Co jest Grane 24 Co jest Grane 24 0 wydarzeń dziś
wróć zmień
Najbardziej popularne:
5 +25 km 50
Zastosuj
  • wydarzenia
  • repertuar kin
  • repertuar teatrów
  • magazyn kulturalny
  • bilety cjg24
  • zjedz to w Warszawie
  • Co Jest Grane 24 Festival 2019
  • Białystok New Pop Festival 2019

Najczęściej czytane

  • magazyn kulturalny

  • wszystkie artykuły
  • o filmie
  • o muzyce
  • o teatrze
  • o wystawach
  • dla dzieci
  • w mieście
  • quizy
REKLAMA
Stefan Wesołowski / fot. Miłosz Kulawiak

Wesołowski: Nie ma kompromisu z własną wyobraźnią

Rozmawiała Małgorzata Muraszko| 03-12-2015

Jest jednym z bardziej utalentowanych skrzypków polskiej sceny muzycznej, który klasyczny instrument konfrontuje z elektroniką i wizualizacjami. Stefan Wesołowski, awangardowy kompozytor, aranżer i muzyk, zagra na 82. urodzinach Dworca Morskiego w Gdyni.

Małgorzata Muraszko: Twoja muzyczna gwiazda bardzo jasno świeci od samego początku. Owocne współprace z Jacaszkiem, Szymonem Kaliskim czy braćmi Waglewskimi, do tego bardzo udana kariera solowa. Jak ci się lepiej pracuje - będąc sobie samemu sterem czy jako członek drużyny?

Stefan Wesołowski: Praca nad stuprocentowo autorskimi projektami jest znacznie trudniejsza - samego siebie trudniej usatysfakcjonować, odpowiedzialność jest większa. Na dodatek dzieląc się swoją pracą i zmaganiami masz świadomość że wpuszczasz odbiorców do prywatnej i intymnej przestrzeni. Mimo wszystko to właśnie praca nad autorskimi rzeczami jest najbardziej ekscytująca i rozwijająca.

Natomiast to nie jest do końca tak, że współpraca z innymi muzykami to jakaś zbiorowa burza mózgów i praca zespołowa. Nie da się iść na kompromisy z własną wyobraźnią, w takiej sytuacji jakiekolwiek tworzenie nie miałoby sensu. To, że dochodziło do współpracy między nami wynikało z pełnego zaufania do drugiej strony. Pozostawialiśmy sobie wolną rękę i przestrzeń do zagospodarowania. Końcowy efekt jest zespoleniem dwóch wolności. 

Nie tylko zajmujesz się komponowaniem na własny użytek, ale również na koncie masz ścieżki do filmów, spektakli teatralnych i instalacji artystycznych. Czy taka praca kompozycyjno-aranżacyjna różni się jakoś od pracy na własny koszt, na materiały solowe?

- Praca nad muzyką do filmów czy spektakli jest rzeczywiście innym rodzajem kreacji. W przypadku ich ilustrowania muzycznego muszę próbować wejść w wyobraźnię reżysera, odczytać jego intencje i na dodatek pogodzić to wszystko z własną estetyką. To trudne i czasem męczące, ale niezwykle ciekawe.

Skoro mowa już o pracy nad muzyką do filmów to powiedz jak doszło do twojej współpracy z twórcami dokumentu „Listen To Me Marlon” amerykańskiej stacji Showtime?  

- Jest to wynik współpracy z moim brytyjskim publisherem, Mute Songs, z którym podpisałem kontrakt w zeszłym roku. Reprezentują oni z powodzeniem m. in. Nicka Cave'a, Maxa Richtera czy Johanna Johannssona. Jeden z elementów ich pracy polega na tym żeby zapoznawać z moją muzyką reżyserów i producentów filmowych.

Jak się okazało mój album, „Liebestod", spodobał się bardzo reżyserowi filmu dokumentalnego o Marlonie Brando, Stevanowi Rileyowi. Zadzwonił on do mnie z propozycją napisania do niego muzyki. Tak też się stało i w styczniu tego roku obraz miał swoją premierę na festiwalu w Sundance. To wspaniały i poruszający film, wkrótce powinien pojawić się w polskich kinach.

Jak na skrzypka, który gra na klasycznym instrumencie podchodzisz do niego dosyć oryginalnie. Vivaldi czy Viotti, jedni z wirtuozów skrzypiec, grali na nich w bardziej klasyczny sposób - ty w muzyce wykorzystujesz muzykę elektroniczną. Nie uważasz tego trochę za profanację?

- Ani Vivaldi ani Viotti nie podchodzili klasycznie do skrzypiec. Korzystali z nich po prostu w taki sposób na jaki pozwalała ówczesna epoka. A i to nawet nie do końca, bo Vivaldi stosował wiele nowatorskich wybiegów, które wzbudzały w tamtym czasie sporo kontrowersji. Muzyka się zmienia, narzędzia również. Nawet skrzypce wyglądały inaczej, w XIX wieku barokowe instrumenty były masowo przerabiane. Korzystanie z aktualnie dostępnych narzędzi jest znakiem tego, że muzyka jest żywa, wciąż się rozwija.

Zresztą wiele ludzi miało problem z zaakceptowaniem przemian tonalnych, technicznych a nawet światopoglądowych, które nastąpiły w muzyce w XX wieku. Dopiero od niedawna tak zwana „muzyka współczesna” zaczęła być obecna w pierwszym obiegu. Byłoby bardzo źle, gdyby na scenach wykonywano jedynie muzykę dawną - nie dlatego, że jest gorsza od współczesnej, ale dlatego, że prowadziłoby to do zastoju artystycznego i intelektualnego.

Na koncertach nie tylko używasz elektroniki ale również współpracujesz z VJ'em. Jak wygląda relacja na polu muzyk-wizualizacje?

- Nie współpracuję z VJ'em na stałe, czasem moim koncertom towarzyszą wizualizacje, czasem nie. Z inicjatywy festiwalu Short Waves podjąłem kiedyś współpracę z Jago VJ, świetną artystką z Poznania i zagraliśmy razem kilka fajnych koncertów, ale zwykle każdy z nas robi swoje rzeczy. Podczas koncertu w Muzeum Emigracji wizualizacje specjalnie na tą okazję przygotowuje Oskar Zamek-Gliszczyński i sam jestem ich bardzo ciekaw.

A czy poza wizualizacjami Oskara Zamka-Gliszczyńskiego na koncercie urodzinowym Dworca Morskiego zagrasz coś specjalnego?

- Pracując nad programem koncertu wziąłem pod uwagę ten jubileusz. Dostosowałem materiał tak, żeby koncert miał swój udział w tym święcie.

Swój najbliższy koncert zagrasz w odnowionym Muzeum Emigracji w Gdyni, którego celem jest przypominanie o Polakach, którzy opuścili kraj. Czy zdarzyło się tobie myśleć o muzycznej emigracji? Czy w Polsce łatwo się tworzy tak specyficzną i awangardową muzykę, jak twoja?

- Czasem mam ochotę wyjechać, ale nie na stałe - bardziej po to, żeby poobcować z inną rzeczywistością, innymi inspiracjami. Być może wyjadę gdzieś na rok, czasem takie wyjazdy sa potrzebne. Zobaczymy. Polska ma swoje wady i zalety, na szczęście mam okazję nie uzależniać od nich swojej artystycznej drogi. Swoje płyty wydałem w amerykańskim wydawnictwie Important Records i we francuskim Ici D'ailleurs, moim publisherem jest brytyjski Mute Song.

Natomiast ja kocham miejsce w którym żyję, to geograficznie cudownie położona kraina. Lubię spacery lasami we Wrzeszczu czy Oliwie, spędzanie czasu nad morzem w Gdyni, tutaj mam rodzinę i przyjaciół. Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca do życia.

czytaj także

  • w mieście

Dworzec Morski świętuje

Jeden z symboli Gdyni, niedawno odnowiony i oddany do ponownego użytku dla Muzeum Emigracji - Dworzec Morski - 8 grudnia świętować będzie 82. urodziny. Zagra Resina i Stefan Wesołowski.

    Anna Szynwelska: SpaceFest! to nie spęd z kiełbasą obok muzyki

    Międzynarodowe gwiazdy, znakomita atmosfera, fani przyjeżdżający z całej Polski specjalnie na to wydarzenie - tak wygląda odbywający się w Gdańsku od kilku lat festiwal SpaceFest! O źródłach sukcesu tej imprezy i o jej najnowszej edycji opowiada Anna Szynwelska, która wraz z Karolem Schwarzem wymyśliła ją i organizuje.

    • muzyka

    Berkowicz o Actus Humanus: Urodziny będzie celebrować cała Polska

    Actus Humanus to wyjątkowy festiwal nie tylko na skalę kraju ale i świata, który w tym roku został doceniony przez Stowarzyszenie Europejskich Festiwali. Dzięki tegorocznej, piątek już edycji festiwalu, na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem Gdańsk będzie stolicą muzyki dawnej. Pierwszy koncert festiwalu w poniedziałek, 7 grudnia.

      Odcinki w miejsce Streetwaves

      Festiwal Streetwaves był jednym z flagowych eventów w przestrzeni miejskiej, które organizował gdański Instytut Kultury Miejskiej. Forma przeszła nie jest tutaj przypadkowa gdyż impreza zmienia formułę i z dwudniowego wydarzenia zrobi kilka mniejszych Odcinków.

      Robert Cichy podczas gali wreczenia nagrod muzycznych Fryderyki
      • muzyka

      Robert Cichy promuje nowy album. Teledysk do utworu "Piach i wiatr" zostal nagrany telefonem, w czasie pandemii

      "Piach i wiatr" to pierwszy singiel zapowiadający album "Dirty sun" Roberta Cichego, który za swoją poprzednią płytę "Smack" otrzymał Fryderyka. Do utworu powstał teledysk nagrany telefonem komórkowym w czasie pandemii.

      • muzyka

      Stormzy bierze scenę szturmem

      Tnie polityków słowami krytyki, nosi specjalną ochronną kamizelkę przeciw nożownikom zaprojektowaną przez Banksy'ego. Został obwołany głosem młodego pokolenia Brytyjczyków. We wtorek Stormzy wystąpi w Stodole

      REKLAMA
      • Wyborcza.pl
      • Wyborcza.biz
      • Wysokie Obcasy
      • CoJestGrane24
      • Wydarzenia pochodzą z bazy danych Coigdzie.pl Sp. z o.o.
      wydarzenia
      • Muzea, wystawy i wernisaże
      • Co Jest Grane 24
      • Europejskie Targi Muzyczne 2016
      • Co Jest Grane 24 Festival
      • Premiery teatralne
      • Filmy i premiery filmowe
      • Repertuar kin
      • Repertuar teatrów
      • Koncerty
      • Trasy koncertowe
      • Imprezy w Twoim mieście
      • Orange Warsaw Festival 2017
      • Olsztyn Green Festival 2017
      • Szczecin Jazz Festival 2017
      miejsca
      • Mojo Picon
      • Wi-Taj na placu Konstytucji
      • Najlepsze lody w Warszawie
      • Podkowa Wine Depot
      • 12on14 Jazz Club
      • NOSPR
      osoby
      • Maciej Stuhr
      • Jennifer Lawrence
      • Margot Robbie
      • Przemysław Wojcieszek
      • Andrzej Chyra
      • Madonna
      • Hugh Grant
      • Marta Nieradkiewicz
      • Woody Allen
      • Izabela Trojanowska
      • Olivier Heim
      • Diana Krall
      • Artur Rojek
      • Dave Gahan
      • Kasia Smutniak
      • Wynton Marsalis
      • Deborah Brown
      • Michalina Wisłocka
      recenzje filmów
      • Ojcowie i córki
      • Kobiety bez wstydu
      • Pięćdziesiąt twarzy Blacka
      • Copyright © Agora SA
      • O nas
      • Reklama w Gazecie Wyborczej
      • Prywatność
      • Nasze tematy
      • Licencje/Kontent
      • Kontakt
      • Pomoc