ale dostał odmowę ze względu na antyrosyjski, antyimperialny wydźwięk sztuki. W Teatrze Narodowym (premiera 10 marca) Gustawa-Konrada zagra Grzegorz Małecki.
Z kolei sztukę Szekspira w stołecznym Teatrze Dramatycznym wyreżyseruje Oskaras Koršunovas. Dobrze znany widzom gdańskiego Festiwalu Szekspirowskiego, pokazywał tam m.in. „Mirandę” - autorską interpretację „Burzy”, w której skupiał się na córce Prospera i ich relacji, czy „Hamleta”, w którym umieścił aktorów między lustrami. W Warszawie można było zobaczyć jego przedstawienie „Wygnanie” na podstawie sztuki Mariusa Ivaškevi!ciusa, które było pokazane podczas Spotkania Teatrów Narodowych w 2013 roku, pokazujące masową emigrację zarobkową, głównie do Anglii.
W Teatrze Dramatycznym Koršunovas rozpoczął próby do spektaklu „Miarka za miarkę” Williama Szekspira w nowym tłumaczeniu Piotra Kamińskiego. Premiera 2 kwietnia.
CO BY BYŁO GDYBY?
Teatr z Brazylii rzadko gości w Polsce. W ubiegłym roku brazylijska reżyserka Aline Negra Silva po rezydencji w Teatrze Aleksandra Fredry w Gnieźnie wystawiła tam spektakl „Spowiedź masochisty”, który w lutym polscy aktorzy zagrali w Sao Paulo.
W stołecznym Teatrze Studio pracuje inny brazylijski artysta młodego pokolenia Leonardo Moreira.

Wystawi spektakl „Wiosna”. Inspiracją do niego była sztuka Antoniego Czechowa „Wujaszek Wania”. Moreira przeprowadził z aktorami serię warsztatów, rozmów, improwizacji i na jej podstawach napisał scenariusz. Osobiste przeżycia są w nim punktem wyjścia do refleksji nad czasem, podejmowaniem decyzji, alternatywnymi wyborami. Tę wielość dróg zobaczymy w przedstawieniu dzięki temu, że akcja poszczególnych wątków rozgrywać się będzie symultanicznie. Wystąpią m.in. Monika Krzywkowska, Łukasz Simlat, Marcin Bosak, Stanisław Brudny. Premiera 4 marca.
FASZYZM W MAŁYM MIEŚCIE
Teatr Polski w Bydgoszczy, który często podejmuje tematy społeczne, polityczne, przygotowuje spektakl na podstawie niewystawianego w Polsce tekstu Rainera Wernera Fassbindera „Krew na kocim gardle”. Niemiecki reżyser filmowy, prowokator, bezwzględny krytyk społeczeństwa, nakręcił ponad 40 filmów (zmarł w wieku 37 lat), ale jak twierdzą twórcy bydgoskiego spektaklu, opowiadał w nich tak naprawdę jedną historię przepisywaną na wiele scenariuszy. Jej tematem były przemoc i faszyzm rodzący się w małych społecznościach. W „Krwi ” Fassbinder zaprasza widzów i aktorów do udziału w hiperrealistycznej grze.
Nad przedstawieniem pracuje Anja Suša, jedna z najważniejszych reżyserek krajów byłej Jugosławii, nagradzana za spektakle reżyserowane na scenach w Danii, Szwecji, Chorwacji, Słowenii.
W spektaklu zobaczymy m.in. Macieja Pestę, Anitę Sokołowską, Jakuba Ulewicza, Małgorzatę Witkowską. Premiera 19 marca.